reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Witam, nie wiem czy juz sie witałam a tym forum czy nie, ale na wszelki wypadek witam jeszcze raz:]
Czy jest ktos z opola, z dzielnicy grudzice lub okolic?
 
reklama
o przejrzałam forum i jednak sie okazało ze juz tu byłam:] Co do pisania duzo i o sobie to bardzo chetnie tylko nie teraz ba własnie i sie synek obudził wiec wpadne potem, miłego dnia:]
 
Zasnął:] To pisze znowu, trzeci raz pod rzad jak widac:]

Witaj gimpeka ;-)
no i napisz cos o sobie - wiesz...takie zeznanie: ile dzieci, ilu mezow, ilu kochankow ;-) kolor wlosow, rozmiat buta...no wszystko chcemy wiedziec ;-) :-D
z Opola jestes czy z okolic? bylabys chetna na ewentualne spotkanie?
no i podstawowe "przykazanie" pisz duzo!!!

No więc mam jednego synka, jednego męza i nie mam kochanków:] Dobra zartuje. Mój synek Wojtus ma 4 miesiące,urodził się jako ostatnie dziecko roku 2010 w opolu, a przynajmniej na opolskiej porodówce. Jeśli przeglądacie nto albo gazete wyborczą to moze mieliscie okazje zobaczyc nasze zdjecie bo w nowy rok przyjechali panowie z tych własnie gazet zeby zrobic nam zdjecie z okazji ostatniego opolanina w zeszłym roku. Numer buta sobie podaruje ok?:]
Jestem z opola, dokładnie z grudzic, jesli ktos zna tą dzielnice to bardzo fajnie. Przy okazji, jest ktos stąd? A spotkanie, jak najbardziej. Zawsze warto moznac nowe mamuśki...
A tak mniej wiecej jest szansa zebyscie Wy napisały cos o sobie?
 
gimpelka ;-) zasadniczo to gdybys poczytala caly watek to mialabys pelny obraz plotkar ;-) ale pewnie wizja przeczytania 7500 wpisow moze przerazac wiec...

ja sobie w centrum mieszkam z 3 dzieci (w tym jedno to monsz...), pracuje a dziecki oddaje do placowek - złobka i przedszkola ;-)

jak sie pogoda wyklaruje to moze zrobimy jakis zlot czarownic ;-)
 
Aniaf jak dzialaja na mala antybiotyki bo jezeli jest to problem autoinmunologiczny to steryd pogarsza tylko sprawe.
 
Witam się i ja.
Trochu zimno dzisiaj...
Witaj gimpelka. :-)
To może i ja kilka słów o sobie skrobnę...
Mieszkam ok 34 km od Opola w zwiazku z tym niestety nie udało mi się jeszcze spotkać z kolezankami z tego wątku... czego oczywiście niezmiernie żałuje i mam nadzieję, że kiedys się uda...
Męża też jednego mam i syna tyż... Chociaż tak jak u rubi mój szanowny małżonek czasem robi za drugie dziecko. Również pracuje, a juniora zostawiam pod opieką babci.

W kwestii zasypiania ratorośli, postępuje bardzo niepedagogicznie i usypiam małego w moim wielkim łożu, a gdy zaśnie przenoszę go do łóżeczka.:zawstydzona/y:

Jeżeli zaś chodzi o wcześniaczki, to mój łobuz urodził się w styczniu 2010 r.
 
Hej Dziewczyny:-)
Witaj gimpelka:-)
Jeśli o mnie chodzi to chwilowo nie mieszkam w Opolu, ale mam nadzieję, ze niedługo Tu powrócę:tak:
Ja też mam jednego Smyka Alusia, z którym siedzę narazie na wychowawczym w domku i męża, który pracuje za granicą póki co.

Hm co do usypiania, to u Nas było już chyba wszystko, najpierw Aluś zasypiał noszony na rękach, później bujany w wózku, później sam pięknie zasypiał w łóżeczku, kiedy nauczył się wstawać to był usypiany na Naszym łóżku i dopiero odkładany, później wtulał się we mnie siedząc na kolanach i zasypiał i znowu był czas, że zasypiał sam, ale teraz kiedy nie mam przy sobię przez większośc tygodnia Mojego Mężusia to znowu Mały zasypia wtulony do mnie. Może to też niepedagogiczne, ale jak patrzę na tą Moją Iskierkę wieczorem, jak wtula we mnie buźkę to aż mam łzy w oczach ze szczescia i nie zamieniłabym tych chwil na żadne inne:-)

A tak wogóle to u Nas znowu na topie zeby, Aleks marudzi, rozrabia i dalej marudzi...noce na zmianę, raz lepiej raz gorzej, ale najgorsze to to, że Mój łobuz od kilku dni bije wszystkich po Buzi:-(, eh mam nadzieję, że Mu to minie, bo żadne tłumaczenie, mówienie "nie wolno" czy też łapanie za rączkę póki co nie pomaga...
 
Widze ze usypianie na tapecie... no to tez sie pochwalę. Kiedys bujalismy na rekach Wojtusia poki nie zasnął, dopiero po jakims czasie się zorientowałam ze umie zasypiac sam i scenariusz jest taki: koło 19:30 kąpanie, masażyk, piżamka, idziemy do sypialni tam dajemy leki, cycek, "był sobie król, był sobie paź..." i kładę do łóżka. Daję smoczek, pieluszkę koło buzi i wychodzę. Powiedzmy co drugi dzien musze wejsc za 5 minut znowu i dac smoczka bo mu wyleci i marudzi i zasypia. Co do leków to pierw oczywiscie witaminki K i D były, potem zastąpiły to leki na zapalenie płuc, potem tylko D bo za szybko rósł (ma 8 kilo i 4 miesiące) i kosci były za słabę wiec lekarz zalecił wzmocnienie. I własciwie to od trzech dni nie daję już leków, ale to dla mnie nowosc wiec jeszcze z rozpędu napisałam:] Jeśli chodzi o kołysnkę to nie wiem czy jest ona potrzebna czy nie bo pewnie bez niej Wojtek tez by zasnął, ale to jest taka moja chwila kiedy synek się do mnie przytulajuż lekko padniety całym dniem i nie mogę sobie odebrac przyjemnosc wtulenia się w niego. Dodam ze w ciagu dnia przytulam go kiedy tylko najdzie nie ochota ale to nie to samo. Małe dzieciątko w pizamce to cos innego niz kopiący nogami i smiejący się łobuz w dzinsach:] O się rozpisałam:]

A to moze jeszcze dodam, teoretycznie jestem studentką, ale aktualnie mam dziekanke, mały miał zapalenie płuc i wymagał ogromnej uwagi dlatego mam rok przerwy. A mąz mój no niestety pracuje wiecej niz 8 godzin. Bo od 7 do (mniej wiecej) 17. Bardzo ubolewany nad tym: ja i moje plecy:D

 
Ostatnia edycja:
Gimpelka, jak dobrze powitac mamę giganta- przynajmniej nie czuję się samotna. Ja posiadam jedną córkę ( prawie 3 lata) Hanię i 7 miesięcznego synka Antośka. No i o ile Hania to była całe swoje skromne życie patyczak i żebra na wierzchu o tyle Antonio chudy się urodził ale z misją życiową jeśc!!!No i ma 7 miesięcy teraz i waży 11 kilo oraz mierzy skromne 86 cm( a może i więcej bo zaś zaczynają mu się bodziaki w kroczku rozpinac). Męża też mam na stanie, też tylko jednego i też niemal jak dziecko:)
I też moje plecy ciężko płacą za godziny pracy męża- od 9 do 22:)I też niedawno przeszliśmy ciężkie zapalenie płuc, tyle że u dwójki i moje studia odeszły hen hen daleko. Tyle dobrze, że doktoranckie, więc bardziej jako fanaberia niż koniecznośc.
A opieka nad dziecmi wygląda u nas wg. schematu matka Polka domatorka. Od września Hania idzie do przedszkola- alleluja!!!!- ale na chwilę obecną 3 rok w domu z dzieciarnią. Bo babci ni ma, na żłobek się nie załapaliśmy a niania do dwójki przekroczyłaby wartośc mojej pensji.

A co do zasypiania..każdy ma swój system i póki zaspokaja on potrzeby dziecka i rodziców system jest ok. Ale mimo wszystko podziwiam Was kochane za spanie z tuptusiami, ja bym po tygodniu wylądowała na Półwsi. Może dlatego, że mam sen jak zając na miedzi, potrzebuję na zaśnięcie pół godziny w absolutnej ciszy, a Hanka przy zasypianiu ze mną gada przez sen , wierci się masakrycznie, kopie, marudzi....grrr. A Antonio jak prawdziwy facet chrapie jak niedźwiedź, koszmar...Jak już nad ranem Hanka przyjdzie do łóżka- bo zaczyna się u nas okres wędrówek ludów- to ok, ja nieprzytomna, ona zaspana przytulamy się i śpimy( ona krócej, ja dłużej:D) i to rzeczywiście uwielbiam, bo czuć maleńkie kochane ciało to coś magicznego, ale cała noc to dla mnie makabra. A Antoniusz w ogóle nie może z nami spać, bo nie mogłabym zamknąć oczu ze strachu, że ja przysnę a on zacznie wędrować po łóżku i w końcu spadnie.

A tak na marginesie...czy Wasze starsze dzieciaki też chodziły wczoraj po domu śpiewając " zima zima zima, pada, pada śnieg, mama wyciągaj sanki"??????????
Od wczoraj czuje się w domu jak na plantacji zielska, bo w dużym pokoju stoją skrzynki z bazylią, rozmarynem, tymiankiem i innymi zielskami. Nie ma którędy chodzic, ale jak zobaczyłam ten śnieg wczoraj to rozpoczęłam reanimację hodowli....

kiedy kurde będzie ciepło?????????
Bo jak tak dalej pójdzie to po uroczystości chrztu zrobimy kulig a nie spacerek..........
 
reklama
Mła
wink2.gif

w lipcu 2005 roku - Jasiek teraz ma prawie 6 lat

To była odpowiedź na mój post?:)

Jeżeli tak to powiedz mi proszę czy miał kontrolne badanie okulistyczne na witosa w 2 r.ż?
Czy potrzebowaliście skierowania ?
 
Do góry