No to sie melduje :-)
Szyjka nadal dlugasna i zamknieta, wiec skurcze jednak nie sa takie grozne.
Lekarz stwierdzil, ze wlasciwie na tym etapie ciazy moga sie pojawiac pojedyncze twardnienia brzuszka, ale nie moga miec regularnego charakteru. Gdybym miala jeszce kiedys takie regularne napady, jak mi sie zdazylo dwa razy, to mam sie stawic na izbe przyjec i na biezaco zobacza, co to dokladnie jest i wtedy podejma decyzje.
Na razie dostalam nospe 3 razy dziennie po jednej i dodatkowo w razie skurczy. Chcial tez przepisac fenoterol, ale wpisal tylko takie zalecenie w karte ciazy, a decyzje ostateczna zostawil ginowi prowadzacemu, do ktorego ide we wtorek. Nie musze lezec plackiem, ale mam w ciagu dnia przynajmniej 3 razy klasc sie na jakies pol godzinki dla rozluznienia macicy, no i unikac stresow, zmeczenia, wysilku, podnoszenia etc.
Generalnie to mi ulzylo, bo jak juz Wam pisalam, polozna niezle mnie wczesniej nastraszyla.
Szyjka nadal dlugasna i zamknieta, wiec skurcze jednak nie sa takie grozne.
Lekarz stwierdzil, ze wlasciwie na tym etapie ciazy moga sie pojawiac pojedyncze twardnienia brzuszka, ale nie moga miec regularnego charakteru. Gdybym miala jeszce kiedys takie regularne napady, jak mi sie zdazylo dwa razy, to mam sie stawic na izbe przyjec i na biezaco zobacza, co to dokladnie jest i wtedy podejma decyzje.
Na razie dostalam nospe 3 razy dziennie po jednej i dodatkowo w razie skurczy. Chcial tez przepisac fenoterol, ale wpisal tylko takie zalecenie w karte ciazy, a decyzje ostateczna zostawil ginowi prowadzacemu, do ktorego ide we wtorek. Nie musze lezec plackiem, ale mam w ciagu dnia przynajmniej 3 razy klasc sie na jakies pol godzinki dla rozluznienia macicy, no i unikac stresow, zmeczenia, wysilku, podnoszenia etc.
Generalnie to mi ulzylo, bo jak juz Wam pisalam, polozna niezle mnie wczesniej nastraszyla.