reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Cześć dziewczynki :)
Wczoraj byłam u lekarza, więc już potwierdzone. Mam dzidziusia w brzuszku :)) jestem w 9 tc. Wciąż mam tyłozgięcie macicy, więc na razie dzieć mi rośnie w stronę kręgosłupa, ale do ok 14 tc ma już się odwrócić. Do tego czasu zakaz zbliżania się do męża :)

Milagros też chodzi tydzień, dwa do przedszkola i zaraz choruje. Zwykle to był kaszel i katar, ale dziś np dostała gorączki więc jutro nie pójdzie... tak w kółko.
Ale za to od pierwszego dnia przedszkola bardzo jej sie tam spodobało, nie płakała i nawet w weekend chciała iść.
 
reklama
ardzesh super wiadomość :tak: Gratulacje ! Rośnijcie zdrowo :happy::happy:

elwis
to dobrze że Kuba chętnie chodzi do przedszkola:happy:. Ciekawa jestem jak to będzie z tymi dzieciakami co pójdą jako sześciolatki do pierwszej klasy. Wiem że to jeszcze dość wcześnie na gdybanie, ale ja nie wyobrażam sobie Barta siedzącego 45 min w jednym miejscu :baffled:

maran atha Ala już do szkoły:szok:?
 
ardzesh gratuluje :)
hooba
no Ala zacznie szkołe w wieku 4,5 lat... niby 4 godziny dziennie w szkole dla pierwszaków, ale nie wiem jak ona sie tam odnajdzie, dla mnie to ona jest wciąż jeszcze mała... nie martwie sie na zapas, sie zobaczy za rok...
 
Cześć dziewczynki :)
Wczoraj byłam u lekarza, więc już potwierdzone. Mam dzidziusia w brzuszku :)) jestem w 9 tc. Wciąż mam tyłozgięcie macicy, więc na razie dzieć mi rośnie w stronę kręgosłupa, ale do ok 14 tc ma już się odwrócić. Do tego czasu zakaz zbliżania się do męża :)

GRATULACJE!!!!!!!!!!
elwis to dobrze że Kuba chętnie chodzi do przedszkola:happy:. Ciekawa jestem jak to będzie z tymi dzieciakami co pójdą jako sześciolatki do pierwszej klasy. Wiem że to jeszcze dość wcześnie na gdybanie, ale ja nie wyobrażam sobie Barta siedzącego 45 min w jednym miejscu :baffled:

Kuba do szkoły chodzi, Gaba do przedszkola :-D:-D:-D:-D
nie myślcie, że takie maluchy z zerówki siedzą 45 min bez ruchu! zajęcia są 15-20 minut, potem przerwa itp. i w zerówkach nie mają przerw z dzwonkami, tylko, że tak powiem "umowne" zależnie od tego jak współpracują, czy nie są znudzeni. i w zerówce jest mnóstwo zabawy, tutaj nauka jest powoli wdrażana, pierwsze szlaczki, literki, cyderki, wyklejanki.
 
ardzesh gratulacje z powodu dzidzi:-)

Matik też od września przedszkolak. Od początku miał jeden dzień kryzysowy, płacz itp, ale nie odpuściłam i został w przedszkolu. Spodziewałam się większych problemów na początku, ale moje dziecko bardzo mnie zaskoczyło. Pierwszego dnia jak go zaprowadziłam to inne dzieci płaczą, rodzice płaczą, a mój dał buziaka i mówi do mnie "idź już mamo" a jak po niego przyjechałam to nie chciał wracać do domu:-D
jak do tej pory to złapał tylko ospę, po dwóch tygodniach w domu od poniedziałku znowu chodzi do przedszkola.
ale żeby nie było tak różowo to po powrocie do domu wstępuje w niego diabeł. widać, że jest zmęczony, marudzi okropnie, ale spać się nie położy wcześniej. o normalnej porze niemal siłą zaganiam go do łóżka. skąd te dzieci mają tyle energii??
 
Witaski :-)

ardzesh wielkie gratulacje :tak: No to się kulamy razem, mnie tylko trochę szybciej czeka rozpakowanie :-D

Widzę, że temat przedszkolny i chorób rządzi. Wercia już drugi rok do przedszkola chodzi, więc dylematów z tym związanych już nie mamy. Teraz, gdy czasami odprowadzam ją do przedszkola - gdy mąż w delegacji, to zawsze jest "Ale Ty mama nie idź ze mną, idź już" i potem to tylko Lili za nią płacze :tak: Jeśli chodzi o choroby, to niestety przez ten pierwszy rok będą dzieciaczki sporo chorować. Spotykają się z całkiem nową "zgrają" wirusów i bakterii i aby nabrać odporności musza przechorować. My miałyśmy ciężki ten pierwszy rok, bo wszystkie infekcje były razy 2, bo Lilka też łapała. A najgorsze było to, że najmniejszy katar u małej zawsze kończył się ostrą infekcją i antybiotykiem, a w maju byłyśmy 2 tygodnie w szpitalu na zapalenie oskrzeli. Teraz jest już lepiej. Jak na razie tylko lekki katar, no i obecna właśnie dziś jelitówka. Ale ten wirus panujący w naszym mieście, to jakiś dziki gość jest. Wercia pierwszy rzut miała 3 tygodnie temu. Bez gorączki, tylko wymiotowała całą noc. W dzień już wszystko było ok, tylko zmęczona, a pod wieczór już wołała o jedzenie. Wtedy nikt z nas tego nie załapał, tylko mnie trochę kręciło w żołądku. Teraz w piątek wychowawczyni zadzwoniła do mnie przed 13, żeby przyjechać po Wercię, bo wymiotuje i boli ją brzuszek. Przyjechałam, ona uśmiechnięta, biegająca, bez oznak jakiejś choroby. W domu wymiotowała jeszcze 2 razy do wieczora, potem był spokój i tak jak wtedy: bez gorączki, samopoczucie ogólnie dobre, w sobotę jadła w miarę normalnie. A dziś w nocy obydwie zaczęły wymiotować - na zmianę, rano dołączyłam ja, ale od południa spokój, tylko trochę gorzej z jedzeniem. Od lekarki dostałyśmy na 2 dni nifuroksazyd i na tydzień probiotyk enterol, a ja Werci chyba do końca miesiąca nie puszczę do przedszkola, żeby porządnie pozbyć się tego wirusa. Nie będzie mi łatwo z tymi moimi diabełkami w domu, ale cóż poradzić, na szczęście w Biedronce były fantazyjne dziurkacze, więc Wercia będzie miała zajęcie na pół godziny ;-)
Powiem Wam szczerze, że mam tak kłótliwe baby, a jednocześnie tak bardzo się kochające, że czasami mam ochotę rozszarpać je, a za moment gdy widzę jak chodzą za rączkę, albo jedna drugiej nos wyciera, to mi ciepło na serduchu :tak: Ciekawe jakie będzie to trzecie :-D
 
ardzesh super!! Gratki wielkie! Zdrowka dla Was! :-D

agniesia a Ty tez w dwupaku? :-) cos mnie ominelo, niedokladnie czytalam forum chyba :-p Gratuluje!

Łomatko.... ale ja tez bym chciala miec jeszcze dzidzie kolejna ;-) Ale to nie na nasze warunki :-(





Powiedzcie mi czy wy w przedszkolu macie jakies zajecia edukacyjne? Tzn generalnie chodzi mi o to czego ucza tam maluchy? Piosenki i wieszyki na pewno tak :tak: Moj maciek uwielbia sie tak bawic - a także wycinanki, plastelina czy ostatnio nawet kolorowanie polubil.
A czy w przedszkolach ucza maluchy alfabetu, cyfer itp?
Bo spotkalam sie juz z bardzo roznymi opiniami. Z jednej strony ze przedszkole stawia tylko na rozwoj poprzez zabawe. A z drugiej strony chcialam miec porowannie co do takich umiejetnosci....
moj Maciek alfabet zna juz od dawien dawna - polski i angielski. Pisalam Wam o tym. Ostatnio zaczol literowac wyrazy na laptopie edukacyjnym. Cyfry i liczy to tez juz dla niego pestka.... Czekam czy mnie teraz zaskoczy i uwierzyc nie moge w to co on umie... Bo ja pamietam ze poznawalam pierwsze ABC dopiero w zerowce majac 6lat! Tak samo liczy, a literowanie.... heh.... Czy to teraz dzieci tak szybciej dorastaja? Ciekawe czemu tak sie dzieje? :sorry:
 
ardzesh wielkie gratulacje :tak: No to się kulamy razem, mnie tylko trochę szybciej czeka rozpakowanie :-D
Ciekawe jakie będzie to trzecie :-D
chwila, moment! my tu nic nie wiemy!! gratulacje! powiedz nam coś więcej :) Który tydzień? Kiedy poród? i jeśli chcesz i możesz - to powiedz jaką metodą? Tym razem natura czy znowu in vitro? aż się buzia cieszy! jeszcze raz gratulacje!! :)

PS. już się wszystkiego dowiedziałam z zamkniętego :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
chwila, moment! my tu nic nie wiemy!! gratulacje! powiedz nam coś więcej :) Który tydzień? Kiedy poród? i jeśli chcesz i możesz - to powiedz jaką metodą? Tym razem natura czy znowu in vitro? aż się buzia cieszy! jeszcze raz gratulacje!! :)

PS. już się wszystkiego dowiedziałam z zamkniętego :)

Dokładnie, wszystko napisałam na zamkniętym, ale widzę, że więcej nas wchodzi tu (tzn. garstka co została i jeszcze w ogóle zagląda), więc napiszę w skrócie.
Jestem teraz w 17 tygodniu całkiem naturalnej, kompletnie zaskakującej i nieplanowanej ciąży (tp 07.04.2013) :tak: Teraz już się z niej cieszę, ale na początku nie było mi do śmiechu. Jednak myślę, że jakiś plan w tym jest, więc nie ma się co załamywać, tylko zacząć zaopatrywać się w środki uspokajające ;-):-D
 
Ostatnia edycja:
Do góry