reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

reklama
Ayni ja swojego woze juz ze dwa miesiace w spacerowce, bo nie miescil sie w gondoli, na poczatku na lezaco teraz juz bardziej na siedzaco :D

Maly Adas juz sie dziwiga? :D bedzie silny po mamusi :D
Moj B. mial 10 miesiecy jak wstal i poszedl nie raczkowal wogole :D

Ayni a jak tam twoj kot przezyl te wszystkie huki/

Naszego wczoraj szukalismy dwie godziny w calym bloku ( 7 pieter, 100 mieszkan) nigdzie jej nie bylo, myslelismy ze uciekla w czasie jak drzwi byly otwarte, a caly dzien byla taka wystraszona... :( nigdzie jej nie znalezlismy, ani w domu ani w bloku... poplakalam sie jak dziecko bo tak mi jej szkoda bylo, ze sama w te huki i pewnie niewie co ze soba zrobic... B przeszedl jeszcze raz z sasiadem dookola i nic... poszlam do lazienki i patrze ze wiaderko od mopa do gory nogami lezy, podnosze a tam Duśka wystraszona jak cho*era...
 
ja nie mialam zadnych postanowien noworocznych. mialam co roku i nic z tego nie wychodzilo. o 17 dzis stwierdzilam, ze zaczne biegac dla zdrowia. wstalam, ubralam sie, sciagnelam aplikacje dla biegaczy na smartfona i poszlam. na 1 raz moj wynik to 2,5km :-D ale mialam zadyszke jak stara babcia wchodzaca po schodach :baffled: ale planuje biegac 3 razy w tygodniu i jak maly mi pozwoli to troche na nintendo wii pocwiczyc joge i cwiczenia na balans ciala :-)


ps. dziewczyny, mam 7 reklamowek ciuchow dla dziecka, jak ktoras chetna to zapraszam. odbior osobisty bo wysylac tak nie za bardzo.. i tez nie mam na to czasu niestety. oddam to za darmo, bo mi sie walaja po domu, a przybywa nowych ubran i nie mam gdzie tego trzymac mimo duzego 2 pietrowego domu :baffled::eek: masakra :-D welcome :-)
ps2. mam tez duzo swoich ubran do oddania, bo robilam czystki w szafach, rozmiar 38 :happy: jak ktos zainteresowany to zapraszam na priv.
ps3. no i mam jeszcze box, karuzelke i duzo innych rzeczy. oddam to bo mnie wkurza jak tak lezy i nikt nie uzytkuje :-D
 
Madzia a no wywinal taki numer ze bede pamietac na przyszlosc, aby zajrzec pod wiaderko :D

Ja nie mam zadnych postanowien, bo zawsze koncza sie tak samo :D
 
Berni w tym właśnie problem że nie widziałam Hicia już 3 dni :( Nawet sąsiedzi u nas byli za nim pytać. Boję się że się wcześniej juz wystraszyl nie chce nawet myśleć że mógł ze strachu pod auto np wbiec ; ( Nasz Hiciu to taki buurtkat i chodzi też do takiego starszego pana i jeszcze jednej rodzinki mam nadzieję że się znajdzie :(

A ja wam powiem fajna historię jak mój brat nauczył się chodzić. Bartuś urodził się z wadą serca i już w pierwszej dobie był reanimowany i miał pierwszą operację na serduszko. Po długich pobytach w szpitalu był bardzo chorowity i szybko lapal infekcje dlatego lekarze zalecili żeby mama wzięła go nad morze na turnus. Bartuś nie miał nawet jeszcze roczku ale świetnie się rozwijał i kiedy moja mama zabrała go po raz pierwszy na plaże, brat zobaczył morze po raz pierwszy, puścił mamy rękę i postawił swoje pierwsze kroki w stronę morza. Happy end ;)

Ja bym chciała w ramach postanowień noworocznych zabierać Adasia codziennie rowerem nad morze o ile pogoda pozwoli. Już się rozglądam za siedzonkiem i nowym rowerkiem bo starty ukradziono. Może zrzuce coś przy okazji ;)
 
No ja też się cieszę, że mieszkam "na wsi zabitej dechami". Owszem, śmieci po sylwestrowych atrakcjach walaja się na trawnikach, ale to tylko raz w roku i nie ma tragicznie.
W sylwestra to ja w zasadzie nie musze nigdzie chodzić by zobaczyć pokaż fajerwerków. Dwa domy dalej mieszka gość, ktory rok w rok puszcza w niebo tysiące euro.... Powiedzialabym że z roku na rok coraz więcej. Pomijając swąd dymu i huk wystrzałów jest to bardzo fajna atrakcja. Nawet sprzątają po sobie więc nie ma źle.
A propos zwierzątek - jeszcze przed pólnoca moje dzieci znalazły na ulicy martwego kotka. Musial go potrącić jakiś samochód. Okazało się że to kot znajomej z następnej ulicy...
Moje zwierzaki jakoś to przeżyły. Agat - starszy pies skamlał, tulił się do moich nóg i wdrapytał się na kolana. Potem wlazł pod box i przesiedział tam do konca kanonady. Na młodszym Snoopim nie zrobiło to wrazenia....
Z zasady nie robię żadnych postanowień noworocznych, bo i tak potem ich nie dotrzymuję.
 
reklama
No wlasnie taki jest kryzys w Holandii, ze bogaci sa coraz bogatsi, a zysk ze sprzedazy fajerwerkow (fajerwek?) byl w tym roku rekordowy.

Dziewczyny zasadzke na ambasade lepiej planowac na rano czy kiedy? Sama podroz od nas to ponad godzina jazdy wiec chcialabym zaoszczedzic czasu Adamowi i podczas podrozy (korki) i czas oczekiwania...
 
Do góry