Hejka z rana
Antar tak jak piszą dziewczyny olej to wszystko i zajmij się czymś co cię mniej denerwuje, bardziej przyjemniejszymi rzeczami.
A to w końcu wasze mieszkanie czy teściów, bo juz pogubiłam się . Dlaczego teściowa narzuca ci w twoim mieszkaniu co i jak ma wszystko wygladać?Ja bym na twoim miejscu położyła się i przeleżała cały dzień nierobiąc nic.Nie daj sobą rzadzić.
Co do tego rozpakowania i niespodzianki.....:-) Wiesz jakiego stracha miałam , że jest to ciążą bliźniacza? Zaraz na pierwszej wizycie zarządałam natychmiastowego badania usg.
A to wszystko dlatego , że u nas w rodzinie królują bliźnięta.
Siostra ma parkę, siostra cioteczna ma dwóch urwisów..... itd. Uff , nam się jakoś nic nie podwoiło.;-)
A ja ostatnio wstaję przed kurami
Ja dojże , że przed nimi wstaję to jeszcze razem z nimi spać chodzę.Nie to żebym spała w kurniku, ;-)ale śpiąc tak właśnie czuję się jakbym czuwała na grzędzie.:-). A łazić też zaczynam jak kura.
Widze, ze typujecie mnie, że wczesniej urodze. Mi sie marzy 26 styczeń. Wtedy będzie 37 tyg. skończonych. Chciałabym tak urodzic. Wczoraj jak wychodzilam, ze szpitala poznałam kobietę, ktora jest w 37 tyg. ciazy, miala skurcze porodowe co 3min. i lekarze zamiast na porodowke dali ja na patologie ciazy i magnez na uspokojenie skurczy. Taka zla byla. Chciala wychodzic. Byla nastawiona, ze juz urodzi.
Habcia może u tej dziewczyny były to nie prawdziwe skurcze a skurcze przepowiadające. A dlatego nie pozwolili jej jeszcze rodzić, bo to nie były te właściwe skurcze a poza tym maleństwo im dłużej w brzuszku siedzi tym lepiej.
. Cieszę się , że już w domku jesteś.:-) Co do antybiotyku i białka w moczu to powinnaś się cieszyć , że ci wcześniej to wykryli i , że nie musisz przechodzić przez pieczenie, ból itp.Mimo , że nie miałaś żadnych objawów to jednak zaczynało się coś dziać i dzięki szybkiej interwencji lekarzy obejdzie się bez dłuższego pobytu w szpitalu i niemiłych komplikacji związanych z nieleczeniem tej dolegliwości.
My też teraz ze wszystkim nie zdążymy i nawet sie tym nie przejmuje. A mój mąż też nie lubi jak ryczę, a ja na wszystko reaguję płaczem, wyryczę się i mi przechodzi, ale on tego nie rozumie i od razu krzyczy "tylko mi tu nie becz".
A ja zasypiam na siedząco pół nocy nosiłam meble z mężem, poziomowałam i takie tam. Oczywiście okazało się, że płytkarz źle ułożył płyki na ścianie ;/ rzygam tymi fachowcami od siedmiu boleści, nie dość że mnóstwo kasy biorą to jeszcze ci spieprzą robotę
Miłego dnia
Pewnie , przecież świat się nie zawali jak wszystkiego na czas nie zrobisz. To normalne , że teraz robimy coś dwa razy dłużej męcząc sie przy tym niemiłosiernie.A chłopu powinnaś sama przypomnieć jak jęczał gdy go coś bolało.Założę się , że był wtedy gorszy niz dziecko.Golimku a nie możesz zawołać sąsiadów do dźwigania? Nie przeciążaj się zbytnio.
Kraf jak tam twoja swędząca sprawa?