reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

renia a dużo tej marchewki jesz? marchewka raczej może powodować zaparcia, może i to ma związek z brzuszkiem twojego maluszka jakieś kolki.... moim zdaniem to bardziej może być przyczyną niż gotowane czy duszone jabłka, buraczki gotowane może pomogą

jak ja się cieszę że mój nie ma kolek (odpukać w niemalowane), ale i tak maluch się męczy przy prukaniu i robieniu kupki, no ale na to pediatra twierdzi, że tak jest u maluszków bo mają jeszcze niewykształcony układ pokarmowy, ale to przejdzie i faktycznie z dnia na dzień jest ciut lepiej,
a może u was renia to nie kolki tylko takie wzdęcia z tą niedojrzałością ukł. pokarmowego związek ma....
 
reklama
spróbuję jeszcze marchewkę dostawić a jeść te buraczki gotowane, niedojrzałość układu pokarmowego jak najbardziej w końcu to wcześniaczek z 34tyg.. dziś miał się urodzić
 
hmm z tą marchewką to faktycznie może być dobry pomysł.. moja też się pręży wieczorami chyba ze jem pierogi na obiad.. a jak pierogi, to nie jem marchewki.. więc może wina leży po stronie marchewki?:) spróbujemy..
renia- jeśli nic nie pomoże, to spróbuj może LEFAXu - podobno nawet lepsze niż Sab Simpex..
 
Lina - ja też po Emilce mówiłam, że nie chcę już więcej dzieci, aż do grudnia zeszłego roku, kiedy to naszły mnie wątpliwości, że może fajnie by było mieć dwójkę. No i postaraliśmy się o drugie dziecko. Mimo to, jak nie dostałam okresu pierwszą moją myślą było: Boże, w co ja się znowu wpakowałam... Szkoda, że mąż Ci nie pomaga, spróbuj go jakoś nakłonić - to też jego dziecko i ma wobec niego obowiązki. Dobrze, ze jest chociaż mama. Może niech wyjdzie czasem na spacer z dzieckiem sama, a Ty przez ten czas zrobisz coś dla siebie.
Renia - Oskarek też często krótko je i ciągle zasypia przy jedzeniu. Muszę go pobudzać, żeby ssał. Kolki u dziecka mogą być z nerwów - jeśli dziecko czuje dyskomfort z jakiegoś powodu (np. za głośno, za jasno, jest niewyspane itd.). Tym bardziej, jeśli Twoja dieta nie wpływa na kolki, to zastanów się, czy otoczenie w jakim przebywa jest dla niego przyjazne. Noworodki podobno lubią, jak jest: Cicho, Ciepło, Ciemno i Ciasno.
Nefi - trudności z karmieniem przerobiłam z Emilką, więc współczuję - dużo nerwów i łez mnie to kosztowało.

No i drugi raz dzisiaj była zmiana ubranka z powodu przesiusiania pieluszki... No, ale była za luźno założona.
Dzisiaj Emilka poszła do przedszkola - w zeszłym tygodniu była w domu z powodu przeziębienia, a mąż do pracy po dwutygodniowym urlopie. Jestem cały dzień sama z Oskarkiem i jest dobrze - on zje, trochę poleży, poczka i idzie spać i tak co trzy godzinki.
 
Renia strasznie współczuje, ale jestem w bardzo podobnej sytuacji, wczoraj przepłakał nam cały dzień, co chwilę się budził z wrzaskiem, dzisiaj jest zupełny spokój, jednak z każdym kwileniem drżę, czy zaraz nie włączy się syrena :baffled:. Ja wykluczyłam nabiał i jem delikatnie, do tego przed każdym jedzenie Delicol, a na wieczór i rano Esputicon. Dzisiaj przyszedł Sab Simplex jak będzie krytycznie to go podam. Oby do 3 mca i może minie :dry:.

Kupiłam dzisiaj Dady z wyglądu są podobne do Pampersów, założyłam przed chwilą i się zobaczy :tak:, jak będą ok to się przerzucamy.

Doris też mam zamiar wprowadzić zwyczaj popołudniowych spacerków męża i Grzesia. Na szczęście mój mąż bardzo mi pomaga i też się cieszy. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie :-)
Mini też bardzo się cieszę ze zmiany czasu, od razu inaczej na świat się patrzy jak dłużej jasno.
Nefi. Lina dla Was dużo sił
 
Ostatnia edycja:
Ale tu cicza :) ehh mi wlasnie przed chwila mala zwymiotowala jadla jadla i chlusla chyba sie przejadla a teraz dzieciaczki smaczni sobie spia :) dziewczyny z brzuszkami trzymam mocno kciuki zebyscie szybciutko tulily swoje malenstwa :)
 
Dziewczynki chyba stres mi sie wlaczyl:-)

Jutro przed wyjsciem z domu postaram sie jeszcze wejsc na forum:-)
A teraz pod prysznic i do lozia:-)

Buziaki:-)
 
Lina ja po tym porodzie też postanowiłam więcej dzieci nie miec. Nie wiem ale porody to nie dla mnie chyba. Na dzień dzisiejszy było to najstraszniejsze przeżycie.
Cycowanie idzie nam coraz lepiej i sprawniej choc Aleks to niestety typ który mógłby na cycku wisieć całą noc, a jak tylko zabieram zaraz ryk. Jutro chyba nas wypuszcza do domku.
Angel co z Tobą i Doriankiem ?

Tunis kochana myślę o Tobie i trzymam kciuki za szybką akcje i żebyś jak najszybciej poczuła jakie to cudowne uczucie wziąć pierwszy raz snują w ramiona
 
reklama
Atomowko nie czytałam w stecz tylko ostatni post i przyjdzie mi znowu sie pod tobą podpisać heh chociaż od dawien planowaliśmy 1 dziecko tak teraz to wogole nie ma mowy. Nie ukrywam ze w pl chyba przy tym porodzie zaliczylabym zgona bo bol mój sięgnął zenitu lecz wzięli sprawy w swoje rece- Wkoncu epidural przy 1 cm to rzadkość. No ale o porodzie moze później.
Po porodzie mialam transfuzje krwi i wysłali wczoraj w nocy na oddział. Rano był lekarz co odbierał mi porod i powiedział, ze mam niska hemoglobine wciąż wiec dostane porządną dawkę żelaza na 3 tyg i wsio.
Jednak po południu ktoś inny stwierdził ze nie- I TYLE. Czekalam do 1 w nocy na lekarza by powiedziała ze jeszcze raz pobiora krew i to zrobiła :/ wszystko świetnie ale czasem poprostu nie rozumiem takich wlasnie rzeczy jak czekanie nascie godzin na cos co powinni zrobić juz rano. No i wyniki dalej zle o 6 rano jadę z powrotem na transfuzje ;( jestem zalamana bo skrajnie juz nie chce tu byc!!!! Tak jak bylam pozytywne nastawiona na karmienie piersią tak poprostu psychicznie mnie zmiazdzyli - SWOJA NADGORLIWOSCIA!!!!! mowia ze w pl ciężko w szpitalach z tym.. pikus przy tym co tu jest! Tylko ze normalnie idziesz do domu w tym samym dniu i robisz jak uważasz a ja jestem wtakiej i nie innej sytuacji ze poprostu została mi z głowy miazga!!! A teraz znowu tu zostać musze...
Wam pisałam ze mialam zawsze wielkie i plasko-wklesle suty wiec to od początku nie nakrecalo mnie na karmienie. Juz na porodowce położne starały sie jak mogły ale nie udawało sie przyłożyć malego ... Tylko raz na chwilke.. wysłali mnie tu na odzial w nocy przepraszajaac ze bez męża ale mi pomogą ze wszystkim. Tak jedna polozna z laska zmieniła mu pieluche i kazała samej to robić- gdzie po transfuzji , cieciu, epiduralu (jeszcze nie czułam w pełni nóg) i z cewnikiem nie mogłam poprostu wstac!!! No i maly jest kochany ale tez nerwusek i jak zacznie to juz masakra..i tez walka z cycem i nic.. przyszła jedna podumala te.same rady co zawsze nie pomagały na jej oczach, trudno. Druga nad ranem to samo- ja bylam wykończona na amen po ciężkim porodzie kilku dniach bez snu i bezskutecznej walce z cycem. Poprosiłam o mleko- NIE. :/ JAK juz zaczęłam wyć to mi jedna dała,maly pociamal cos tam i wkoncu ulga.. ale od rana jeszcze gorzej..m przywiózł to samo mleko co tu dali to nie!! Dać tez z oporami!!
 
Do góry