Hej Wam
Arcobaleno, rehabilitujemy się na Mickiewicza, z Antośkiem u p.Beaty a z Hanuśką u p. Madzi. Początki rehabilitacji mieliśmy na Szymanowskiego, ale zrobili nas tak na szaro , że jestem na wieki uprzedzona do tej fundacji, mimo że bezapelacyjnie robi dużo dobrego.
Ja miałam dziś dobry dzień, bo byłam na badaniu z Hanią stopnia nacisku stóp o podłoże i choc nie wyszło dobrze ( czego w sumie się spodziewałam) to nie najgorzej i na razie wkładek i butów ortopedycznych nie potrzebujemy. Hania była tak grzeczna na badaniu, że w nagrodę wróciłyśmy pociągiem-aż jedną stację z Opole Zachód do Głównego. Ubawiło mnie to moje dziecko strasznie, bo z każdym odgłosem pociągu łapała mnie coraz mocniej za rękę i tłumaczyła, że nie mogę się ba pociągów bo pociągi są bardzo, ale to bardzo faaaajne I świnka Peppa jeździła pociągiem i Miś Puszatek( czyli Uszatek) i nie muszę się bac A oczy wręcz wychodziły jej z orbit.
A syn mój zrobił z matki kretynkę, bo kiedy tłumaczyłam Pani rehabilitantce dziś na ćwiczeniach że Antoniusz leży tylko na jednym boku opierając się tylko na prawej ręce a lewego boku W OGÓLE nie używa Antoś zrobił chyc....i po grecku rozłożył się z kpiącym uśmiechem na lewym boczku, zalotnie do tego machając nóżkąW pokorze pozbierałam ciuszki i poszłam sobie...bo i co miałam zrobić jak mój osobisty syn w konia robi
Z gorszych wiadomości idzie nam 2 i 4 na górze i synalek zawyty niemiłosiernie. Naćpałam go camilia to chwila była spokoju ale nocki zdecydowanie nie mogę zaliczyc do udanych. W ogóle ten mój synu jakoś nie po kolei ząbkuje, bo tu jednynki górne powinny się pchac a nie jakieś 4. Pamiętam, że jak Hani szły 4 to przy każdej wyła po 8 godzin bez przerwy na rękach, więc mnie cykor na dzisiejszą nockę ogarnia....
No i Rubi, według życzenia...pogoda dziś lepsza, jakby wypogadza się na weekend
Miłego wieczorku życzę
Arcobaleno, rehabilitujemy się na Mickiewicza, z Antośkiem u p.Beaty a z Hanuśką u p. Madzi. Początki rehabilitacji mieliśmy na Szymanowskiego, ale zrobili nas tak na szaro , że jestem na wieki uprzedzona do tej fundacji, mimo że bezapelacyjnie robi dużo dobrego.
Ja miałam dziś dobry dzień, bo byłam na badaniu z Hanią stopnia nacisku stóp o podłoże i choc nie wyszło dobrze ( czego w sumie się spodziewałam) to nie najgorzej i na razie wkładek i butów ortopedycznych nie potrzebujemy. Hania była tak grzeczna na badaniu, że w nagrodę wróciłyśmy pociągiem-aż jedną stację z Opole Zachód do Głównego. Ubawiło mnie to moje dziecko strasznie, bo z każdym odgłosem pociągu łapała mnie coraz mocniej za rękę i tłumaczyła, że nie mogę się ba pociągów bo pociągi są bardzo, ale to bardzo faaaajne I świnka Peppa jeździła pociągiem i Miś Puszatek( czyli Uszatek) i nie muszę się bac A oczy wręcz wychodziły jej z orbit.
A syn mój zrobił z matki kretynkę, bo kiedy tłumaczyłam Pani rehabilitantce dziś na ćwiczeniach że Antoniusz leży tylko na jednym boku opierając się tylko na prawej ręce a lewego boku W OGÓLE nie używa Antoś zrobił chyc....i po grecku rozłożył się z kpiącym uśmiechem na lewym boczku, zalotnie do tego machając nóżkąW pokorze pozbierałam ciuszki i poszłam sobie...bo i co miałam zrobić jak mój osobisty syn w konia robi
Z gorszych wiadomości idzie nam 2 i 4 na górze i synalek zawyty niemiłosiernie. Naćpałam go camilia to chwila była spokoju ale nocki zdecydowanie nie mogę zaliczyc do udanych. W ogóle ten mój synu jakoś nie po kolei ząbkuje, bo tu jednynki górne powinny się pchac a nie jakieś 4. Pamiętam, że jak Hani szły 4 to przy każdej wyła po 8 godzin bez przerwy na rękach, więc mnie cykor na dzisiejszą nockę ogarnia....
No i Rubi, według życzenia...pogoda dziś lepsza, jakby wypogadza się na weekend
Miłego wieczorku życzę