reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Dzień dobry .
Wczoraj dostałam PRACE!!!!!!!!!! i baaardzo się cieeszę. Zaczynam od jutra. Pracodawca poszedł mi baaaardzo na rękę, bo zatrudnił mnie na 3/4 albo 7/8 etatu.Nikt tam nie jest tak zatrudniiony. Do tego wie, że mam małego synka. Bardzo się cieszę, że jednak mnie wybrał i zgodził się na moje warunki. :) Będe handlowcem w firmie informatycznej. Będe się zajmowała podpisami elektronicznymi, modyfikacją strony internetowej itd.
Jak tam habciu w nowej pracy? Swoją drogą to nie na szefa a na anioła trafiłaś. :rolleyes2:

:tak::tak::tak:
a ja sie naczytałam o dietach i chyba znowu coś zacznę... i myśle własnie nad Dukanem...
Zaczęłaś coś działać?:sorry2:

....siada mi na chodnik, wszędzie włazi, najgorzej jest z trawnikami, bo młody chce wszystkiego dotknąć, wszystko go ciekawi a tam pełno psich g...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
:-D:-D:-D

A ja się wam muszę pochwalić, bo zdecydowaliśmy się w przypływie szczęścia na ślub kościelny i wesele z pompą !!! :-):-):-)
Tak więc dziś zamówiliśmy termin - 30.04.2011.
Świetne wieści kochana. Gratuluję podjęcia decyzji. Cieszę się razem z tobą.:tak:

W przyszłym tygodniu wybieram się do gina sprawdzić czy wszystko ok, jeśli tak to od maja zaczynamy działać w temacie dzidzi.
:-):-):-) trzymam kciuki za pomyślność i jak najszybsze pojawienie się fasolki.:tak:

pbg - swietne wiadomosci od Ciebie, ciesze sie bardzo, ze udalo sie Wam uratowac Wasza rodzinke, duzo, duzo szczescia dla Was!!!
A co u naszego Julianka?

Miki
co u was? Choróbska poszły sobie?

Oj i nas ( czyt. całą trójkę) wymęczyło zapalenie oskrzeli.:dry:Dopiero dziś po dwu i pół tygodniowej przerwie starszaki wróciły do szkoły.:tak:
Poza tym monotonia....

Pozdrawiam bardzo cieplutko.:tak::-)
 
reklama
nimfii może twój mąż myśli, że skoro ma syna, to nazwisko przekazane, to po więcej :p

Na szczescie tak nie mysli :-p

Przynajmniej z tego co mowil to zawsze chcial miec córeczke, no i dwójke dzieci. A więc decyzja o kolejnym tak jakby podjeta, ale z wykonaniem moze byc problem ;-);-);-) Bo mąż jest materialista, wiec wymyslil ze musze najpierw zaczac porzadna prace, aby zbierac kase z urlopu ;-)A mnie do tego przydalo by sie jeszcze studia zrobic a wiec 3 lata raczej miną bezciązowo :-(
 
nimfii - znowu piszesz o mężu straszne rzeczy. Przypomnij mi, dlaczego go kochasz ;-):-)
odpowiem jeszcze z wątku ogólnego, że nazwałabym go raczej racjonalistą niż materialistą. A tobie dziecko nie ucieknie i 3 lata miną jak z bicza strzelił ;-)
czasem też se myślę, że jeśli nam tyle razy dziennie opisujesz jaki jest zły twój mąż i jeśli tyle samo razy on o tym wysłu****e od ciebie, to chyba ma chłop anielską cierpliwość :) bo jakby mój mąż tak zrzędził i zrzędził to kopnęłabym go w dupencje i odeszłabym w siną dal.
Mój mąż nie umie zrobić kaszki, nie wie ile czego dodać, nie wie w co ją ubrać, nie wie co podać jej do jedzenia i też woli komputer niż córkę ;-) ale kłócimy się rzadko.
:-d:-d:-d
 
Jak tam habciu w nowej pracy? Swoją drogą to nie na szefa a na anioła trafiłaś. :rolleyes2:

Witajcie :) Nie ma mnie ostatnio na forum. Czas po pracy poświęcam w 100 % Maksiowi. Zaraz biorę się za czytanie co tam u Was :-D

zadowolona jestem bardzo, mimo zmęczenia szczęśliwa :-D:-D:-D:-D Praca ciekawa i nie monotonna. Dużo nauki mnie czeka. Ludzie bardzo fajni, 4 kobiety, 18 mężczyzn, więc atmosfera jest rewelacyjna. Praca stacjonarna za biurkiem, czasami trzeba gdzieś podjechać. W porównaniu do pracy w sklepie to mam plażę :-D. Tam miałam 2 zmiany ( druga do 22 :confused:), praca po 8- 10 h na nogach, noszenie ciężkich pudeł, pracujące weekendy.

Rano ja autobusem ( bo moj samochód jest do kasacji), albo mąż samochodem zawozimy Maksia do żłobka, potem jadę do pracy. Po południu zawsze go odbieram i jedziemy autobusem do domu. W taką piękną pogodę to sama przyjemność. Praca do 16 to Raj na ziemii :-):-):-):-) Nigdy tak nie pracowałam i teraz to sobie bardzo cenię.

Plusem jest też to, że oboje praktycznie o tej samej godzinie jesteśmy w domu i mamy weekendy wolne!!

Puki co szukamy opiekunki dorywczej. Zeby w razie jakby Maksiu był chory została z nim w domu.
 
pbg ciesze sie,ze wam sie wszystko ulozylo i gratuluje decyzji o slubie koscielnym
habcia super:)

Moj W chyba zwariowal,bo stwierdzil,ze chce nastepna dzidzie,a przeciez jeszcze niedawno zapieral sie,ze nigdy w zyciu...przynajmniej przez 5 najblizszych lat:baffled:a jakby tego bylo malo to ja wariatka sama zaczelam sie nad tym zastanawiac;-)Mimo to jeszcze troszke zaczekamy,moze w przyszlym roku zaczniemy sie starac;-)no chyba,ze wczesniej przytrafi sie niespodzianka:-p
 
justa na razie to zamówiłam książki przez internet i czekam aż dotrą by mieć jakieś ciekawsze przepisy, by dieta nie była zbyt monotonna... ale jak dojdą to rusze z kopyta hehehe... taki mam przynajmniej zamiar :)
 
habcia to super że ci się w pracy podoba:-):tak:

Mysia! jak mąż chce to się nie zastanawiaj tylko działajcie:-):-):-):tak:
Ja mojego musiałam małymi kroczkami przekonywać :happy2: zresztą do Zosi też bo mój to akurat taki typ "tak mi dobrze to po co to zmieniać" a teraz Zosia jest na pierwszym miejscu przychodzi z pracy to zaraz z Zosia się bawi :-):-D
 
reklama
justa na razie to zamówiłam książki przez internet i czekam aż dotrą by mieć jakieś ciekawsze przepisy, by dieta nie była zbyt monotonna... ale jak dojdą to rusze z kopyta hehehe... taki mam przynajmniej zamiar :)
To szkoda, że głośno nie krzyczałaś, że coś zamawiasz , bo mam na kompie książkę Dukana " Nie potrafię schudnąć" + przepisy. I " Odchudzanie - fakty i mity" Barbary Gawryluk.:tak:
 
Do góry