My wlasnie wrocilismy ze spacerku. Adasiowi sluzy, potem zostal jeszcze w wozeczku w ogrodku, dospal sobie.
Berniaczku gratuluje samodzielnego siadu! Twoj synek taki szybki bil, juz siedzi! Moj to tez sie podrywa, ciagnie glowe, domaga sie zeby go brac na brzuch zeby sobie mogl usiasc, az sie czasem boje , bo taka mala krewetka a jemu juz niezle harce. Ale moja mama mowila, ze ja w wieku 5 miesiecy juz siedzialam. No, ale super! Gratuluje wam :* :*
Ej Madzia, cos czuje, ze do mnie pijesz ?
Pisz co chcesz, przeciez swietych w Holandii nie ma...
A propos, czy Martynka juz w spacerowce? Reguluje sie polozenie ? Bo chyba jeszcze nie siedzi samodzielnie, wiec musisz ja klasc pollezaco? Ja nawet nie doszlam jeszcze do tego jak to sie reguluje i czy w jest cos takiego... Adam wyrasta z wozka, ledwo sie miesci a jak sie wlozy voetenzak to juz w ogole nie ma miejsca. Dobrze, ze wozek w miare mojemny, nie jakies tam male kubelki, bo bym musiala dziecko na rekach nosic
Mysle, ze do wiosny dochodzimy jeszcze w gondoli.
Ja wam powiem, ze sie ciesze, ze mieszkam na wsi, bo jako tako kultura, myslalam ze gorzej bedzie na ulicach, a tu spokojnie mozna isc po chodniku z wozkiem, nie ma smieci czy pozostalosci po petardach. W 2010 roku spedzalam sylwestra w Rotterdamie na Witte de Withstraat gdzie sa same bary i kluby i co tam sie dzialo tego sie nie da opisac, ludzie te rakiety co sie w ziemie wsadza z rak sobie wystrzeliwali, nie zawsze lecialy w gore
pelno nawalonych ludzi , nie powiem, byly momenty, ze naprawde sie balam mimo, ze bylam tam z ok 10 osobami. Nastepnego dnia wychodzac z domu to trzeba bylo patrzec gdzie nogi sie kladzie na chodniku... Syf to malo powiedziane. Z zadnego bankomatu nie moznabylo skorzystac, bo wszystkie zostaly podpalone...