Właśnie, jeszcze 2-3 tyg i mogę rodzić tylko do tego czasu muszę nogi trochę pozaciskać ;-) Ponieważ dziś znowu średnio się czuję wczorajsze rewelacje skonsultowałam z inną p. doktor - ta z kolei powiedziała że bez przesady, że te 2 cm na tym etapie to nie jest tak źle. Oczywiście powinnam jak najwięcej leżeć ale trochę mnie uspokoiła.
To skracanie ma związek ze skurczami które miałam, bo jak wczoraj o nich powiedziałam, to p poktor od razu powiedziała że pewnie szyjka mi się skróciła i miała rację. Do tego teraz doszło uczucie jakbym zaraz miała zobaczyć główkę między nogami ale podobno czasami tak jest i nie powinnam się przejmować póki szyjka jest zamknięta - po prostu wiązadła się poluźniają i dlatego tak wyraźnie czuję główkę.
Tak czy inaczej kolejny lekarz potwierdził że raczej marne są szanse żebym doczekała do lipca, najważniejsze teraz to wytrzymać jeszcze te 2-3 tygodnie.
A cukry - niestety przez jakieś 2 tyg w ogóle nie mogłam nad nimi zapanować, ale na szczęście teraz jest o wiele lepiej i nawet mogę trochę poobjadać się truskawkami :-)
Moja dzidzia w 31 tc miała ponad 1700g, więc teraz na pewno ma ponad 2kg więc nie jest tak źle... chyba...;-)
Wracam do łóżeczka bo muszę się wyleżeć przed ostatnimi zakupami w sobotę
To skracanie ma związek ze skurczami które miałam, bo jak wczoraj o nich powiedziałam, to p poktor od razu powiedziała że pewnie szyjka mi się skróciła i miała rację. Do tego teraz doszło uczucie jakbym zaraz miała zobaczyć główkę między nogami ale podobno czasami tak jest i nie powinnam się przejmować póki szyjka jest zamknięta - po prostu wiązadła się poluźniają i dlatego tak wyraźnie czuję główkę.
Tak czy inaczej kolejny lekarz potwierdził że raczej marne są szanse żebym doczekała do lipca, najważniejsze teraz to wytrzymać jeszcze te 2-3 tygodnie.
A cukry - niestety przez jakieś 2 tyg w ogóle nie mogłam nad nimi zapanować, ale na szczęście teraz jest o wiele lepiej i nawet mogę trochę poobjadać się truskawkami :-)
Moja dzidzia w 31 tc miała ponad 1700g, więc teraz na pewno ma ponad 2kg więc nie jest tak źle... chyba...;-)
Wracam do łóżeczka bo muszę się wyleżeć przed ostatnimi zakupami w sobotę