reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Po wizycie u gina + USG i wyniki badań

Ja też mam wzorową morfologię i lekarz nie widział narazie potrzeby brania jakichkolwiek witamin. Biorę tylko kwas foliowy. A resztę i tak pewnie nadrabiam jedząc cukierki z witaminami, bo to mój nałóg.:-)
 
reklama
Kleo, dzięki za odpowiedź. Niby mam do mojej ginki pełne zaufanie bo pewnie gdyby nie ona to już bym nie była w ciąży, ale trochę mnie to zdziwiło bo wszędzie tyle się mówi o różnych preparatach, nawet tu na forum a ja nic :-D przy następnej wizycie zapytam o preparaty z omega-3 i 6 - może lepiej żebym właśnie je brała. Chyba że morfo mi się popsuje i i tak przerzucę się na witaminki ;-)
 
Antkowa, gratuluję udanej wizyty :-). Ja też nie biorę żadnych witamin. Póki wyniki badań są dobre to nie ma takiej potrzeby. Kwas foliowy też skończyłam brac razem z zakończeniem I trymestru.
 
No i jestem :-)
Bejbe rośnie, przezierność karkowa w normie, kość nosowa jest, serducho bije.
Mam fotki USG 4D, małe wygląda jak kosmita:-D:-D:-D Ma 65 mm.
Termin porodu przesunął się z 23 lipca na 17 lipca, czyli prawie pokrywa się z terminem z OM.
Dostałam dziś skierowanie na test PAPPA i od razu po USG miałam zrobiony. Wyniki będą po 5 dniach roboczych.
Zastanawiam się tylko po co mi ten test skoro przezierność karkowa wyszła w normie.
Teraz mam o czym myśleć do czasu aż będą wyniki.
Progesteron mi w końcu trochę podskoczył, ale nadal jest niski.

Uffff czy ufff?:sorry2:

Trzymam kciuki za Wasze wizyty! :tak::tak::tak::tak::tak:
 
Kleo a Tobie czemu zlecili jego wykonanie? Jesteś po poronieniu czy po 35?
Kurcze ja nie zapytałam po co mi ten test, ucieszyłam się, że dostałam skierowanie na NFZ. A teraz myślę, zamiast się cieszyć wizytą ;/
 
A propos badań prenatalnych. Rozumiem, że lekarze mogą kierować na PAPPA tak na wszelki wypadek jeżeli są ku temu bardziej czy mniej istotne przesłanki ale to co wczoraj usłyszałam to już moim zdaniem przegięcie - pani doktor po USG powiedziała nam że niektórzy robią ot tak sobie amniopunkcję tylko po to żeby mieć 100% pewności że dziecko jest zdrowe mimo że nic nie wskazuje na to że nie jest :szok: Narażać dziecko, bo jednak zawsze jest to jakieś ryzyko, dla kaprysu?! Żeby mieć pewnośc że będzie się miało "idealne dziecko"?! I co by to zmieniło, nawet jeśli miałoby jakąś bardzo głęboko ukrytą wadę która być może nigdy się nie ujawni (przecież takie wady też są) - przecież i tak będzie się to dziecko kochać - ja przynajmniej bym kochała, ale może ci co tak robią mają inne podejście... No normialnie szok :szok:
 
Kleo a Tobie czemu zlecili jego wykonanie? Jesteś po poronieniu czy po 35?
Kurcze ja nie zapytałam po co mi ten test, ucieszyłam się, że dostałam skierowanie na NFZ. A teraz myślę, zamiast się cieszyć wizytą ;/

Ja w lipcu 2008 miałam wywoływany poród w 22 tygodniu, dziecko umarło z powodu wad płuc (torbiele w płucach zepchnęły serce na bok, aż serce w końcu przestało bić). Mimo, że lekarze uznali, iż przyczyną nie jest genetyka - że to były wady rozwojowe, to uznali, że taki test nie zaszkodzi. Dostałam skierowanie, więc oczywiście zrobiłam. Zwłaszcza, że sam test Papp-a nie jest przecież inwazyjny...Ale lekarz wykonujący usg uprzedził mnie, że w 5 % testy się mylą, i może wyjść, że dziecko jest chore, mimo, że jest zupełnie zdrowe...:baffled:
 
Ja w lipcu 2008 miałam wywoływany poród w 22 tygodniu, dziecko umarło z powodu wad płuc (torbiele w płucach zepchnęły serce na bok, aż serce w końcu przestało bić). Mimo, że lekarze uznali, iż przyczyną nie jest genetyka - że to były wady rozwojowe, to uznali, że taki test nie zaszkodzi. Dostałam skierowanie, więc oczywiście zrobiłam. Zwłaszcza, że sam test Papp-a nie jest przecież inwazyjny...Ale lekarz wykonujący usg uprzedził mnie, że w 5 % testy się mylą, i może wyjść, że dziecko jest chore, mimo, że jest zupełnie zdrowe...:baffled:

Przykro mi, że przechodziłaś przez taki koszmar :-:)-:)-(
Ja poroniłam w 6tc. Wczoraj minął dokładnie rok od tamtego dnia:-(
To było dla mnie trudne doświadczenie dlatego tym bardziej współczuję Tobie straty tak wysokiej ciąży.
Teraz musi być dobrze prawda?
Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie :tak:
 
reklama
To był szok, zwłaszcza, że pierwszą ciążę poroniłam 8 lat temu w 10 tygodniu, to jak wtedy minął 3 miesiąc byłam spokojna, aż tu usg w 20 tygodniu i wiadomość, która zwaliła mnie z nóg. To był tak rzadki przypadek, że lekarz, który robił mi usg powiedział, że raz się spotkał z czymś takim pracując w specjalistycznej klinice, tylko, że wtedy byli w stanie pomóc, bo był to mniejszy stopień zaawansowania. U mnie to był już III i najwyższy stopień. Żałuję, że nie zrobiłam dodatkowego usg między 12 a 20 tygodniem, bo może udało by się to zoperować, jeżeli by zostało wcześniej wykryte. Tym razem na pewno zrobię dodatkowe usg ok 17-18 tygodnia...No i mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie dobrze...
 
Do góry