ufff... mogę chyba już odetchnąć z ulgą. Nasz Szymutek rośnie jak na drożdżach. Facecik
waży już 2215 g !!! - kawał chłopa co?
Oceniony jest na 33tygodnie i 4 dni (a na USG liczy się tygodnie skończone czyli ja mam wpisane 31tc i 4 dni) - także jest dwa tygodnie do przodu i wg tego USG termin porodu przesuwa mi się na
22 czerwca - o rety to lada moment!!! W dodatku w 35 tc mam iść na kontrolne USG bo mam dość mało płynu owodniowego. Norma jest od 5 do 20 a ja mam 9 i problem polega na tym czy w miarę rozrostu Szymcia będzie mi nadal ich ubywać. Jeżeli w 35 tc będzie ich mniej niż 5 to czeka mnie konsultacja w szpitalu i decyzja czy przypadkiem Szymuś nie pojawi się wcześniej także... może się zdarzyć tak jak od jakiegoś czasu mówiłam że Szymuś pojawi się w połowie czerwca - chyba już nie mogę się doczekać!!! Facecik zdrowy, wszystko ma na swoim miejscu (siusiaczek i jajeczka też
), nereczki w porządku, przepływy też i jest... strasznym pucułkiem
jak mi się uda to później wkleję filmik. Niestety nie udało się zrobić ładnego zdjęcia 4D bo przytulił się główką do łożyska ale cały czas kręcił mordką i przez sen pił płyn owodniowy
(śmiałam się, że dlatego mam go tak niewiele
) no i... widać było że ma już całkiem pokaźne włoski - więc chyba poszedł w mamusię. Ja po urodzeniu miałam taką czuprynę, że z mamy się śmieli że urodziła dziecko w peruce
- jak jeszcze po moim małżu odziedziczy loczki to będzie jak Afric Simone
.
No i... obrócił się skubaniec - tak przypuszczałam ostatnio macając brzuch. Także ciekawa jestem jaki poród lekarze dla mnie obiorą. Chyba już przyzwyczaiłam się do perspektywy cesarki a tu... taka niespodzianka.... hmmm. Ciekawe co zaproponują mi biorąc pod uwagę pozostałe kwestie mojej zdrowotności??! - dowiem się może w środę. Tymczasem ściskam mocno i dziękuję za kciuki!