Hej!
Myślę, że nie należy przesadzać z tą ostrożnością. Jasne, że jakiś maratonów po górach raczej nie powinno się uprawiać, ale spokojny spacerek nie powinien moim zdaniem zaszkodzić. Zwłaszcza, że z ciążą, jak piszesz, wszystko ok.
Ja w 9 tygodniu ciąży odbyłam podróż z Finlandii do Polski promem (pamiętny wybuch wulkanu o niewymawialnej nazwie) z kilkoma przesiadkami, ciągnąc za sobą wielką walizę i z mega wyładowaną torbą na ramieniu. Po przyjeździe do Polski musiałam jeszcze wtarabanić się do pociągu i przejechać cały kraj - do Zakopanego. Więc zaliczyłam przy okazji totalną zmianę klimatu i ciśnienia. W sumie podróż trwała ponad 2 doby i byłam naprawdę wykończona, a z dzidzią wszystko ok i teraz czekam spokojnie na poród.
Myślę, że nie należy przesadzać z tą ostrożnością. Jasne, że jakiś maratonów po górach raczej nie powinno się uprawiać, ale spokojny spacerek nie powinien moim zdaniem zaszkodzić. Zwłaszcza, że z ciążą, jak piszesz, wszystko ok.
Ja w 9 tygodniu ciąży odbyłam podróż z Finlandii do Polski promem (pamiętny wybuch wulkanu o niewymawialnej nazwie) z kilkoma przesiadkami, ciągnąc za sobą wielką walizę i z mega wyładowaną torbą na ramieniu. Po przyjeździe do Polski musiałam jeszcze wtarabanić się do pociągu i przejechać cały kraj - do Zakopanego. Więc zaliczyłam przy okazji totalną zmianę klimatu i ciśnienia. W sumie podróż trwała ponad 2 doby i byłam naprawdę wykończona, a z dzidzią wszystko ok i teraz czekam spokojnie na poród.