zapmarta
Karolkowa mama
Miki, fajnie, że domeczek znaleziony, no i gratki za kotka (fotki proszę, bo nie wytrzymam). Myślałam, że z mamą lepiej, a tu piszesz, że kiepsko. Życzę jej zdrowia i wytrwałości w leczeniu.
a ja tylko patrzę jak tydzień za tygodniem ucieka... niedługo będę czuła te cudowne kopniaki.
a ja tylko patrzę jak tydzień za tygodniem ucieka... niedługo będę czuła te cudowne kopniaki.