No i już nabazgroliłam mniej więcej
Jeszcze mogę dodać że do domu nas ok 7 wypuscili także całkiem nieźle. M zadzw do kraamz, stwierdziłam że w sumie może przyjść jeszcze wieczorem sprawdzić co i jak bo mały dostał paracetamol. To była dobra decyzja, no ona już prawie przed wyjściem sprawdziła mu temp, która spadła do 35.8
ja nie miałam jeszcze w ogóle pokarmu, ona zadzw do położnej i ustaliły że podadzą mu przez strzykawkę z rurką 10ml sztucznego, może mu to pomoże, po zjedzeniu został przy mnie i kruiku i po pół godz na szczęscie podskoczyło bo inaczej powrót do szpitala i lampy. W nocy też był głodny, więc kursował od łóżeczka do cyca co chwilę żeby pobudzić laktację i rano ja już ledwo żywa zobaczyłam jedną kropelkę, aż sie poryczałam z radości hehe Mały też zadowolony bo chwilę possał i potem już 3 godz rano dał nam też odespać
Ale jest bardzo grzeczny, sam co ok 3 godz dopomina się cyca (już mnie bolą sutki heh), na razie w dzień śpi a w nocy oczy jak pięć złotych i ogląda wszystko z zaciekawieniem a my zamiast odpoczywać to razem z nim siedzimy
No i zdjęcia na razie mam tylko ze szpitala