reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

nana oby nie takimi wstretnymi :no:

Moja mama czasami zachowuje sie juz jak moja babcia, i aby sprowadzic ja na ziemie mowie jej ze jest gderliwa i zmierzla jak jej mama. Ucisza sie i dziekuje za zimny prysznic :-) Teraz to pomaga ale zobaczymy pozniej:baffled:
 
reklama
Nie ma co przez te 4 lata wylalam morze lez nawet nie moge jej powiedziec gdzie mieszkam widujemy sie raz do roku zeby jej nie stresowac. To ja wam powiem jaki numer mi wykrecila moja tesciowka, Jedziemy do polski w lipcu na caly miesiac, moj tesciowa mowi do nas przyjezdzajcie, przyjezdzajcie bedzie fajnie. Dzwoni do nas tesciu ze byl elektryk i sprawdzil instalacje u nas w mieszkaniu i jest wszystko ok. no i gadka szmatka i w pewnym momecie mowi tak no jeszcze mamy troche do zalatwienia bo mama czyli moja tesciowa leci 29 czerwca do corki na wakacje opiekowac sie wnukam jak oni beda pracowac:angry: Nornalnie zdebialam co jes grane, nawet nie chce ze mna rozmawiac bo jej glopio
,
 
Witam

Iskierka i co narobilas?:-D
Hahaha licytacja która tesciowa gorsza:-D:-D:-D Ja o mojej tez moglabym ksiazke napisac:baffled::tak::tak: Moja daje dziecion do zabawy lapke na muchy ,a jak ja jej zwrócilam uwage to mi powiedziala ,ze ja myje:szok::baffled: Ale nigdy tego mycia nie widzialm..Czasem mi mama mówi ,ze sie nakrecam ale jak jest Michal one obydwie to moja mama tez jej uwage zwraca:tak:

Ostatnio wyczytalam ze zelazo podnosi próg bulu:tak: Ja w 1 ciazy w ostatnim miesiacu musialam dodoatkowo brac zelazo ,to teraz jem owsianki itp:tak:

Co do mamus i tatusiów w niebie .to na pewno dan wami czuwaj i wam pomoga przy dzidziach:tak::tak:


A mnie glowa boli .chyba zapodam paracetamoltje:baffled::sorry2:
 
Cześć dziewczyny. ja jeszcze w dwupaku, chociaz osobiście wydaje mi się, że mała coraz mniej sie rusza. Tak, jakby zbierała siły do godziny ZERO:-D
Iskierko,lacze sie w bolu...od 3 dni mam skurcze przepowiadajace..raz dziennie..az sie slodko robi...
Wiesz, ja mialam tylko raz takie konkretne, że nie wiedzialam co z sobą zrobić. Teraz mam takie, że je czuję, ale nie są tak bolesne. Tylko to tak dziwnie czuć jakby ktoś mi coś delikatnie w brzuszku wyciskał.

Podjęłyście temat rodziców/teściowych....
Temat rzeka. Ja się z moimi nigdy nie potrafiłam dogadać. Byłam jedynaczką i nigdy jakoś specjalnie nie czułam wielkiej rodzicielskiej miłości. Owszem, mialam co jesć, gdzie mieszkać i spać - swój własny pokój, ale mialam też bardzo dużo zakazów i nakazów. Długo, bardzxo długo podejrzewalam ze jestem adoptowana i jakaś gorsza. Tym bardziej, że moja mama nigdy mnie nie pochwaliła i przytulała bardzo rzadko.
Gdy mialam 16 lat urodził się moj brat - z podobnymi komplikacjami poporodowymi co ja. Wtedy jakoś przestałam sie zastanawiać nad tymj, czy jestem adoptowana czy nie. Ale moge z czystym sumieniem powiedzieć, że mój brat był calkiem inaczej traktowany niż ja - na więcej mu pozwalano, więcej miał.
Na szczęście ja szybko wyprowadziłam się z domu do babci, a potem do męża.
W sumie do dziś dzień nie mam takiego dobrego kontaktu z rodzicami jaki bym chciala mieć.
Tata do dziś traktuje mnie jak dziecko, ktore do konca nie wie co robi. Bardzo długo miał żal za moj wyjazd do NL i nigdy nie potrafił powiedzieć mi prosto w oczy,m że cokolwiek zrobilam dobrze - choć słyszalam od ciotek, że się chwalił mną ze sobie radzę za granicą....
Mama przyjeżdza zeby pomóc, ale po tygodniu prosze niebiosa żeby już jechala do domu... Mieszkala z nami 3 miesiące i zdążyłyśmy się przez ten czas dobrze "pogryźć". Przeszkadzalo jej wszystko - to, że lubię pospać w wolny dzień, to ze piorę pranie w niedzielę, itp.

Teściowa to drugi temat rzeka - bardzo lubi wszystko wiedzieć i o wszystkim decydować. Wprawdzie też mieszkala z nami w NL dwa razy po 2 miesiące i wprawdzie do "gospodarstwa" się nie mieszała, ale... No własnie, ale...
Gdy wracalam z pracy musialam poswięcaj je swoją uwagę - nie moglam sie polożyc, usiąść przy komputerze itp. A gdy widziala u mnie coś, co jej się bardzo podobało (najbzdurniejsza chociaż rzecz) to natychmiast chciala jechac do sklepu i kupic to sobie i oczywiście szwagierce...
Ech, mogłabym tak pisać i pisać...

Dobra, koniec tematu. Ladna pogoda się zapowiada - idę włączyć pranie
 
Ja dziewczynki zmykam, bo musze troszku w ogrodku poplewic, pozniej sciane pomalowac i barierke przy schodach polatac, bo pomalowac trzeba.:baffled:

Mojego doprosic sie nie moge o to malowanko, a jak zaczne to on skonczy:-), dobry sposob na chlopa, co??

do pozniej pa
 
helou!

ojej, tesciowe :-D po waszych historiach sie za glowe zlapalam :szok:
Ja swoja mam w porzadku, widuje raz na ruski rok bo mieszka tysiace kilometrow od nas ;)
A rodzice na szczescie do rany przyloz ;) wiedza,ze pouczanie dziala na mnie jak plachta na byka :-D

Bernadettka - mama bedzie patrzec na was z gory i cieszyc sie razem z wami....
Wspolczuje tym,ktore stracily rodzicow....

Mgd-ja caly czas trzymam kciuki za Twoje zacisniete nogi ;)

Moj znowu na wyjezdzie z pracy. Ciezko mi bez niego cholera, dobrze ze to tylko na kilka dni :)
 
Dzien dobry kozuchny:D ale mialam dzis sen, ze prowadzilam z mezem POLSKA restauracje, buahaha, jakos srednio to widze , ale ja sie zajmowalam miesem, a on obieral kartofle :D moze to ma jakies ukryte znaczenie hihi :) Piekna dzis pogoda nie mozna narzekac.
Co do tesciowej tez nie mam za bardzo co tu powymyslac, bo jest daleko , chociaz bardzo teskni za synkiem i co rusz prosi nas o przyjazd. Nawet ostatnio uknula z corka (siostra mojego meza) zeby przyspieszyc jej slub na wrzesien i ze M koniecznie musi pojechac, bo slubu nie bedzie. Szkoda, ze nie pomyslala, ze ja we wrzesniu rodze i maz mnie nie zostawi samej na pastwe losu i nie pojedzie sie bawic kiedy ja bede rodzic samotnie. Na szczescie narazie im sie odwidzialo, bo od razu zapowiedzial, ze nie przyjedzie bo priorytetem jest dziecko a nie wesele. Moja mama to dobra kobieta, bardzo madra, ale niestety nie miala szczescia do facetow. Jej drugie malzenstwo to tragedia i ja jako nastolatka duzo sie wysluchalam od ojczyma , ktory traktowal mnie tylko jako pomoc do mycia garow i sprzatania domu i zawsze powtarzal mi, ze jestem nikim i nic ze mnie nie bedzie w przyszlosci :no:Bardzo to bralam do siebie i majac 16 lat ucieklam z domu z para majtek na zmiane do mojego taty mieszkac. Nie mialam z mama kontaktu przez rok. Potem po szkole juz tylko wyjechalam do Holandii i nasze stosunki z mama sie bardzo poprawily i stalysmy sie przyjaciolkami i tak jest do teraz , chociaz nie widujemy sie czesto. Wybaczylam mojej mamie rozbita rodzine i ze byla bardziej zajeta swoim nowym mezem ze nie reagowala na to jak on mnie traktuje.

Dziewczyny jak fajnie sie czyta ze macie takie dobre mamy i Wam tyle pomagaja:)
Moja niestety zginela w wypadku, w termin mojego porodu mija juz 5 lat...
A bardzo chcialabym aby mi teraz mogla pomoc i doradzic bo naprawde mam czasmai obawy ze nie dam sobie rady sama...

Dasz rade kochana, moja tesciowa urodzila 8-mke dzieci i wiekszosc jest po studiach wyzszych , czasem mysle, jak ona to zrobila, dodaje mi to sily i wiary ze tez sobie dam rade jak narazie z jednym.

Ja już nie bardzo nie smuce, czas troche leczy rany :)

Ja sam bardzo fajną teściową ;)
P.S. dzisiaj już oficjalnie zmieniono mi nazwisko w gemeente po męzu :) jupiii, teraz tylko czekam na odbiór paszporciku i na szczescie nie bedzie problemu z nazwiskiem dla dzidzi ;)

Gratuluje Pani S. :)

hihi..moja tesciowa to temat rzeka!:-D... Boze chron moja rodzine przed nia... jeden z najnormalniejszych wyskokow jak byla tutaj?:szok: zostawilam moje dzieci 4 i 2 lata przed tv i poszla poszalec na centrum:dry::-(... dobrze ze mnie tknelo cos i do domu wrocilam...

No to ladnie !!! Od razu mi sie przypomina ten program hotter than my daughter ... :wściekła/y:
 
No, zmywarka już "wyprała", pralka skonczy sobie za jakis czas, mięsko do tortilli się smaży (a może piecze:nerd:).
Synus dziś mi mieszkanko poodkurzał, fajnie mam:-)
Nie posłałam go dziś do szkoly bo na 14.00 musimy być w szpitalu na badaniach na ewentualną cukrzycę. Pisalam wam już kiedyś, ze on jest raczej grubiutki jak na swoj wiek (12 lat), a że i mąż i teść mają cukrzycę to muszą mu zrobić odpowiednie badania...
Niby mogłam go posłac do szkoły i o 13.00 odebrać, ale uznałam, że to się mija z celem, bo u niego w szkole od 12.00 do 13.00 jest pauza, za którą ja muszę płacić. A jakbym chciała wziąść go ze szkoły przed pauzą to mialabym znowu problemy, że za wcześnie.
Ostatnio szłam z nim do lekarza na pomiar wagi i wzrostu. Mieliśmy wizytę na 9.30 i dzień wcześniej zgłaszałam w szkole, ze syn owszem przyjdzie, ale póżniej. Usłyszałam,m że przecież lekce są od 8.30 więc na te pół godziny on spokojnie może przyjśc do szkoły.
Powiedzialam, ze nie przyjdzie, bo ja nie będę się specjalnie tlukła po niego przez poł miasta, jak lekarza mamw polowie drogi między domem a szkołą. Zaczynają mnie drażnic te kobiety w tej szkole...
Na szczęscie jeszcze tylko rok....
 
reklama
właśnie wróciłam od położnej . pogoda super, cieplusio, milutko sie śmiga rowerkiem ;):)

no i tak jak myślałam, wszystko jest ok, nic się nie obniża, tylko mała juz fikneła głowka w doł a ból spojenia powodowany jest własnie tym że głowka tam sobie siedzi w miednicy :) i wcale nie znaczy ze urodze szybciej :)
pytam pani położnej czy nadal nie ma przeciwwskazań do jazdy rowerem, a ona z tekstem " jak dla mnie to możesz wszystko robić " hahaha mąż bedzie zadowolony hiehie
 
Do góry