reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
Witajcie
Samochod zholowany stoi pod blokiem. Sąsiadki będą miały o czym plotkować. Ja nie poszłam do pracy :( Nie dam rady. Boje się jechac teraz, jeszcze w taką zimę. Cały czas widzę przed oczami wczorajsze zdarzenie, to uderzenie. Jakoś cięzko mi z tym wszystkim :( Siedzę z Maksiem w domku. Tak mi go szkoda. Ja ciężej to przechodzę niż on. Do pracy można się dostać tylko samochodem, a ja nie czuję się na siłach, do tego codziennie odwożenie i przywożenie Maksia. Raz w tygodniu miałabym delegację do innych miast i powrót wieczorami :( Nie ma kto odebrać Maksia.

Tyle szukałam pracy, kiedy w końcu znalazłam wymarzoną to nie mogę jej podjąć :(:(:(:(:(
 
dziewczynki, bardzo sie ciesze ze planujecie nowe fasolki, trzymam kciuki za pomyślne dwie kreseczki na testach:tak::tak::tak:;-):-)
habcia- dobrze że nic Wam sie nie stało. No i strasznie mi przykro że nie mozesz podjąc tej pracy. trzymaj sie kochana:tak::-:)tak:
 
nimfii nie zazdroszczę przeżyć:szok:

dziewczyny ale miałam sen:-D:-D
śniło mi się spotkanie lutówek u AgniesiP:cool2: byliśmy z mężami i dziećmi w takim wielkim pokoju, gdzie na podłodze w rządku leżały materace i na nich wielkie poduchy i kołdry (chyba musieliśmy tam nocować;-)) był już koniec spotkania i ardzesh mówi, że chyba nie zostawimy Agniesi ze stertą brudnych naczyń. na to mój mężuś się zerwał i wziął za zmywanie:-D:-D:-D

O sen niesamowity, ale powiedz mężusiowi, że nie będzie musiał zmywać mam zmywarkę. Także ardzesh nie martw się tak o te naczynia :-D

Anius:-D:-D:-D
Agniesia uważaj bo niedługo wszystkie się do Ciebie zjedziemy:-D
Ależ oczywiście, zapraszam. Nie mam może wielkiego pokoju jak w śnie Aniusi, ale jakoś się pomieścimy ;-) :-D

Witajcie
Samochod zholowany stoi pod blokiem. Sąsiadki będą miały o czym plotkować. Ja nie poszłam do pracy :( Nie dam rady. Boje się jechac teraz, jeszcze w taką zimę. Cały czas widzę przed oczami wczorajsze zdarzenie, to uderzenie. Jakoś cięzko mi z tym wszystkim :( Siedzę z Maksiem w domku. Tak mi go szkoda. Ja ciężej to przechodzę niż on. Do pracy można się dostać tylko samochodem, a ja nie czuję się na siłach, do tego codziennie odwożenie i przywożenie Maksia. Raz w tygodniu miałabym delegację do innych miast i powrót wieczorami :( Nie ma kto odebrać Maksia.

Tyle szukałam pracy, kiedy w końcu znalazłam wymarzoną to nie mogę jej podjąć :(:(:(:(:(

Habcia nie dziwię Ci się, że bałaś się jechać. A to jednak coś z Twoją pracą się zmieniło? Chyba nie doczytałam, bo ja cały czas myślałam, że Ty zaczynasz pracę jako przedstawiciel handlowy, z czego, jak sama pisałaś, nie byłaś bardzo zadowolona :confused:
 
Habcia nie dziwię Ci się, że bałaś się jechać. A to jednak coś z Twoją pracą się zmieniło? Chyba nie doczytałam, bo ja cały czas myślałam, że Ty zaczynasz pracę jako przedstawiciel handlowy, z czego, jak sama pisałaś, nie byłaś bardzo zadowolona :confused:
zrezygnwałam z niej, teraz miałam propozycje pracy w innej i też zrezygnuje.
 
habcia szkoda, że nie będziesz mogła podjąć pracy. Głowa do góry, dasz radę. Z tego co piszesz miałabyś bardzo dużo czasu spędzać w pracy. Pomyśl w ten sposób, że to dla dobra Maksia. Więcej czasu z nim spędzisz i nie przegapisz żadnej nowej umiejętności, a to są chwile które już nie wrócą.
A pracę jeszcze znajdziesz. Buziaczki.
 
habcia wspolczuje ze tak ci sie wszystko poukladalo teraz :baffled: ale pomysl ze moze to byl jakis znak abys nie podejmowala tej pracy, bo moze "za rogiem" czeka na ciebie lepsza posadka ;-) ja tam wierze w takie przypadki i zrządzenia losu ;-)
Jesli chodzi o ten wypadek o to Maksia sie nie martw, on na pewno o wszystkim zapomni szybciej niz ty :tak: Moze staraj sie odganiac zle mysli dotyczace prowadzenia samochodu i postajaj sie pojezdzic np z mezem wieczorami, jesli czulabys sie pewniej? Wypadki drogowe zdarzaja sie codziennie, ale prawdopobienstwo ze ciebie znow to spotka jest niewielkie ;-) Chyba nieszczescia az tak sie nie kumuluja.


maltanka jesli chodzi o moje plany na przyszlosc. To bede szukac obojetne jakiej pracy z tym zebym dostala w miare dobre warunki (umowe o prace na czas nieokreslony, dobry zarobek i odpowiednie godziny pracy ze wzgledu na Macka) a jak juz popracuje te pol roku w firmie to starania o maluszka bedzie mozna rozpoczac ;-) Przyznam szczerze ze nie bede sie przywiazywala do tej pracy i nie wiem czy wroce do niej po drugim dziecku. jest mi ona potrzebna tylko po to aby godnie moc przetrwac kolejna ciaze i macierzynski :-p:-)
 
Ja na uno momento

Poszlismy z Kuba dzisiaj jeszcze raz do lekarza , bo nie widze poprawy po antybiotyku i wyslala go do szpitala:-(. Na pewno nie jest to swinka(choc wyglada bardzo podobnie) jakas infekcja, wirus ,bakteria ...cholera wie:confused: ma mocno powiekszone wezly chlonne i pobrali mu krew ..aby to sprawdzic, siedza teraz w szpitalu i czekaja , a ja mam nerwa ze mnie tam nie ma:-(.
Czekamy z Kajunia na wiesci.


Z innej bajki to tyle ,ze rano mialam jazde z instruktorem i czeka mnie wiele poprawek , poniewaz przechwycilam juz wiele nawykow , ktore sa niedopuszczalne na egzaminie:baffled:. tzw.starego kierowcy. Jestem przerazona.
Tak to jest jak sie samemu uczy jezdzic lub uczy Cie kierowca z 15 letnim doswiadczeniem:sorry2:.
m powiedzial , ze jakby teraz mial podejsc do egzaminu ..to na pewno by oblal :-p
Jednak w Polsce jezdzi sie na poczatku 20 godz. i instruktor mowi o bledach itp.
A ja jezdze tu sama :dry:. Musze wykupic wiecej lekcji :dry:, ale wierze ze podolam i zdam ...choc na termin teraz bede czekac ok. 2 m-cy:szok:.

Pisze tu o wszystkim bo brak mi czasu na wszystkie watki:zawstydzona/y:. czekam jak na szpilkach na telefon od meza ...buziolki !
Aga pamietaj o skypie!!!
 
reklama
Rety Lajfik myślałam ze to jednak świnka, trzymam kciuki zeby to nie było nic powaznego.
Co do jazdy, to połowa z nas [jak nie wszyscy] oblali byśmy jazdy, czasami te ich taktyki i często przepisy wydają sie absurdalne, ale żeby zdać trzeba przez to przejść.:tak::tak::tak:
 
Do góry