Dziewczyny nie można tak przekreślać państwowej służby zdrowia, ja myślę, że to wina niewykwalifikowanych lekarzy. MoniczQo ja rozumiem, że sie zraziłaś i bardzo Ci współczuję ale to jest wina nie państwiwej przychodni, ale lekarza, który z ignorancją podszedł do Ciebie.
Moja teściowa jest od 30-stu lat położną w szpitalu w DG. Poleciła mi lekarza, który pracuje na oddziale położniczym. Pierwszy raz poszłam do niego dyżur do szpitala z jakąś infekcją i od tego momentu powiedziałam, ze nie chce mieć zadnego innego. Chodzę teraz do niego państwowo do przychodni. Dał mi swój nr komórki kazał mi dzwonić o kazdej porze dnia i nocy gdyby się coś działo...
Prowadził poprzednią moją ciążę i tą również.
Jakieś dwa tyg. temu miałam pewne wątpliwości co do barwy mojego śluzu, zadzwoniłam do niego i mimo, że w przychodni nie przyjmował, kazał mi natychmiast przyjechać do niego do szpitala. Oczywiście stwierdził, że jest wszystko ok i ze nie ma sie czym martwić.
Dodam jeszcze, ze w mojej przychodni ciężarne zawsze są przyjmowane poza kolejnościa niezależnie czy jest to 4 tc. czy 40...
Wszystko zależy od kompetencji i podejścia lekarza a nie od tego czy przychodnia jest państwowa czy prywatna.