reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

No i mam juz wyniki glukozy...przed wypiciem 74..po godzinie 123 czyli rozumiem, ze to norma, bo gdzies wyczytalam ze do 140 to jest OK.

Meggi ja tez mam te bole juz od jakiegos tygodnia..chodze wolno, wtedy nie czuje ich tak mocno..tak w ogole ograniczam chodzenie..jezeli nawet pojde na dluszy wolny spacer to potem mam te bole, ale odczuwam je tylko przy ruchu..jak siedze lub leze nie czuje nic...jutro ide do ginki i wypytam o nie.

Golimku pomysl, ze na swieta bedziesz juz miala super kuchnie :)) a wydatkow przy remoncie nie przeiwidzisz nigdy..ja zawsze doliczam dodatkowo 20% do tego co przewiduje :)
 
reklama
yawla z łózkiem jest tak, że zawsze spałam z Guciem, Maja wchodzi okazjonalnie. Od kiedy mieszkam z Michałem, on nie życzy sobie psa w łóżku:( dlatego mój cwaniak wie, że jak M wychodzi to może wskoczyć,a jak wraca to grzecznie leży na swoim posłaniu. Bałam się że mu to w głowie przewróci, i jest to okropna rzecz wychowawcza, ale uwielbiam się z nim kotłasić na wyrze. Zresztą to kwestia wyrobienia u pieska,że to Ty mu pozwalasz i leży kiedy Ty chcesz, to nie może być psi przywilej.Halter u mnie jest nieskuteczny, kolczatki i tego typu bzdurki odrzucam, zresztą jak się ma mieszankę pitbulla, to kolczatka jest jak gilgotki. Zawsze stawiałąm na partnerstwo i szkolenie pozytywne, niestety jak się zaczyna psuć ukłąd nerwowy to ja niewiele mogę zrobić. Gucio wpada w amok i wtedy nie słyszy komend, bo jest we własnym świecie. Przepraszam dziewczyny że tak zmieniam temat, ale dla mnie ten psi jest na topie. Dzisiaj jest ten okropny dzień, i nie za bardzo wiem, czy dam sobie z tym radę. Apropos dzisiaj rano spadłąM ze schodów chcąc zapobiec atakowi na starszą panią, a i tak puściłąm smycz, na szczęście był kaganiec. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, dlaczego właśnie teraz. Mam nadzieje że kiedyś sobie to wybaczę, że kiedyś on mi to weybaczy i będzie moim aniołem stróżem.
 
Antar przerażasz mnie tymi opowieściami.... martwię się o Ciebie... :((( Nie chcę Cie pytać czy już podjęłaś decyzję odnośnie Gucia... czy to własnie TEN dzień? Wiem, że ciężko Ci o tym pisać. I proszę nie przepraszaj, ze piszesz na psie tematy, to jest dla Ciebie teraz ważne, to jest Twój problem, Twój smutek i możesz sie przecież wyżalić tak samo jak inne z nas na tamat męża czy teściowej czy jeszcze czegoś innego. ;) Jestem z Toba myślami, trzymaj się...

Golimek fakt, z dwójeczką będzie Ci cięzko, ale pomyśl, że za 2 latka bedziesz juz miała luzy, a inne dziewczyny z przerwą będą miały powtórkę z rozrywki, poza tym jak dzieci są w przybliżonym wieku to potem lepiej się ze soba bawią niż te, między którymi jest 3-4, czy nawet 5 lat róznicy ;)
 
Ale dzis smutny i ponury dzien, leje deszcz, zimno :-( Mam nadzieje, ze jutro humor mi sie poprawi, bo badaniu usg i powrocie do meza, za ktorym juz tesknie, mimo ze jeszcze wczoraj sie widzielismy. . . .
 
golimek - no to powodzenia z remontem. Oby wydatków było jak najmniej! :tak:
antar ale masz przygody z psiurem! Dobrze, że nic Wam się nie stało! A jeśli chodzi o twoje wywody na temat psiaków, możesz pisać o tym w takich ilościach jakby to było dog-forum :) Po to jesteśmy, żeby się wspierać w tym okresie :-) i to we wszystkich tematach!
I tu powtórzę po Nathalie - czy to ten dzień? Trzymaj się antarku i bądź dzielna! :tak:
mileeenkaaa - na twoim miejscu nie udawałabym przed teściową, kogoś kim nie jestem. (chodzi mi o to, że pisałaś, że nie siedzisz przy niej przy kompie tylko ciągle starasz się pracować, żeby nie gadała, że nic nie robisz a ona tak ciężko pracuje) Jeśli przyzwyczaisz ją do tego, że non stop wszystko sama robisz to tak już będzie do końca życia! A ona i tak będzie gadać, że taki ciężki dzień miała i że już sił nie ma żeby nacisnąć guzik w pilocie!!! Daj sobie więcej luzu w swoim nowym domu bo się wykończysz!

Wiecie co?! Do tej pory miałam ochotę tylko na owoce (między posiłkami lub na kolację). W ogóle nie ciągnęło mnie do słodyczy. Przytyłam "drobne" 13 kg i zaczęło mnie ciągnąć do słodkiego :baffled: Od kilku dni codziennie po obiedzie czuję do nich taki pociąg, że dosłownie nie mogę myśleć o czymś innym :wściekła/y: I teraz zaczynam się bać... co będzie z moją wagą od tej pory do końca ciąży?! :baffled:
 
ardzesh nie pękaj, przytyjemy po 30kg i znajdziemy się na forum dla odchudzających się :-D:-D:-D:-D. Ja to mam tak przez 2 tygodnie mam ochotę na wszystko, mydło i powidło. Później nadchodzą 2 tygodnie, że na nic nie mam ochoty. A i tak przybrałąm już jakieś 10-11kg. Dla pocieszenia powiem ci, że w mądrych książkach piszą, że w III trymestrze się tak nie przybiera na wadze. Koleżanki, które już raz były w ciąży cisza :-D:-D:-D:-D(wiem co macie na myśli). Ale nadzieja matką głupich a każdą matkę trzeba szanować :-D:-D:-D:-D.
 
aguś - Zmieniać forum nie musimy. Myślę, że o odchudzaniu będzie marzyć większość z nas :-D Zamienimy tylko suwaczki z ciążowych na odchudzające :tak:
 
reklama
Ardzesh na szczescie jeszcze tylko jakis czas musze ja znosic, maksymalnie 3 miesiace, pozniej mam nadzieje wrocic do domu rodzinnego, jesli mojemu M uda sie tu znalesc prace. Na razie wole sie nie narazac, nie wyobrazasz sobie jak ta kobieta potrafi uprzykrzyc zycie jak cos nie idzie po jej mysli. A ja nie mam sily zaczynac z nia teraz wojny.


Jesli chodzi o diete to mi sie tez baaaaaaardzo przyda :-( Juz mam 11 kg na plusie a do slodkiego to mnie tak strasznie ciagnie, ze sie oprzec nie moge. I mam chcec na same tuczace rzeczy, przed chwila zjadlam frytki, i jeszcze mam ochote na tosty z serem:-p Ale przysieglam sobie cwiczyc i jak narazie mi to wychodzi, jak bede w formie latwiej mi przyjdzie schudnac, a i cialo szybciej wroci do normy.


Jutro w koncu wyczekane polowkowe o 15, boje sie troszke czy wszystko gra, ale mysle ze bedzie dobrze, pozniej powrot do meza, pociagiem niestety bo on w pracy i nie da rady po mnie przyjechac. DOBRANOC KOCHANE :-)Trzymajcie jutro kciuki.
 
Do góry