reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Po wizycie u gina.

Kira25 pisze:
Podobno te nieprzyjemne dzwieki maluszek slyszy tylko wtedy, jesli glowica jest skierowana wprost na jego uszko. Tylko wtedy moze odbierac w sposob dzwiekowy fale z usg. Ja tez sie podniecam zdjeciami i za kazdym razem mam radoche, kiedy podgladam malenstwo. Ale najwazniejsze jest dla mnie to, ze zawsze dowiaduje sie, ze wszystko ok., za mala rosnie prawidlowo i nie ma zadnych negatywnych wiadomosci. jesli tylko mamy mozliwosci diagnozowania jakichkolwiek nieprawidlowosci to dla mnie byloby ogromna nieodpowiedzialnoscia, odpuszczac je sobie. Przeciez, gdyby juz po porodzie okazalo sie, ze cos jest nie tak, a moglismy to wykryc i leczyc, to nigdy bym sobie nie wybaczyla, ze zanidbalam cokolwiek, bo mnie to nie podnieca, bo zdjecia sa niewyrazne....
dlatego robie tyle ile mi kaza tych badan.widze ze wszystkie tu zyja z najgorszymi myslami"" a co jezeli?a co by bylo?". ja wierze i wiem ze jest wszystko w porzadeczku i nie chce sie zamartwiac do kolejnego usg czy wszystko ok.
i widze ze kazdy gin i polozna ma inne zdanie na temat co czuja malenstwa w trakcie. kilka stron wczesniej panny pisza ze wg gina nie jest to przyjemne dla dziecka, czasami nie wskazane jest zbyt czeste...bla bla bla...pomądrzyłam sie troche ;P
 
reklama
Jeżeli USG jest faktycznie aż tak nieprzyjemne dla dziecka to jak mu się udaje spać podczas tego badania? Moją dzidzię to czasami gin budził żeby się pokazała, a ona sobie dalej spała :)

Czarne myśli... na początku się bałam, że poronię, teraz że coś będzie nie tak w czasie porodu (nietlenienie itd), albo że dziecko urodzi się chore... Moja ostatnia psychoza to zajęcza warga, plama na twarzy, wada serca....
Czasem jak układam ubranka to wydaję mi się to wszystko takie nierealne... że będę miała dziecko...
 
mamo-studentka pisze:
widze ze wszystkie tu zyja z najgorszymi myslami"" a co jezeli?a co by bylo?". ja wierze i wiem ze jest wszystko w porzadeczku i nie chce sie zamartwiac do kolejnego usg czy wszystko ok.

nie przesadzaj mamo studentko ok? ;)

nie przejmuj sie nami "pannami które każą sobie robic usg co wizytę" - ja nie każę, a jedynie nie kłócę się z moją gin i nie zabraniam jeśli chce podglądnąć maleństwo :) jeśli wierzysz w to że Twoja czekoladka ma sie oki to dobrze, najważniejsze jest dobre samopoczucie ;)
ja mam właśnie takowe i nie martwie się o każde kolejne USG, a jeśli jest to ciesze się bardzo :) i uwielbiam te moje niewyraźne zdjęcia :D
 
No, każdy ma prawo do własnego zdania. Najważniejsze jest zachować umiar we wszystkim. Chcąc uniknąć wszelkich możliwych i prawdopodobnych negatywnych czynników ::) człowiek popadłby w obsesję jakąś, a nawet ciężką chorobę psychiczną. A przecież mamy zachowywać spokój i nie przeginać w żadną stronę ;)
 
Karolina7 pisze:
Jeżeli USG jest faktycznie aż tak nieprzyjemne dla dziecka to jak mu się udaje spać podczas tego badania? Moją dzidzię to czasami gin budził żeby się pokazała, a ona sobie dalej spała :)

Czarne myśli... na początku się bałam, że poronię, teraz że coś będzie nie tak w czasie porodu (nietlenienie itd), albo że dziecko urodzi się chore... Moja ostatnia psychoza to zajęcza warga, plama na twarzy, wada serca....
Czasem jak układam ubranka to wydaję mi się to wszystko takie nierealne... że będę miała dziecko...

Karolina babo! będziesz miała śliczne dzieciątko! jakie plamy? przestań! mysl pozytywnie, nie wolno się martwić!
 
Misia, dzięki :) Wiem, że powinna myśleć pozytywnie itd., ale nie zawsze mi się to udaje. Jednego dnia mam super humor, a drugiego doła :( Mam nadzieję, ze to tylko hormony :)
 
Masz rację. To na pewno przez te swiństwa, które nam pływają teraz we krwi i robią zamieszanie z nastrojem ;)
Tak to już jest. Na całe szczęści zawsze można napisać i wtedy zaraz się hyumor poprawia, jak się poczyta pocieszenia i miłe rzeczy. Dobrze, że wszystkie na raz doła nie mamy ;D ;D ;D
 
ja to wiem ze w zlym wstane ;D, bo trzeba sie ubrac ( to mi pogarsza nastroj, bo juz niewiele na mnie pasuje, a nie bede biegac ciagle w tym samym do biura :mad:, no ale zazwyczaj pozniej mi sie humor poprawia. No ale tak serio, to ciezko z tymi nastrojami, zwlaszcza, ze czasami zmieniaja sie bez jakiejkolwiek wyraznej przyczyny.
 
reklama
Juz jestem po spotkaniu z ginem :-)
Pisze tutaj, bo w watku o ruchach nie moge , nie otwiera mi sie okno do odpowiedzi.
Podjechalam do gina do szpitala, bo akurat mial dyzur. Najpierw zbadal i polecialo nam odrobine krwi, wiec oboje sie zestresowalismy ;-(
Potem podlaczyli mnie do ktg. I gin i polozna zgodnie orzekli, ze rzeczywiscie dzdzia straaaasznie ruchliwa i niespokojna, w jesli to juz trwa tak dlugo...
Na ktg. wyszlo, ze skurczykow brak :-), tylko malej strasznie skacze cisnienie. Mam dzisiaj wylezec sie caly dzien. Jutro w miare mozliwosci tez. Calkowity zakaz picia kawy (ha. ha, ha.... w calym zyciu wypilam moze ze diwe) i herbaty. I kilku jeszcze inncyh rzeczy mogacych mieszac w tym cisnieniu.
I przede wszystkim mam sie uspokoic i ma mnie nikt nie denerwowac :-)
Jak do jutra mala sie nie uspokoi, to mam znow podjechac i nastepne ktg ;-(
Usg mialam, ale takie ekspresowe. Sprawdzili tylko, ze mala lezy w poprzek i raczej nie mocuje sie z pepowinka. W przyszlym tygodniu musze miec kolejne usg z dopplerem, zeby posprawdzac dokladnie... W szpitalu tego dopplera nie maja.
Generalnie wyglada, ze wszystko ok :-) I mala na razie sie nie rodzi i raczej nic jej nie dolega.
A i posiedzialam sobie na oddziale, na ktorym mam zamiar rodzic. Wyglada bardzo przyjemnie. Kolorowo, czysto i w ogole. Panie polozne mile i sympatyczne. Akurat mieli jakis porodowy nawal i cala porodowka byla zajeta :-) A bylo cicho i spokojnie. Slyszalam, jak sie urodzilo malenstwo :-) Az mi lezki polecialy :-) Tez juz chce!!!!!!
 
Do góry