reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

justynka2506 jak lekarz nie zobaczy zielonego papierka przed oczami to niestety tak się zachowuję..ale ja bym walczyła..takie jest Twoje prawo..a nie ma w Twoim mieście jakiegoś innego gina?? może to byłby najlepszy sposób..ja chyba mocno zastanowiłabym się czy do niego chodzic skoro z tak oczywistej rzeczy robi takie problemy.
 
reklama
No niestety faceci sa wzrokowcami i dopoki nie zobacza na wlasne oczy to sprawa jest dla nich dosc odlegla :-) Nigdy nie zapomne miny mojego Marka po wyjsciu z gabinetu, przez jakies dwie godziny wogole nie dalo sie z nim porozmawiac taki byl zaaferowany i poruszony. Dlatego uwazam, ze faceci, ktorzy nie uczestnicza w USG bardzo wiele traca.
 
no w moim nie bo mieszkam w miasteczku z jedna przychodnia a w odleglym o 10 km koszalinie bylam u - jak twierdzil pozniej lekarz w szpitalu- jednego z najlepszych gni w miescie- a co bylo? daw tyg martwe dziecko w sobie nosilam on nic nie zauwazyl a pozniej ojechalam do szpitala gdzie stwierdzili ze przy dluzszej niewiedzy moglo pojsc zakazenie i bym sie przekrecila taki dobry lekarz- to wiecej juz do niego nie poszlam i zapisalam sie tu w sianowie
 
jezyk dziękuję za rady:) to naprawde mnie podnosi bardzo. ja po prostu nie mam cierpliwości. wczoraj pojechałam do gina bo po rozmowie telefonicznej powiedziała że musi mnie z tymi skurczami obejrzeć. No i szyjka ok, nie grozi mi przedwczesny poród na ten moment. Powiedziała że kobiety którym skraca się szyjka i otwiera nic nie czują , nie muszą mieć skurczy. A skurcze to nie jest objaw rozwierającej się szyjki. Zrobiła mi usg by sprawdzić łożysko, też jest ok:) i noszę pod sercem JULIĘ. Dziewczyneczkę wymarzoną:) Niedługo jade kupić różowe śpioszki albo cokolwiek dla mojej córeczki. Jestem tak przeszczęśliwa, no nie wiedziałam że to aż tak będzie, t5ak pięknie.
 
Antar gratulacje !

A ja skonczylam juz praktycznie porzadki po remoncie, troszke to trwalo, zwlaszcza, ze w tym tygodniu nie palilam sie za bardzo do pracy :zawstydzona/y: Ale juz wszystko jest na swoim miejscu ;-)

Za chwile zabieram sie za obiadek, dzis mam ochote na racuszki z jablkami :-p, moj mlodszy brat niedlugo wroci ze szkoly i pewnie tez sie skusi.
 
Mileeenkaaa ale mnie zezłościłaś ! Jak tak możesz powiedzieć ,,przestańcie już z tymi martwymi dziećmi,, ??? Czy ty serca nie masz czy rozumu ? To nie były jakieś tam dzieci , tylko NASZE DZIECI - kochane i oczekiwane i nagle dowiadujesz się że to dziecko nie żyje (ja w 10 tyg) one na zawsze pozostaną w naszej pamięci i w naszych sercach i mamy o nich prawo mówić też tu , na tym forum bo dotyczy również NAS !!!
antar cieszę się że wszystko u Ciebie w porządku i gratuluję córci :tak:
Martussa82 nie znam się na zawiłościach prawa ale trzymam kciuki za szczęśliwy dla Ciebie finał tej sprawy , a co do mojego harmonogramu dnia to masz rację już się wciągnęłam i nie stanowi to już takiego problemu jak na początku .


justynka2506 rozumiem Twoje odczucia bo przeszłam to samo . Jesteś dzielną kobietą i cieszę się że tym razem z Twoim dzieckiem wszystko w porządku . Jestem pewna że tak jak i u mnie tamto maleństwo na zawsze pozostanie w Twoim sercu , a narodziny tego ukoją ból . Mieć ograniczone zaufanie do lekarzy to w Twoim przypadku naturalne , przemyśl sobie to wszystko jeszcze raz i zdecyduj co będzie najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka . Powodzenia.
 
asus nie denerwuj się, co czujesz w takiej chwili wiesz tylko Ty, i nawet jak ktoś powie, że wyobraża sobie co czujesz, to nie prawda, chyba, że mówi to matka taka jak Ty, która straciła już kiedyś swoje maleństwo. Człowiek czasem coś palnie nie zastanawiając się nad konsekwencjami swoich słów, czasem sama coś walnę i później stwierdzam, że mogłam kogoś urazić, a czasem po fakcie dociera do mnie, że na pewno kogoś uraziłam. Myślę, że Milenka nie chciała urazić uczuć żadnej matki, która straciła swoje maleństwo.
 
reklama
Oczywiscie nie chcialam nikogo urazic, tylko uwazam ze to forum jest glownie po to by dzielic sie smutkami i radosciami ciazy! A zle wspomnienia innych mam, moga powodowac niepokoj drugich.
 
Do góry