reklama
madinld
Fanka BB :)
Witam się po długiej przerwie
Oj wiele by pisać o tym co u nas się działo....
Droga do Pl minęłam nam nawet nawet, dzieciaki były spokojne. Miałam wiele obaw, ale jak się później okazało niepotrzebnie. Przynajmniej po części. Fajnie było odwiedzić stare śmieci. Tam jest całkiem inny klimat i powiem Wam szczerze, że czujemy z moim Ł niedosyt. Dwa tygodnie które tam spędziliśmy minęły strasznie szybko i wielu rzeczy nie zdążyliśmy zrobić. Pierwszy raz mam takie odczucia po powrocie do Nl. Zawsze było tak, że cieszyłam się, że wracamy, a tym razem nie chciało nam się wyjeżdżać.
Święta minęły spokojnie i w miłej atmosferze. Nażarliśmy się okropnie Ciężko było sobie odmówić, wszystko było takie pyszne.
Mój Ł poszedł na badania kwalifikujące do operacji oczu i do jednego z zabiegów się kwalifikuje i teraz zastanawiamy się na kiedy wyznaczymy datę operacji. On ma dość sporą wadę i bez okularów widzi bardzo źle. Dokucza mu to strasznie.
Okazało się też, że Karol też narzeka na oczy. W Pl kilka razy przebąkiwał, że cos jest nie tak. Spodziewałam się tego, że w końcu powie nam, że źle widzi i stało się niestety. Poszłam z nim do okulisty i niestety odziedziczył słaby wzrok po tatusiu. Nie ma jakiejś okropnej wady, ale też ta wada nie jest mała i dochodzi jeszcze do tego astygmatyzm. Przy jego wadzie prawdopodobne jest, że się skoryguje. I teraz nosi piękne okulary Wybrał sobie najfajniejsze oprawki jakie były i powiem Wam, że wygląda naprawdę ładnie.
Oto Karolek
A moja mała diablica się rozgadała. Oprócz ''co to'' gada ciągle ''niema'' ''ciepło?'' itp. W Pl na początku nie chciała zostać z nikim, ale potem upatrzyła sobie dziadka i chodziła z nim na spacery, do pieska, do kur, oglądać drzewka itd itd. Jak wróciliśmy do Nl to przez pierwsze dni miałam w domu diabła wcielonego.....to co ona wyprawiała to jakaś masakra z tragedią....ale na szczęście już się uspokoiła.
Wczoraj stwierdziłam, że moje dzieci się zmieniły. Siedziałam z nimi w domu na okrągło i przez to umknęło mi kilka rzeczy, bo zwyczajnie ich nie zauważałam. Jak byliśmy w Pl to często dzieci zostawały z dziadkami i chyba dzięki temu zobaczyłam, że Karol dojrzał, naprawdę:-) zadaje pytania takiego kalibru, że aż wierzyć się nie chce, że dopiero miał 2 latka i uczył się mówić.....ale ten czas leci.....Mała jest bardzo otwarta i szybko się uczy i przez ostatni czas tyle przyswoiła, że czasem tak patrząc na nią zastanawiam się po kim ona taka kumata...
Sylwestra spędziliśmy tak jak Wam pisałam w Zakopanem. Ten wypad będę wspominać jeszcze długo. Wspomnienia pierwsza klasa....jest się z czego pośmiać. Na imprezie było około 60 osób. Najpierw było ognisko z pieczeniem kiełbasek i grzańcem potem był kulig z pochodniami na którym popijaliśmy wiśniówkę która potem razem z cytrynówką dały ciekawy efekt. Jak wróciliśmy z kuligu to była impreza na której się działo....:-) Musimy jeszcze raz odwiedzić Zakopane, żeby pozwiedzać, bo czujemy niedosyt.
Droga powrotna do Nl była straszna. Niby szybko dojechaliśmy, ale Mała dała czadu...wyła przez pół drogi.
Oj i teraz znów trzeba wrócić do codzienności.
A co u Was? Jak Wam minęły święta i Sylwester?
mn.k witam na forum:-)
Pozdrawiam Was wszystkie:-)
Oj wiele by pisać o tym co u nas się działo....
Droga do Pl minęłam nam nawet nawet, dzieciaki były spokojne. Miałam wiele obaw, ale jak się później okazało niepotrzebnie. Przynajmniej po części. Fajnie było odwiedzić stare śmieci. Tam jest całkiem inny klimat i powiem Wam szczerze, że czujemy z moim Ł niedosyt. Dwa tygodnie które tam spędziliśmy minęły strasznie szybko i wielu rzeczy nie zdążyliśmy zrobić. Pierwszy raz mam takie odczucia po powrocie do Nl. Zawsze było tak, że cieszyłam się, że wracamy, a tym razem nie chciało nam się wyjeżdżać.
Święta minęły spokojnie i w miłej atmosferze. Nażarliśmy się okropnie Ciężko było sobie odmówić, wszystko było takie pyszne.
Mój Ł poszedł na badania kwalifikujące do operacji oczu i do jednego z zabiegów się kwalifikuje i teraz zastanawiamy się na kiedy wyznaczymy datę operacji. On ma dość sporą wadę i bez okularów widzi bardzo źle. Dokucza mu to strasznie.
Okazało się też, że Karol też narzeka na oczy. W Pl kilka razy przebąkiwał, że cos jest nie tak. Spodziewałam się tego, że w końcu powie nam, że źle widzi i stało się niestety. Poszłam z nim do okulisty i niestety odziedziczył słaby wzrok po tatusiu. Nie ma jakiejś okropnej wady, ale też ta wada nie jest mała i dochodzi jeszcze do tego astygmatyzm. Przy jego wadzie prawdopodobne jest, że się skoryguje. I teraz nosi piękne okulary Wybrał sobie najfajniejsze oprawki jakie były i powiem Wam, że wygląda naprawdę ładnie.
Oto Karolek
A moja mała diablica się rozgadała. Oprócz ''co to'' gada ciągle ''niema'' ''ciepło?'' itp. W Pl na początku nie chciała zostać z nikim, ale potem upatrzyła sobie dziadka i chodziła z nim na spacery, do pieska, do kur, oglądać drzewka itd itd. Jak wróciliśmy do Nl to przez pierwsze dni miałam w domu diabła wcielonego.....to co ona wyprawiała to jakaś masakra z tragedią....ale na szczęście już się uspokoiła.
Wczoraj stwierdziłam, że moje dzieci się zmieniły. Siedziałam z nimi w domu na okrągło i przez to umknęło mi kilka rzeczy, bo zwyczajnie ich nie zauważałam. Jak byliśmy w Pl to często dzieci zostawały z dziadkami i chyba dzięki temu zobaczyłam, że Karol dojrzał, naprawdę:-) zadaje pytania takiego kalibru, że aż wierzyć się nie chce, że dopiero miał 2 latka i uczył się mówić.....ale ten czas leci.....Mała jest bardzo otwarta i szybko się uczy i przez ostatni czas tyle przyswoiła, że czasem tak patrząc na nią zastanawiam się po kim ona taka kumata...
Sylwestra spędziliśmy tak jak Wam pisałam w Zakopanem. Ten wypad będę wspominać jeszcze długo. Wspomnienia pierwsza klasa....jest się z czego pośmiać. Na imprezie było około 60 osób. Najpierw było ognisko z pieczeniem kiełbasek i grzańcem potem był kulig z pochodniami na którym popijaliśmy wiśniówkę która potem razem z cytrynówką dały ciekawy efekt. Jak wróciliśmy z kuligu to była impreza na której się działo....:-) Musimy jeszcze raz odwiedzić Zakopane, żeby pozwiedzać, bo czujemy niedosyt.
Droga powrotna do Nl była straszna. Niby szybko dojechaliśmy, ale Mała dała czadu...wyła przez pół drogi.
Oj i teraz znów trzeba wrócić do codzienności.
A co u Was? Jak Wam minęły święta i Sylwester?
mn.k witam na forum:-)
Pozdrawiam Was wszystkie:-)
Załączniki
Ostatnia edycja:
Iskierka71 dziękuje za odpowiedź
Fajnie że Sophie coś powtarza bo mój zbój nic nie chce mówić po za "nie" "mama" i "ge" a ma już rok i 14 miesięcy skończone :-(
mam nadzieje, że mu się odmieni. My byliśmy ostatnio u znajomych poznałam jakiś czas temu bardzo sympatycznych polaków mają synka nawet w podobnym wieku co nasz ale Filip nie wykazał w ogóle chęci do zabawy z nim i cały czas bawił się sam. Chyba taka mała gapa mi rośnie.
Ja się nie mogę doczekać aż pojedziemy do PL bo nad morze mamy jechać i tatę chce zabrać z nami bo małego nie widuję ale do wakacji jeszcze trochę czasu.
Fajnie że Sophie coś powtarza bo mój zbój nic nie chce mówić po za "nie" "mama" i "ge" a ma już rok i 14 miesięcy skończone :-(
mam nadzieje, że mu się odmieni. My byliśmy ostatnio u znajomych poznałam jakiś czas temu bardzo sympatycznych polaków mają synka nawet w podobnym wieku co nasz ale Filip nie wykazał w ogóle chęci do zabawy z nim i cały czas bawił się sam. Chyba taka mała gapa mi rośnie.
Ja się nie mogę doczekać aż pojedziemy do PL bo nad morze mamy jechać i tatę chce zabrać z nami bo małego nie widuję ale do wakacji jeszcze trochę czasu.
19marzenka88
Fanka BB :)
Witam sie i ja w tym nowym roku-w koncu. Nie umialam sie zebrac i wejsc na forum,ale w koncu sie udalo
Jakos od Nowego Roku mam zapierdziel-doszlo mi kilkoro dzieciaczkow do opieki i tak sie wymieniaja raz 2 przyjdzie raz jedno,a raz wszyscy,niby spoko-bo kaska sie przyda ale czasem jestem juz wykonczona-powoli staram sie szukac czegos innego,narazie czekam na odpowiedz z polskiego sklepu-bo potrzebowali na kilka dni w tyg na pare godzin.zobaczymy co wyjdzie z tego.
A tak poza tym to nic nowego sie nie dzieje,dzieciaki jakos ten nowy rok zaczeli okropnie-dranie,diably itp....czasem mam ochote zostawic ich w domu-robta co chceta ja wychodze....ojjj....jakas super niania sie by przydala albo cos,nie ma ktos?
Madin ale milo sie czytalo twoja wiadomosc ciesze sie ze jestes zadowolona z wypadu do pl a tak sie tego balas.... my planujemy dopiero na sierpien wyjazd do pl. a teraz w lutym mama na 10 dn przyjezdza do mnie,w koncu
Karolek przystojniacha w tych okularkach,swietnie mu pasuja
A zdjecia z tego Sylwestra nie masz? pochwal sie? bo ja to nie mam czym hahah-sylweter przed tv z dziecmi-mielismy tez niezla zabawe hahah
nic uciekam kawe zrobic bo jakos oczy mi same sie zamykaja. milego dnia
Jakos od Nowego Roku mam zapierdziel-doszlo mi kilkoro dzieciaczkow do opieki i tak sie wymieniaja raz 2 przyjdzie raz jedno,a raz wszyscy,niby spoko-bo kaska sie przyda ale czasem jestem juz wykonczona-powoli staram sie szukac czegos innego,narazie czekam na odpowiedz z polskiego sklepu-bo potrzebowali na kilka dni w tyg na pare godzin.zobaczymy co wyjdzie z tego.
A tak poza tym to nic nowego sie nie dzieje,dzieciaki jakos ten nowy rok zaczeli okropnie-dranie,diably itp....czasem mam ochote zostawic ich w domu-robta co chceta ja wychodze....ojjj....jakas super niania sie by przydala albo cos,nie ma ktos?
Madin ale milo sie czytalo twoja wiadomosc ciesze sie ze jestes zadowolona z wypadu do pl a tak sie tego balas.... my planujemy dopiero na sierpien wyjazd do pl. a teraz w lutym mama na 10 dn przyjezdza do mnie,w koncu
Karolek przystojniacha w tych okularkach,swietnie mu pasuja
A zdjecia z tego Sylwestra nie masz? pochwal sie? bo ja to nie mam czym hahah-sylweter przed tv z dziecmi-mielismy tez niezla zabawe hahah
nic uciekam kawe zrobic bo jakos oczy mi same sie zamykaja. milego dnia
madinld
Fanka BB :)
marzenka u mnie też dranie i diabły....tragedia....jakby w nich coś wstąpiło. Karol w sumie nawet w miarę do ogarnięcia jest, ale moja postrzelona córka to jakiś cyborg jak słowo daje....zależy jaki ma dzień, ale nieraz to odkąd oko otworzy to jest szaleństwo aż do samego wieczora, a ja padam wtedy na ryj, a moja nerwy są na granicy wytrzymałości. Czasem to łazi za mną krok w krok i gada w kółko mama mama mama mama.....i tak cały dzień. Ostatnio ma szał na garnki znowu. Kupiłam jej zabawkowe plastikowe i bawi się nimi owszem, ale i tak woli otworzyć sobie szafkę i wyjąć moje. Oj podziwiam Cię, że dajesz rade z tyloma dziećmi, a bym nerwicy dostała...przy własnych ma dosyć. A zdjęcia jakieś tak mam z Sylwestra. Miałam zamiar napstrykać całą masę, ale, że wyszło jak wyszło i zaszumiało w głowie od wiśnióweczki to jest ich nie za wiele, ale organizator imprezy wysłał mi ich dużo. Może się pochwalę....
olinkaa nie przejmuj się. Synek napewno zaraz zacznie mówić. Może ma lenia i mu się nie chce. Mój Karol też nie za chętnie powtarzał, ale jak już zaczął to chciałam, żeby chociaż na chwilkę się uciszył....
Pozdrawiam Was!
olinkaa nie przejmuj się. Synek napewno zaraz zacznie mówić. Może ma lenia i mu się nie chce. Mój Karol też nie za chętnie powtarzał, ale jak już zaczął to chciałam, żeby chociaż na chwilkę się uciszył....
Pozdrawiam Was!
Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
Hej Damesy . Pozdrawiamy Was z Polski .
U nas Maja też lubi broić i się rządzić. Na szczęście nikt jej nie rozpieszcza specjalnie i jak nie, to nie. Zaczęła od nowego roku przygodę ze żłobkiem. Na razie stosunek jest 50/50. Co chwila powtarza jakieś nowe słówko, ma bogaty słownik bierny i fajnie się patrzy, jak taka mała osóbka szybko załapuje nowości.
U nas Maja też lubi broić i się rządzić. Na szczęście nikt jej nie rozpieszcza specjalnie i jak nie, to nie. Zaczęła od nowego roku przygodę ze żłobkiem. Na razie stosunek jest 50/50. Co chwila powtarza jakieś nowe słówko, ma bogaty słownik bierny i fajnie się patrzy, jak taka mała osóbka szybko załapuje nowości.
czesc dziewczyny, mam ten zly dzien ! dzis blue monday i normalnie wszystko mi dziala na nerwy, a dziecko juz zlamalo karte od bankomatu, promocja na pampersy sie skonczyla i musialam zamowic drozej, no boskoooo , jeszcze leje caly dzien jak z cebra.
Olinka, ja mialam okazje spotkac w PL coreczke kuzynki, sama kuzynka ma wyksztalcenie pedagogiczne i na codzien pracuje z dziecmi, a jej cora do 2 roku zycia nie powiedziala nic. ani mama ani baba, po 2 urodzinach tak sie rozgadala, teraz ma 2,5 i pieknie mowi pelnymi zdaniami. Kazde dziecko ma swoj czas, ja duzo ostatnio czytam o rozwoju mowy, glownie za sprawa wielojezycznosci, i radze Ci nie puszczac telewizji, podobno dziala "blokujaco" na dzieci w okresie nauki mowy, jesli chcesz to moge Ci gdzies znalezc linki na ten temat.
Ja walcze codziennie o dzien bez TV, bo nie dosc, ze malzonek lubi sobie poogladac, to jeszcze Adam wynalazl przyciski o ktorych nawet nie wiedzielismy i potrafi sam wlaczyc sobie bajki. Musimy zatem przymocowac TV do sciany i to wysoko!
Moj pulpetto natomiast kazdego dnia robi ogromne postepy, zaczelam zapisywac slowka, ktore mowi i na dzien dzisiejszy mowi ok 17 slow, gdzie codziennie cos probuje nowego. Kupilam w PL troche ksiazek i mobilizuje do wspolnego czytania, tata rowniez mu czyta, mam nadzieje, ze przez szybciej utrwali, a ma troche wiecej do utrwalenia niz przecietne dziecko, wiec nie spimy i nie czekamy.
Bylam w Pl, wrocilam, podroz powrotna mielismy okropna, zaczynajac od wielkiego bubla rodem z BIedronki, czyli pieluszek Dada- srada, dzieki ktorym moj syn 2 razy mial mokre spodnie w podrozy, mimo iz czesto w miare mozliwosci przebieralam. To jeszcze 10 min od domu zwymiotowal na siebie, mnie itd. Bosko! Zlapal wirusa od swojego kolegi, ale juz sie wyleczylismy szarlatanskimi metodami. Lotnisko we Wroclawiu pozostawia wiele do zyczenia odnosnie obslugi rodzin z dziecmi, szkoda slow , nawet napisalam skarge, dostalam odpowiedz, ze sprawa jest analizowana i do dzis sie odpowiedzi glebszej nie doczekalam. No coz, niczego wiecej sie po nich nie spodziewalam. Nie radze latac tam z dziecmi i wozkiem.
I na tym musze przystac, bo juz sie obudzil
marzena jak ty dajesz rade, tego nie wiem, ja numeru 1 nie ogarniam, nie wiem jak dam sobie rady z drugim dzieckiem
Olinka, ja mialam okazje spotkac w PL coreczke kuzynki, sama kuzynka ma wyksztalcenie pedagogiczne i na codzien pracuje z dziecmi, a jej cora do 2 roku zycia nie powiedziala nic. ani mama ani baba, po 2 urodzinach tak sie rozgadala, teraz ma 2,5 i pieknie mowi pelnymi zdaniami. Kazde dziecko ma swoj czas, ja duzo ostatnio czytam o rozwoju mowy, glownie za sprawa wielojezycznosci, i radze Ci nie puszczac telewizji, podobno dziala "blokujaco" na dzieci w okresie nauki mowy, jesli chcesz to moge Ci gdzies znalezc linki na ten temat.
Ja walcze codziennie o dzien bez TV, bo nie dosc, ze malzonek lubi sobie poogladac, to jeszcze Adam wynalazl przyciski o ktorych nawet nie wiedzielismy i potrafi sam wlaczyc sobie bajki. Musimy zatem przymocowac TV do sciany i to wysoko!
Moj pulpetto natomiast kazdego dnia robi ogromne postepy, zaczelam zapisywac slowka, ktore mowi i na dzien dzisiejszy mowi ok 17 slow, gdzie codziennie cos probuje nowego. Kupilam w PL troche ksiazek i mobilizuje do wspolnego czytania, tata rowniez mu czyta, mam nadzieje, ze przez szybciej utrwali, a ma troche wiecej do utrwalenia niz przecietne dziecko, wiec nie spimy i nie czekamy.
Bylam w Pl, wrocilam, podroz powrotna mielismy okropna, zaczynajac od wielkiego bubla rodem z BIedronki, czyli pieluszek Dada- srada, dzieki ktorym moj syn 2 razy mial mokre spodnie w podrozy, mimo iz czesto w miare mozliwosci przebieralam. To jeszcze 10 min od domu zwymiotowal na siebie, mnie itd. Bosko! Zlapal wirusa od swojego kolegi, ale juz sie wyleczylismy szarlatanskimi metodami. Lotnisko we Wroclawiu pozostawia wiele do zyczenia odnosnie obslugi rodzin z dziecmi, szkoda slow , nawet napisalam skarge, dostalam odpowiedz, ze sprawa jest analizowana i do dzis sie odpowiedzi glebszej nie doczekalam. No coz, niczego wiecej sie po nich nie spodziewalam. Nie radze latac tam z dziecmi i wozkiem.
I na tym musze przystac, bo juz sie obudzil
marzena jak ty dajesz rade, tego nie wiem, ja numeru 1 nie ogarniam, nie wiem jak dam sobie rady z drugim dzieckiem
Ostatnia edycja:
Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
Przykro mi, ze miałaś takie złe wspomnienia z Wrocławia. Latalismy w trójkę kilka razy i nie było problemu.
Agss
Fanka BB :)
Ayni a planujesz nr dwa? (; hah ja też mam ręce pełne roboty z jedną i za chiny ludowe drugiego bym teraz nie chciała
reklama
Astrid1987
Mama Tygrysica z Księżyca
Dla mnie też na razie nr 2 to Kosmos...myślę, że najwcześniej za dwa lata.
Podziel się: