reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

czesc dziewczyny
ja z innej beczki bo za bardzo czasu nie mam na odpisywanie :dry:

zostalam poproszona jakis czas temu o bycie chrzesna... zgodzilam sie bez dwoch zdan bo uwazam ze nie powinno sie odmawiac takich rzeczy. tylko ze jak sie inni dowiedzieli ze bede trzymala dziecko do chrztu to sie bardzo zdziwili- no wiecie- chodzi o zabobon ze kobieta w ciazy nie powinna tego robic. ja w takie rzeczy nie wierze ale kilka dni temu mojej bratowej siostra urodzila synka ( a ona wlasnie jak byla w ciazy trzymala ich dziecko do chrztu) miala straszne problemy z porodem co sie okazalo ze dziecko jest owiniete dwa razy pepowina wokol szyi i bylo niedotlenione i w chwili obecnej walczy o zycie na OIOM'ie....:-:)-:)-(
nie wiem sama co o tym myslecale powiem wam ze strasznie zaczelam sie bac.... a chrzest ma byc za dwa tygodnie:confused:
co wy myslicie o tym? czy wierzycie w cos takiego? czy mialyscie podobne sytuacje?
 
reklama
czesc dziewczyny
ja z innej beczki bo za bardzo czasu nie mam na odpisywanie :dry:

zostalam poproszona jakis czas temu o bycie chrzesna... zgodzilam sie bez dwoch zdan bo uwazam ze nie powinno sie odmawiac takich rzeczy. tylko ze jak sie inni dowiedzieli ze bede trzymala dziecko do chrztu to sie bardzo zdziwili- no wiecie- chodzi o zabobon ze kobieta w ciazy nie powinna tego robic. ja w takie rzeczy nie wierze ale kilka dni temu mojej bratowej siostra urodzila synka ( a ona wlasnie jak byla w ciazy trzymala ich dziecko do chrztu) miala straszne problemy z porodem co sie okazalo ze dziecko jest owiniete dwa razy pepowina wokol szyi i bylo niedotlenione i w chwili obecnej walczy o zycie na OIOM'ie....:-:)-:)-(
nie wiem sama co o tym myslecale powiem wam ze strasznie zaczelam sie bac.... a chrzest ma byc za dwa tygodnie:confused:
co wy myslicie o tym? czy wierzycie w cos takiego? czy mialyscie podobne sytuacje?

:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
To jest taki sam zabobon jak ten o noszeniu korali, pasków itp!!
Ja wcale się tymi głupotami nie przejmuje i nie słucham wszystkich dewot które z uporem maniaka głoszą takie super teorie:-)
Ale Ty zrobisz jak uważasz.. jeśli się wierzy w takie rzeczy no to może lepiej odmówić...
 
Zuzia24 ja tydzień temu zostałam chrzestną mojej siostrzenicy. Nigdy bym nie odmówiła z powodu tego zabobonu. W mieścinie, w której był chrzest na pewno nieźle nas obgadali i się modlą za zdrowie obojga dzieci :szok::szok::szok::szok:. Najlepsze jest to, że to "górale bagienni" i podobnie jak prawdziwi górale spędzają swoje życie na wierze. Moja ciotka nie mogła wytrzymać, a sama jej to podpowiedziałam, żeby się księdza zapytała. No i cioteczka przy nadarzającej okazji się pyta, jak ją ksiądz pojechał, że jak wierzy w Boga to jak może wierzyć w zabobony.
NanaKG ma racje, a może Twoja bratowa nosiła korale, łańcuszek?? To, że dziecko było owinięte pępowiną można było sprawdzić. Trafiła po prostu na h*** lekarzy i tyle. Powinna mieć cesarkę.
Ja w te brednie nie wierzę i wiem, że jak coś złego ma się stać to na pewno nie z powodu tego, że jestem ciężarną chrzestną.
Mojej siostrze też nagadali, że jako nie dziewica (do ślubu szli razem z Julką prawie 7 miesięczną), nie może założyć welonu. A ja się pytam tych mądrych ludzi, a pokażcie mi dziewicę przed ołtarzem. Oczywiście wywody beż sensu. I w dniu ślubu moja siostra mówi, żebym wyciągała swój welon. Ale był troszkę zakurzony. :szok::szok::szok::szok: jakie ludzie potrafią cuda na kiju wymyślać.
Zuzia24 zrobisz jak będziesz chciała. Decyzja należy do ciebie.
 
Ja będę mieć panieński. Moja świadkowa już się o to stara by był to wymarzony- szalony wieczór dla ciężarnej. Oczywiście powiedziałam, że żadnych decybeli, % i dymu, żadnego biegania, skakaniaitd. Powiedziałam że może być striptiz, ale z koleji Agata powiedziała że ciężarnej nie wypada.
Ja wcozraj znowu słabo czułam dzidzię, kilka kopniaków na cały dzień. Wczoraj rano w tramwaju zasłabłam, był tłum, duszno jak cholera i emeryci pozajmowali wzystkie siedzenia, ja miałam kurtkę to brzuszka nie widać, no i pewnym momencie poczuła okropny ból ramion i pleców, czułam że nie ustoję, potem mroczki przed oczami, a potem nogi zaczęy mi się uginać, ale walczyłam i miałam siłę by na przystanku wytoczyć się na dwór o własnych siłąch. Wystrzeliłam jak z procy przez ten tłum bo nie chciałam upaść, bałam się że upadnę na brzuch. Na dworze mi przeszło. Wydaje mi się że to była kwestia duszności i stania w jednej pozycji, w każdym razie balam się niedotlenienia.
 
Co do zabobonów to proszę.... Dziewica przed ołtarzem, to żadkość, choć mi imponuje, że ktoś wytrzymał. Korale noszę, bo są mnoim ulubionym dodatkiem do każdego stroju, mam całą szufladę korali i na pewno nie będę przyczyną katastrofy . Chrzestną też mogę zostać, choć chwilowo nie mam takiej okazji.
 
Te zabobony, to jakas paranoja...:sorry2: A z chrztem, znam inna wersje, ale nie bede jej pisac, bo jest tragiczno-glupia...:baffled::baffled::baffled: W ogole wkurzaja mnie, jak ktos mi mowi, nie rob tego, czy tego, bo cos tam, wrrrr! Np. nie siedz ze skrzyzowanymi nogami, bo dziecko bedzie mialo krzywice:confused: Cale zycie uwielbiam siedziec po turecku i jest mi tak bardzo wygodnie, a krzywica bierze sie podobno z niedoboru wit. D3???:confused: i jeszcze mase innych. Nawet moj facet nasluchal sie, ze nie powinno sie robic zakupow przed porodem:baffled: A kiedy? W koncu trzeba te wszystkie ubranka wyprac, wyprasowac... Wg tego glupiego gadania i zabobonow powinnysmy to zrobic chyba jak dostaniemy skurczow:wściekła/y: Ech, szkoda gadac...
A tak w ogole, to dzien dobry;-)
 
antar ty to taki biedny chorowitek jesteś, maż powinien nie wypuszczać z domu i całymi dniami głaskać :) a tam na poważnie to sama nawet ostatnio pisałam, że tez mi się zrobiło słabo po godzinie stania w kolejce :o
byłam dziś w Tesco - taaaaakie kolejki były, pól godziny stałam, brzunio widać z każdej strony, stałam w kolejce dla upoważnionych i co? nic, stałam 30 minut, bo przedemną 20letnie chłopaki w ciaży stały i baby po 40stce ;/ nie wiem po co oni te kasy robią skoro nawet jak kasjerka widzi osoby upowaznione to ma to w dupie ;/ już 2 raz się z tym spotkalam.
 
reklama
Antar ja mialam podobnie, tylko, ze na lotnisku... Byla ogromna kolejka i co najgorsze klimatyzacja, nie bylo czym oddychac, ani wyjsc na zewnatrz, bo terminal na pietrze, ani miejsca, zeby usiasc...:baffled: No i osunelam sie no mojego chlopaka i ocknelam na podlodze...:szok: Ale na szczescie nie trwalo to dlugo. Wzbudzilam oczywiscie ogolne zainteresowanie... Trafilam na bardzo zyczliwych ludzi, w ogle celnik z konca kolejki zaprowadzil nas prosto do odprawy i nawet pozwolili mi przejsc z woda przez bramke i pozniej ciagle ktos mnie pytal czy wszystko w porzadku...;-)
 
Do góry