Nusia - nam mówili na SR, że dzieci mogą płakać, jak się odkłada, bo przy mamie/tacie czują ciepło, czują dotyk - mają namiastkę życia z brzuszka, a jak odkładasz do łóżeczka, to jest chłodniej i luźniej. Ponoć najlepiej działa średnio-ciasne owinięcie kocykiem, ale nie wiem, bo pamiętam, że na Emilkę nie za bardzo działało. Jeśli to nie pomaga, to zawsze ratunkiem może być chusta - wtedy Wy będziecie mieć wolne ręce, żeby coś zrobić, a dzidzia poczucie ciepła i przytulenia. To jednak są rady wzięte z teorii, z Emilką chusty nie używałam.
Mata - lekarz na pewno nie robił nic specjalnie, żeby mi szyjkę poruszyć, bo ja mam planowane cc, więc lepiej, żebym do niego dotrwała, ale jak macał szyjkę , to szyjka musiała jakoś zareagować - samo badanie też mnie nie bolało. W każdym razie dzisiaj kłuć nie mam.
Kindzia - dzięki. Mieszkamy póki co przejściowo u moich rodziców, bo nasze nowe mieszkanko jeszcze się buduje. A u rodziców nawet spoko się mieszka - nie są problemowi, choć mam problem z ich dokarmianiem Emilki na każde jej zawołanie. Muszę wyegzekwować, żeby nie dawali ciągle Emilce jedzenia, bo mi zrobią z niej pulpecika.
Maria - w szpitalu na Żelaznej dostajesz konkretną datę i godzinę, kiedy masz zgłosić się do urzędu zarejestrować dziecko - z tego co pamiętam to było 3-4 tyg. po urodzeniu Emilki, ale ustawowo chyba jest 14 dni.
Angel - to nie w porządku, że szef wpisał urlop przed terminem Twojego porodu - masz przecież jeszcze trochę czasu, a taka presja nie jest najlepsza - stres nie sprzyja akcji porodowej. Ja właśnie nie rozumiem takiego nastawiania przez niektórych lekarzy, że na pewno będzie przed terminem - a potem się dziewczyny stresują. Ja z Emilką wiedziałam, że normą jest zarówno dwa tygodnie przed, jak i dwa tygodnie po, więc jest 50/50% szans urodzić przed i po dacie z OM.
Perelandra - jeśli masz pokarm w piersiach, to spróbuj nakarmić przez kapturek silikonowy - bardziej przypomina smoczek i dziecku łatwiej jest złapać.
Dzisiaj Oskarek ma leniwy dzień. Przez jakiś czas się w ogóle nie ruszał - aż się zaczęłam martwić, no, ale w końcu się poruszał - jak na niego to bardzo niemrawo. Na wtorek lekarz umówił mnie na kontrolne KTG w przychodni przyszpitalnej. To będzie mój ostatni tydzień ciąży. Za tydzień o tej porze mam się zgłosić na IP. Jak o tym myślę, to strach mnie ogarnia.