reklama
slonko
Październikowa Mama'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 1 Luty 2006
- Postów
- 240
Oj dokładnie dziewczyny, dokładnie. ja do mojego gina (państwowego) też się bardzo zraziłam. Gdy w poprzedniej ciąży zaczełam krwawić dzwoniłam do niego na komórką i usłyszałam głos Janusza Wajsa "dzwoni Pan, Pani do mnie w bardzo typowej sprawie". Wiecie jak się wkurzyłam? Dowcipniś, co? Mi krew spływa po nogach, zaczęło się poronienie, ja ryczę i nie wiem co robić i słyszę, że w typowej sprawie dzwonię. Potem pomiędzy ciążami jeszcze do niego chodziałm (nie ma kolejek i ma USG) ale wiedziałam, źe mojej kolejnej ciąży na pewno już nie będzie prowadził. A mojego obecnego lekarz spotkałam.... na izbie przyjęć w szpitalu jak przyjechałam z mdłościami. Przesympatyczny, budzący zaufanie, ciepły... Zbadał mnie bardzo dokładnie, uspokoił, odpowiedział na wszystkie pytania i przy tym był tak miły... A przeciez była 24 a on już pod koniec dyżuru i musiał byc bardzo zmęczony. Potem jak leżałam w szpitalu podpytałam się trochę o niego i okazało się, ze bardzo go wszyscy chwalą - i jako człowieka i jako fachowca. No i jest teraz moim lekarzem prowadzącym. I chociaż jeszcze nie byłam u niego na 1 wizycie, to już dostałam nr komórkowy, który odpowiada i na który mogę zawsze dzwonić jak coś się dzieję. Już nawet raz dzwoniłam i mój doktor znowu stanął na wysokości zadania. Myślę, zę tym razem dobrze trafilam.
A za wizytę bierze 50 zł w tym USG jest w cenie, więc nie jest tak źle. Piszcie jeszcze laseczki o swoich lekarzach, wymieńmy doświadczenia i rady
A za wizytę bierze 50 zł w tym USG jest w cenie, więc nie jest tak źle. Piszcie jeszcze laseczki o swoich lekarzach, wymieńmy doświadczenia i rady
E
ewaunia75
Gość
I tak powinno być... Każda z nas powinna znaleźć lekarza do którego bedzie miała całkowite zaufanie. Przykro mi dziewczynki, że miałyście takie smutne doświadczenia z poprzednimi ginami ale najważniejsze jest ze teraz jest tak jak być powinno. I tak trzymać.
Dla mnie niektórzy "lekarze" to nie powinni w ogóle mieć styczności z pacjentkami czy pacjentami...
Dla mnie niektórzy "lekarze" to nie powinni w ogóle mieć styczności z pacjentkami czy pacjentami...
kasia_2005
Październikowa Mama'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2005
- Postów
- 850
Hej kochane,
dzisiaj moja kolej..USG..
Ojoj, jak okropnie się boję..czy wszystko dobrze, czy dzidzi zrowa, czy bije serduszko. Okropnie się boję..Do 18;00 jeszcze daleko,a ja już drżę. Ze strachu.
Zaraz po wizycie na USG umówiłam sie z moją panią gin na konsultację (bedziemy wiedziały przede wszystkim który tydzien, no i co dalej) Umówiłam się z nią aby skonsultować badanie morfologiczne. Niezbyt dobrze wyszło. Krew chyba ok (patrząc na normę) no ale z moczem trochę problemy (choć tak wyszło w badaniach, ja tam nic nie czuję) No i wezmę zwolnienie, dołączę do Was siedzących w domku (ale aktywnie)Macie racje, nie ma co się męczyć, praca nie warta zdowia dzidzi, a chcę dla niej/jego najlepiej.
Trzymajcie kciuki
dzisiaj moja kolej..USG..
Ojoj, jak okropnie się boję..czy wszystko dobrze, czy dzidzi zrowa, czy bije serduszko. Okropnie się boję..Do 18;00 jeszcze daleko,a ja już drżę. Ze strachu.
Zaraz po wizycie na USG umówiłam sie z moją panią gin na konsultację (bedziemy wiedziały przede wszystkim który tydzien, no i co dalej) Umówiłam się z nią aby skonsultować badanie morfologiczne. Niezbyt dobrze wyszło. Krew chyba ok (patrząc na normę) no ale z moczem trochę problemy (choć tak wyszło w badaniach, ja tam nic nie czuję) No i wezmę zwolnienie, dołączę do Was siedzących w domku (ale aktywnie)Macie racje, nie ma co się męczyć, praca nie warta zdowia dzidzi, a chcę dla niej/jego najlepiej.
Trzymajcie kciuki
kasia_2005
Październikowa Mama'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2005
- Postów
- 850
Już jestem i zdaję relacje..wczoraj juz nie miałam siły siadać do kompa. Trochę się zeszło na USG, kurcze, co to za paranoja wszystkch umawiać na 18 ???Eee..chyba zmienię miejsce USG, bo nie dość że drogo, to jeszcze tyle trwa..No chyba że następnym razem wybiorę się na godziny popołudniowe.Tak się więc zeszło do po 20. Koszmar.
Nooo...ale USG nabawiło optymizmem. Dzdzi (widać) ma ponad 6 tygoni. Termin gin wyznaczyła na 23 października (choć waha się miedzy 21-26 wiec to chyba wypadkowa) Serducho bije..Cudowny szkrabek 0,35 cm (ale duży) udokumentowane zdjęcie do pierwszego albumu oczywiście jest Teraz jestem w pracy wiec w domku zamieszczę.
No i niestety wczoraj nie udało mi sie jeszcze zdążyć do mojej pani gin, aby umówić szczegóły (cos tam na opisie jest napisane o jakieś małej torbieli z lewej strony)uff..mała nadżerka teraz mała torbiel. Mam nadzieje ze to nie wpłynie negatywnie na dzidzi. Ale postanowiłam tak jak radzicie na zwolnienie. Dzis jakos spiknę się z panią gin, wezmę zwolnienie (na razie na pare tygodni a potem zobaczymy) No a w weekend mam szkolenie w firmie, myślę ze to bedzie dobry moment powiedzieć o dzidzi, dać zwolnienie. Wolę to powiedzieć ja, a nie ploteczki (wiecie jakie czasem są babeczki) troche się obawiam tego spotkania..No ale będę silna-dla dzidzi wszystko co najlepsze.
No a dziś moje mdłości się mocno nasilają..ale to dobry znak Następne USG za 6 tygoni (hmm..może już da się zrobić 4D i męzuś bedzie mogł patrzyć na meleństwo razem ze mną, bez krępowania się (zle byl ekran zlokalizowany, tak jakoś woleliśmy oboje aby zaczekał) potem oczywiście oglądał zdjęcia z każdej stronki, hih..chyba wypatrywał czy chłopczyk (no wiecie, przedłużenie rodu, jakoś ostatnio same dziewczynki się rodziły, mąż też już ma córcie 18latkę (która notabene ogromnie się cieszy że bedzie miala wieksze rodzeństwo, już pytała kto będze chrzestną) No ale oczywiscie męzuś też bedzie sie cieszył na córcię (i chyba to podpowiada serducho, mi jakos też) Najważniejsze aby zdrowe było, nie ważne co. Mężuś już wita brzuszek, całuje..i mówi do niego, niesamowite uczucie.
Hmm..a dziś zadzwonię do moich dziadków. Oni jeszcze nie wiedzą, a czekają na wieści (babcia już zaraz po ślubie mówiła że na wózek to ona uzbiera pieniążki..kochana jest) A ja..coraz bardziej czuję, ze mam tą małą istotkę w sobie..Kochane..to jest przecudowne uczucie. Życzę każdemu bardzo bardzo mocno doświadczyć tego cudu
Nooo...ale USG nabawiło optymizmem. Dzdzi (widać) ma ponad 6 tygoni. Termin gin wyznaczyła na 23 października (choć waha się miedzy 21-26 wiec to chyba wypadkowa) Serducho bije..Cudowny szkrabek 0,35 cm (ale duży) udokumentowane zdjęcie do pierwszego albumu oczywiście jest Teraz jestem w pracy wiec w domku zamieszczę.
No i niestety wczoraj nie udało mi sie jeszcze zdążyć do mojej pani gin, aby umówić szczegóły (cos tam na opisie jest napisane o jakieś małej torbieli z lewej strony)uff..mała nadżerka teraz mała torbiel. Mam nadzieje ze to nie wpłynie negatywnie na dzidzi. Ale postanowiłam tak jak radzicie na zwolnienie. Dzis jakos spiknę się z panią gin, wezmę zwolnienie (na razie na pare tygodni a potem zobaczymy) No a w weekend mam szkolenie w firmie, myślę ze to bedzie dobry moment powiedzieć o dzidzi, dać zwolnienie. Wolę to powiedzieć ja, a nie ploteczki (wiecie jakie czasem są babeczki) troche się obawiam tego spotkania..No ale będę silna-dla dzidzi wszystko co najlepsze.
No a dziś moje mdłości się mocno nasilają..ale to dobry znak Następne USG za 6 tygoni (hmm..może już da się zrobić 4D i męzuś bedzie mogł patrzyć na meleństwo razem ze mną, bez krępowania się (zle byl ekran zlokalizowany, tak jakoś woleliśmy oboje aby zaczekał) potem oczywiście oglądał zdjęcia z każdej stronki, hih..chyba wypatrywał czy chłopczyk (no wiecie, przedłużenie rodu, jakoś ostatnio same dziewczynki się rodziły, mąż też już ma córcie 18latkę (która notabene ogromnie się cieszy że bedzie miala wieksze rodzeństwo, już pytała kto będze chrzestną) No ale oczywiscie męzuś też bedzie sie cieszył na córcię (i chyba to podpowiada serducho, mi jakos też) Najważniejsze aby zdrowe było, nie ważne co. Mężuś już wita brzuszek, całuje..i mówi do niego, niesamowite uczucie.
Hmm..a dziś zadzwonię do moich dziadków. Oni jeszcze nie wiedzą, a czekają na wieści (babcia już zaraz po ślubie mówiła że na wózek to ona uzbiera pieniążki..kochana jest) A ja..coraz bardziej czuję, ze mam tą małą istotkę w sobie..Kochane..to jest przecudowne uczucie. Życzę każdemu bardzo bardzo mocno doświadczyć tego cudu
kasia_2005
Październikowa Mama'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2005
- Postów
- 850
Tak, dzidzi ma 3,5mm Ale duży
Noo..to mamy taki sam termin, oczywiście w przybliżeniu, bo zapewne jeszcze parę razy będzie termin korygowany
Noo..to mamy taki sam termin, oczywiście w przybliżeniu, bo zapewne jeszcze parę razy będzie termin korygowany
reklama
Podziel się: