Ja mam okna umyte, ale jakoś nie umiem się zebrać w sobie by je ozdobić. Tzn mąż powiesił już te ozdoby które świecą, a więc u syna wisi mikołaj a w kuchni aniołek, ale w salonie oprócz elektrycznego świecznika miałam zawsze figurkę Mikołaja, domek na the-lighty i kilka innych rzeczy, a w tym roku wszystko jeszcze stoi na strychu... Nawet serwetek nie kupiłam, a zawsze miałam świąteczne serwetki na parapecie...
Wszystko przez to, ze jak wracam o 17.00 z pracy to już mi się kompletnie nic nie chce. Na szczęście do piątku niedaleko, więc przez weekend coś zrobię - ozdobię okno, ubiorę choinkę, coś ugotuję. Miałam piec kruche ciasteczka, ale chyba też zostaną na niedziele. Za makowca się nie biorę, choć chciałam spróbować kiedyś... Ostatnio u mnie furorę robią pieczone banany w czekoladzie, choć nie zawsze wyjdą takie jak trzeba. Ryby, ryby mi brakuje.... Szukam KARPIA, kto pomoże
Olivia zrobiła się strasznie całuśna. Chodzi i całuje swoje zabawki, obrazki w książeczce, misia na kocyku i przewijaku, a nawet swoje odbicie w lustrze. I uwielbia wszelaką muzykę. Rusza dupką jak zawodowa tancerka
Dziewczyny, mam do was pytanie....
Dziś się dowiedziałam że juz druga z kolei forumowiczka wyjechała z Holandii na stale. Pytanie brzmi - czy to tylko ja mam jeszcze różowe okulary, a może ja już mało wymagam od życia?
Nie ganię ich za to, nie oceniam, ale próbuję zrozumieć i... nie potrafię.
Może ja mam jeszcze zbyt błahe problemy....
Nie wiem.
Ktoś pomoże??