reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

No zimno jak skurczybyk:baffled:.
Kurde nie moge tego swojego agenta ani na chwile zostawić:no: Maciek nas wczoraj zagiął.Byłam z nim wczoraj w łazience i go zaostawiłam tam,bo mówił,ze się będzie ważyć.Po chwili pytam :co tam robisz,a on :siedze na górze. Ide ,patrzę,a on siedzi na blacie nad pralką:szok::szok::szok: Cwaniak sobie podstwaił wagę,na to proszek w pudelku (4 kg utargał:szok:) i po tym wlazł na góre.Zdjęłam go i mówię :pokaż jak tam wlazłeś,a on migiem spowrotem wlazł:szok::szok::szok:
 
reklama
No zimno jak skurczybyk:baffled:.
Kurde nie moge tego swojego agenta ani na chwile zostawić:no: Maciek nas wczoraj zagiął.Byłam z nim wczoraj w łazience i go zaostawiłam tam,bo mówił,ze się będzie ważyć.Po chwili pytam :co tam robisz,a on :siedze na górze. Ide ,patrzę,a on siedzi na blacie nad pralką:szok::szok::szok: Cwaniak sobie podstwaił wagę,na to proszek w pudelku (4 kg utargał:szok:) i po tym wlazł na góre.Zdjęłam go i mówię :pokaż jak tam wlazłeś,a on migiem spowrotem wlazł:szok::szok::szok:
Niezły agent :-)
 
Eh faktycznie zimno, a My z Alusiem akurat byliśmy na spacerze jak sypał śnieg, ale Mały nie był wogóle tym faktem wzruszony:-)
Madzia z Maciusia to też niezły łobuziak i spryciarz :tak:
Hiox ja pewnie też będę się pakować na szybko, a później na miejscu bede miesiąc szukać rzeczy:-D, a co do pomocy to cięzka sprawa, mam nadzieję, że jednak coś sie wyklaruje i moi rodzice przyjadą...:-)
 
Madzia, Ola wspominała wczoraj tacie jak tylko przyszedł do domu, kto u niej był.

A mój syn kończy dziś 13 lat!!! uwierzycie???? Jak dla mnie to szok......:angry::angry:
A i prezent rodzinno składkowy wybrany, powiedzcie co o tym myślicie....
NOWA PSP GO!!! + 10GIER+ BONUS !!! :) (1327855002) - Aukcje internetowe Allegro

Mam dwa typy -nie ze sklepu ale o 200 zł tańsze , te wyglądają ok, noi super możliwosci, tylko zastanawiam się czy może byc jakis przekręt z ty,,,,kasy dużo...
 
Daggy eh powiem Ci, ze wcale, a wcale nie wyglądasz na mamę takiego Nastolatka :tak:, a prezent fajowy, chociaż ja osobiście wolałabym Wii :-), ale Ty wiesz najlepiej co Dominikowi się spodoba:-)
 
Daggy wszystkiego naj naj dla twojego większego łobuza!!!!
kurde ale ten czas leci :szok::szok::szok:
a sprzęt wypasiony :tak::tak::tak:
ja tam się na takich bajerach juz nie znam :-D to już nie moje pokolenie więc nic nie doradzę ;-)

ale pogoda faktycznie się popsuła aż pojechałam z karolką kupić jej jakieś kozaki no i były ostatnie 2 pary jakiś takich dziwnych:angry: kupiłam no bo co szkoda żeby karola marzła ...oczywiście w tesco juz były awantury no i najgorsze to to że juz w drodze zdążyła strzelić totalnie smierdzące kupsko :angry::angry::szok::szok::wściekła/y::wściekła/y:

no i się wnerwiłam tylko bo kupiłam raptem 2 kawy (więc już możecie do mnie przychodzić :tak::tak::tak::-D:-D:-D:-D) jakiś mały dywanik do łazienki i zapłaciłam 150 zł :szok::szok::szok:

noszzzzz uniosłam się .....

:sorry2::sorry2::sorry2:

dobrej nocki babeczki i maluszki :cool2:
 
Cześ Dziewczyny, dziękuję wam za wsparcie i informacje dot. porodu i szpitala. Ja jednak ogromnie się boję. Może faktycznie na oddziale położniczym jest miło, bo to już po porodzie i dzidziusia ma się przy sobie ...
Początki mojej ciąży były dość skomplikowane i prawie miesiąc leżałam na ginekologii, położne z tego oddziału nie były najmilsze, a i zachowanie lekarzy pozostawiało wiele dożyczenia ... Gdyby nie fakt,że mój lekarz prowadzący pracował na tym
oddziale - chyba bym nie przeżyła tego okresu. Tylko nie myślcie sobie,że ja taka bardzo wymagająca jestem. Widziałam jak traktowali dziewczynę, która miała problemy z drugą ciążą i ją poroniła (a jej lekarz nie był pracownikiem szpitala), i innych rzeczy tez przez ten miesiąc się naoglądałam ... I dlatego mam tak duże obawy. Tak czy inaczej nie mam wyjścia -urodzić muszę.
ewuniaf - podziwiam Cię za odwagę i powodzenia!!!!
 
Witam kobietki.
Ale ja niewyspana jestem... Kuba o godz. 24 stwierdził, że jest wyspany:szok: Zasnął o 1 a o 4.30 musiałam wstać:baffled:
Daggy wszystkiego naj naj dla Dominika! Anie się nie obejrzysz a chłopak na randki zacznie się umawiać;-)
Agita współczuje tego zamieszania z przeprowadzką, lae przynajmniej przy okazji zrobisz sobie porządki przedświąteczne;-)
aga jeżeli chodzi o szpital w Opolu, to ja nie mam najlepszego zdania. Wcześniej leżałam w Strzelcach Op. i mam porównanie. Ordynator patologii ciąży(wszystkie chyba wiemy kogo mam namysli) to totalny gbur i cham! Kobiete podczas badania traktuje jak kawał mięsa.Niczego nie mozna się było dowiedzieć od lekaży. Mogłam w każdej chwili urodzić (32 tc) umierałam ze strachu, wyłam na okragło a oni milczeli jak zaklęci. Jakiekolwiek badania miałam robione tylko przy przyjęciu na oddział, póżniej miałam tylko sprawdzane tętno dziecka, a KTG zero.... Jak zgłosiłam połoznej, że w płynie owodniowym pojawiła sie krew to na lekarza musiałam czekać jedynie 4 godziny:szok:Gdy pojawiły się skurcze musiałam czekać na lekarza 2 godz. zanim podano mi kroplówke wyciszającą. Gdy znowu pojawiły się skurcze też musiałam sie trochę naczekać na lekarza, łaskawie podłączyli mnie pod KTG, skurcze miałam regularne co 6 min. KTG nie wykazało ani jednego. Lekarz stwierdził, że wszystko jest ok. Gdy im powiedziałam, że napewno to są skurcze (z bólu się zwijałam) stwierdzono, że to pewnie od długiego leżenia plecy mnie bolą. W końcu jakoś dali się przkonać, że to nie jest ból spowodowanym długim leżeniem i po godzinie lekarz zabrał mnie na badania. jak zobaczyłam jego przerażona mine wiedziałam już wszystko: 6 cm rozwarcia, porodówka. Po porodzie trafiłam na ginegologię. Tam było w porządku, aż do czasu kiedy ja i znajoma zaczęłysmy przeszkadzać ordynatorowi, bo za długo tam byłyśmy. Zaraz po porodzie poszłam do mojego lekarza prowadzącego z ginegologii i otwarcie go zapytałam, jak długo będę mogła zostać w szpitalu, byłam przygotowana na to, że będę musiała się przenieść do hotelu. Lekarz powiedział mi, że skoro karmię piersią to nie moga mnie wyrzucić ze szpitala i mogę zostać tak długo jak dziecko tam pozostanie. Po jakimś czasie ordynatorowi zaczęło to przeszkadzać, a my z koleżanką zauważyłyśmy, że położne coś kombinują za naszymi plecami. Wiedziałyśmy już co się święci. Po obchodzie przyszły dwie położne i i prosto z mostu pytaja czy jedziemy do domu czy przenosimy się do hotelu. Stwierdziły, że w szpitalu brakuje miejsc i, że my karmimy dzieci odciągniętym mlekiem a nie przystawiamy maluchy do piersi. Za naszymi plecami wybadały wszystko: w jakiej miejscowości mieszkamy, ile mamy km do Opola i jak kamrmimy nasze dzieci. Ja doskonale rozumiem, że były potrzebne miejsca i, że były kobiety bardziej potrzebujące. Ale sposób w jaki z nami postąpiono był chamski. Mogły przyjść normalnie i powiedzieć jaka jest sytuacja, zapytać jaka jest nasza sytuacja i poprosić nas żebysmy opuściły szpital a nie knuć za naszymi plecami. Jedynie jestem zadowolona z oddziału patologii noworodków i wcześniaków i nic poza tym. Mam nadzieję, że już nigdy nie trfie do tego szpitala.
 
reklama
Bry ;-)

Daggy ;-) dla mnie to jest po prostu nieprawdpodobne ze masz 13letniego syna - 100 lat dla Pana Nastolatka :-)

Kamea ;-) Ty z niewyspania tak straszysz biedną ciężarwkę??? ;-)
no i lekarze na Reymonta zmieniaja sie co jakis czas... jak ja rodzilam to ktos inny byl ordynatorem...
za kazdym razem jak narzekasz na opolski szpital to mam ochotę Cię odesłać na wątek wcześniaków... nie masz wrazenia że gdyby Kuba urodził sie np w Jeleniej Górze jak Franek to mogłabyś go stracic???
Dla mnie proirytetem jest dobro dziecka - mam w nosie jak mnie traktują - byle dziecko było bezpieczne.
Ja miałam to szczęście bo w szpitalu na Reymonta trafiałam na anioły :-)

lece bo mnie cra gdzies ciagnie....
 
Ostatnia edycja:
Do góry