reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

tak was czasem dziewczyny podczytuję z tym karmieniem i ja mam zupełnie inny problem, wy piszecie że wasze maluchy wiszą na cycu godzinami a mój z 5min na piersi no max 10 i to na jednej, druga zostaje na następne karmienie a lekarz jeszcze mi powiedział że wydaje mu się że on kolki ma bo jest przekarmiony :nerd: na razie przestałam się przejmować bo był ważony i przybiera książkowo (w pon przy wypisie 3160 w piątek 3400), ale kolki ma okropne a kontakt już z różnymi lekarzami mieliśmy i jedni mówią mniej mu dawać inni dawać ile chce no zwariować można ja licznika w cyckach nie mam..
też rozważałam przejście na odciąganie i podawanie z butli żeby mu odmierzać te 100ml i spokój, ale położna mi odradziła bo ponoć może zaniknąć laktacja szybciej a ja chcę karmić długo 6msc to minimum, jakoś sobie radzimy ale czasem Mały wrzeszczy a ja nie wiem czy z głodu czy kolki..
 
reklama
renia - Nie martw się, moja też _je_ max. 5 minut!! (pozostały czas to próba wiszenia na cycku;) ) jeśli wytrzymuje przy piersi 10 min to tylko dlatego że musi oddech wziąć i odczekać parę raty bo ją zalewa.. a w 4 tyg. przybrała 1300g ;) Także 5 min. efektywnego ssania spokojnie wystarczy do najedzenia się! A czy przejedzony jest? cieżko powiedzieć, najważniejsze żeby dobrze spał po jedzeniu, wystarczająco siusiał i robił ładne kupki.. Co do kolki chyba nie pomogę, dla mnie najważniejsze byłoby przeanalizowanie tego co jesz i pijesz.. A potem szukanie przyczyny gdzie indziej..

Lina - dobrze że mama Ci pomaga :) to niesamowicie ważne żeby mieć pomoc.. szczególnie przy wymagającym brzdącu ;) A mężczyźni.. Mój maż mówi że dla faceta dziecko zaczyna być interesujące jak jest bardziej kontaktowe.. takie 1,5 roku już może być ;) a wcześniej to "leżąco- pełzający przewód pokarmowy" ;) Oni po prostu inaczej to czują i nie zdają sobie często sprawy z tego jak bardzo potrzebujemy pomocy....
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczyny.
Oj długo mnie nie było (oczywiście nie mam szans żeby nadrobić posty), ale mam problemy z malutką. Słabo gwiazda mi przybiera, a karmię piersią, więc jest wojna i to ostra. Jestem skonana i w sumie każdą wolną chwile staram się spać bo kiepsko jest. Stres mnie zjada, teraz znalałzam fajna pania pediatrę, która mnie wspiera i doradcę laktacyjnego. Mam szczera nadzieję, że Wam lepiej idzie z karmieniem.

Widzę, że się marcowych maluszków wykluło całe mnóstwo. Serdecznie gratuluję wszystkim mamusiom.
Pozdrawiam ciepło i znikam trzymajcie się ciepło.
 
nefi - dobrze że się odezwałaś :) ale stres to najgorszy kompan karmienia!! wywal stres przez okno! trzymam kciuki za udaną walkę o karmienie :tak:a czy lekarz ma pomysł czemu mała tak mało przybiera? za mało zjada czy co?
 
śpi i siusia ładnie, między karmieniami przeważnie jak w zegarku 3h czasem 2h lub 4h to w szpitalu go tak nauczyli, gorzej z tymi kupkami.. jedzenie analizuje cały czas ale kurde zero smażonego, zero surowego, mleko też już odstawiłam całkowicie no chyba że masło, w sumie to jem lekki rosół, potrawkę z indyka lub ugotowanego kurczaka i gotowaną marchewkę do picia kompot z jabłek i woda już nawet herbatek na laktację nie piję a na śniadanie bułka z masłem i wędliną, wcześniej jadłam też dżem ale też odstawiłam, żadnych serów ani nic i tak dzień w dzień już się patrzeć na to jedzenie nie mogę a kolki są codziennie ;/ chyba nam się po prostu taki "egzemplarz kolkowy" trafił i trzeba przeżyć :-(
 
a spróbuj zrezygnować z kompoty z jabłek, może Twój egzemplarz go nie toleruje? :)

edit: ooo koniec wolności, starszy się obudził ;) buziaki!!
 
Ivi moja pani pediatra twierdzi, że jeszcze laktacja mi się nie unormowała i radzi jeszcze poczekać. Mam zadzwonic do niej w czwartek i powiedziec ile przez tydzien przybrała. DZis też dzwonie do doradcy jeszcze pogadać co robic dalej.

renia1321 spróbuj masaży brzuszka (tzw. kółko zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a później pół kólka) i kołyskania, ale w górę i w dół. Najlepiej usiąść na piłce do ćwiczeń i z maluchem na rękach tak troszke poskakać. Mojej małej bardzo pomaga, do tego leżenie na brzuszku, ale pół godziny po jedzeniu dopiero.

No i musze leciec bo mała zaczyna kwilić.
Trzymajcie się
 
nefi powodzenia z karmieniem, na pewno wam się uda trzymam kciuki
my na kolki próbowaliśmy masaży, przysiadów, suszarki, jazdy samochodem, noszenia w kocyku (metoda jakiegoś harpa) .. no wszystkiego naprawdę może i chwilowo pomaga ale to pikuś przy naszych kolkach u nas jak już się zacznie to jest minimum 3h wrzasków raz się darł 7godzin bez przerwy, kropli też używamy może i coś tam dają ale nie ma 100% poprawy
 
Renia bardzo współczuje kolek - chyba nie ma nic bardziej przykrego jak patrzeć jak dziecko cierpi :-(


ale fajnie że słoneczko już tak długo świeci :tak:
 
reklama
Tunia dasz radę - zobacz ile z nas dało, ile przed nami dało, to co Ty nie dasz rady ;-)

Doris w chuście można i po cc nosić, tylko pilnowac, żeby nie wiązać na bliźnie (ale są tak nisko, że ciężko tam chustę wiązać ;-)). Malucha noszą max 1 h - dzisiaj drugi raz. Nosząc w chuście w ogóle nie czuje się ciężaru - juz na rękach jest gorzej, nawet jak trzymam go do odbicia, więc nie sądzę, żeby nadwyrężało to mocno brzuch. Dzisiaj z resztą wciągałam wózek na nasz wysoki parter i tez było ok (wózka nie podnosze do góry, ale delikatnie po schodkach wciągam, więc też nie dźwigam - kwestia dobre techniki - przy Dobrusi opanowana ;-))

Karmienie piersią to nie takie hop siup - mój wisi sporo, przysypia oczywiście, więc go gilam, albo odłączam od cyca. Najada się i nie lubi jak cos się mu marnuje, bo jak mu sie odbije to wcina i stara sie nie wypluwać :cool2: przybiera ładnie, jak kilka dni temu ważyłam na domowej wadze (siebie samą i siebie razem z Miniem) i wyszło na to, że przybrał od wyjścia ze szpitala 1 kg, teraz juz pewnie waży więcej niz 5 kg - ale widze, że ma to po Dobrusi, bo ona też przybierała jak szalona :sorry2:

jej a ja padam, nie dość że w nocy mało spałam, maluch spał godzinke do południa, to potem spacer w chuście, a na deser Dobrusi wyciągnęła nas jeszcze raz - z wózkiem - na plac zabaw...
 
Do góry