Witam się dziś.
Wybaczcie, że wczoraj nagle mnie wcięło, ale najpierw się zmobilizowałam do tego piekielnego żelazka, a potem były w domu wyładowania atmosferyczne
, ale skończyło się jednym plusem - M wie, co ma do zrobienia podczas mojego pobytu w szpitalu, no i zawężyliśmy wybór imion dla dziewczynki do sześciu (dziś mamy zrobić to samo z wersją dla chłopca) - przewidujemy do weekendu wybrać ostatecznie.
Dziś od rana humor mam średni, coś jak pogoda, ale damy radę.
atomówka współczuję przeżyć z lekarką - rzeczywiście mało poważna; ja miałam HBS na początku i teraz powtórzony, GBS powinien też juz być gotowy (odbieram wyniki zawsze na wizycie - czyli za tydzień), morfo miałam niecałe dwa tygodnie temu, brakuje mi póki co tylko WR, ale mam nadzieję, że teraz mnie na to wyśle.
W sumie jak masz GBS, to nie jest tak najgorzej, bo całą resztę rzeczywiście można szybko w szpitalu zrobić, ale wiadomo, ze lepiej mieć takie rzeczy na przyjęciu i sie niepotrzebnie nie martwić. Pozostaje mieć nadzieję, że jednak dotrwasz do badań oraz wyników.
alicja i jak tam u Ciebie?
patka kciuki - czekam na wieści
ina za Ciebie też kciuki - mam nadzieję, że oxy już nie działa, a Ty juz tulisz Hanię i zaraz nam się pochwalisz, że już po wszystkim; biedactwo - pomęczyłaś się już dość
Bozienka, Doris, mata współczuję dolegliwości - no że też muszą się do człowieka przypałętać
Życzę szybkiej poprawy.
Ciekaweee które przenoszą ... to dopiero będzie stres ;p
ale wiecie co, tak poczytałam opowieści z porodówki na lutówkach i kurcze co babeczki ostatnio jadą z bólami ale małym rozwarciem, to lekarze oxy podłączają, żeby urodziły i co? 3 czy 4 cesarki przez to, bo tętno spada... To ja juz wolę w domku siedzieć, a nie żeby mi oxy dawali... co innego jak na końcówce skurcze słabną, to wtedy pomaga, ale na poczatku to więcej szkody z tym jest...
No będzie stres - największy, że właśnie lekarzom będzie się spieszyć, a ja nieeee chcęęęęęęę wywoływania, żadnej oxy
(no chyba że będzie zagrożenie dla dzidzi - to i pociąć mnie mogą w piorun w każdą stronę). A tak to się boję właśnie, że przez czyjąś nadgorliwość skończy się na cc (niepotrzebnie)...
Na dziś dziadkowa pościel do zmiany i ogarniam ostatnie graty w pokoju malucha.
Ciekawe, ile postów naskrobałyście, zanim ja swój poskładałam ;-)
A i super, że
Pere z Marcinkiem może będą jutro już w domku :-):-):-)