pamiętam jak bardzo chciałam już mieć dziecko, już za pierwszym ; podejściem; byłam pewna ze jestem w ciązy z Maurycym, nie brałam pod uwage że mogło by być innaczej, pamiętam że zrobiliśmy pięć testów, każdego dnia po jednym, dopiero za ostatnim razem były dwie kreseczki, jak się okazało mam czegoś zamało w moczu żeby wykryć tak wcześnie ciąze, ale pamiętam że czułam w sobie ze jest mały bombelek, i był:-)z Mikołajem poszłam zrobić test z krwi, bo pamiętałąm jaka była sytuacja z Maurycym. wynik był pozytywny, pamiętam że w domu tak dla żartu zrobiłam test ten zwykły i nic nie pokazał, a ja już wiedziałam że jestem w ciązy. więcej dzieci nie planowaliśmy.z Mają to było tak że byłam na wakacjach w polsce i poszłam do gina na wypalanke, bo chciałam zrobić ; porządek z moim ciałem, przed założeniem spirali, bo niechcieliśmy mieć więcej dzieci, tak więc się stało, po zabiegu wróciłam do irlandi, przez miesiąc nie miałam okresu, ale lekarka mnie zapewniła ze tak mogło się zdażyć, niestety moje samopoczucie było conajmniej kiepskie, nawet dwa razy zemdlałam, mój mąż zabrał mnie do polski do lekarza gina ale do innego my7ślał ze mam jakieś powikłania po tej wypalance, jak się okazało to byłam w ostatnim dniu czwartego miesiąca ciązy. zemdlałąm na fotelu u lekarza , to był szok, ryczeliśmy obydwoje dwa dni, najbardziej się baliśmy że mała urodzi się niepełnosprawna z powodu tego zabiegu, ale całe szczęście wszystko jest ok.z Maxem to kolejne soprays, okres mi się spózniał i zrobiłam test, jak się póżniej okazało to byłam już w trzecim miesiacu, ja zawsze mam tak dwa -trzy razy okres w ciąży na początku, top mnie gubiło.......... ale naprawde jestem mega szczęśliwa z moich dzieciaczków, są wspaniałe,,,,,,,,