witajcie dziewuszki
wróciłam właśnie od mojej ginki i ... mam porządnego stracha! powiedziała mi że tak naprawdę jestem już w gotowości porodowej i ... najprawdopodobniej będę rodzić w pierwszej połowie czerwca!!! - teraz walczyć mam o każdy dzień. Dostałam już do zrobienia porcję ostatnich badań i jak dotrwam do 27 maja to z tymi badaniami mam się do niej zgłosić. No mam nadzieję, że do tego czasu dotrwam bez większych problemów. Jeżeli brzuch nadal będzie mi tak twardniał a szyjka będzie się skracać to nie wykluczone, że położą mnie wtedy do szpitala albo jak się uda poczekamy do 5 czerwca kiedy mam USG i sprawdzą czy nie zmniejsza mi się ilość wód. Trochę cykorzyłam bo ostatnio mam spore przezroczyste upławy ale ona powiedziała mi że to akurat bardzo dobrze i tak może i nawe powinno być - dobre i to.
No ale... torbę mam mieć już spakowaną i gotową do wymarszu także... trzymajcie za mnie dziewuszki kciuki bo ... chyba mnie dopada panika!!! I nawet nie wiecie jak się cieszę, że już mam WSZYSTKO GOTOWE - poprane, poprasowane, ułożone na półeczkach, pokupowane duperelki wszelakie (bo dziś zrobiłam ostatnie zakupy). Opatrzność chyba nade mną czuwa! (taką mam przynajmniej nadzieję)
wróciłam właśnie od mojej ginki i ... mam porządnego stracha! powiedziała mi że tak naprawdę jestem już w gotowości porodowej i ... najprawdopodobniej będę rodzić w pierwszej połowie czerwca!!! - teraz walczyć mam o każdy dzień. Dostałam już do zrobienia porcję ostatnich badań i jak dotrwam do 27 maja to z tymi badaniami mam się do niej zgłosić. No mam nadzieję, że do tego czasu dotrwam bez większych problemów. Jeżeli brzuch nadal będzie mi tak twardniał a szyjka będzie się skracać to nie wykluczone, że położą mnie wtedy do szpitala albo jak się uda poczekamy do 5 czerwca kiedy mam USG i sprawdzą czy nie zmniejsza mi się ilość wód. Trochę cykorzyłam bo ostatnio mam spore przezroczyste upławy ale ona powiedziała mi że to akurat bardzo dobrze i tak może i nawe powinno być - dobre i to.
No ale... torbę mam mieć już spakowaną i gotową do wymarszu także... trzymajcie za mnie dziewuszki kciuki bo ... chyba mnie dopada panika!!! I nawet nie wiecie jak się cieszę, że już mam WSZYSTKO GOTOWE - poprane, poprasowane, ułożone na półeczkach, pokupowane duperelki wszelakie (bo dziś zrobiłam ostatnie zakupy). Opatrzność chyba nade mną czuwa! (taką mam przynajmniej nadzieję)