Tunia i długo się to nie zmieni ... będą się walać pieluszki , bujaczki , smoczki , grzechotki
dokladnie!!
ja wlasnie sobie to uswiadomilam jak sprzatalam wczoraj, ze dopiero co wynioslam (prawie) wszystkie zabawki z salonu, a tu zaraz bedzie znowu zawalony, bo mata, lezaczek, grzechotki, zabawki grajaco- wnerwiajace itd itp
moj tez mowi; chyba przez kolejne 10 lat bedziemy mieli taki 'wesoly' salon
dziewczyny mnie sie cos dzieje....bede rodzic czy co
wlaczylo mi sie to; wicie gniazda
mialam lezec pol dnia, a jednak nie ma mowy, z doskoku podczytuje, a kolejne pranie puscilam, poprasowalam, wlosy sobie zrobilam i mnie nosi normalnie, mysle co tu jeszcze posprzatac, naszykowac, zrobic
Lina- brawo za meska decyzje udanych zakupow!
ps. chyba Ci sie wlaczylo to co mnie
mini- a to mamusia zamiast dziadkow moze isc na te obchody? bo ja bym poszla z chetnoscia, bo u nas zero, null babc, dziadkow :-(
dzielny Borysek!! ja sie Tobie nie dziwie, bo sama bym ryczala jak durna, chyba łkała z tej dumy i szczescia
vill- straszna, tragiczna historia i niestety zdarza sie i tak, nawet na forum mamy takie historie, ja sobie tego nie wyobrazam, zebym miala teraz przyjechac ze szpitala bez dziecka, mnie samej by serce peklo jakby sie Jula zapytala; a gdzie dzidzius.......matko nawet nie chce o tym myslec, bo juz mam gula w gardle na sama mysl :-(
to w sumie teraz sie ciesze z tego planowego cc, bo sie nieraz wlasnie tak boje o tego mojego malucha w brzuchu, on tak fika jak szalony, nie wiem czy kiedykolwiek spi, a dla mnie to zupelna nowosc, bo Jula w zyciu sie tak nie ruszala nawet w polowie....czasem mam schizy, ze sie maly w koncu zaplacze w pepowine i sie udusi w brzuchu jestem durna, wiem!