reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

hi ;-)

paczka przyszla jak malz juz byl w domu ;-( zabraklo pol godzinki!!! w koncu dodzwonilam sie do firmy kurierskiej - pan powiedzial ze paczka o takim numerze jest ale w....Pile!!! sprawdzilam numer listu przewozowego ale zajelo mi to troche czasu no i jak znow zadzwonilam i okazalo sie ze kurier bedzie z apol godziny to do domu wszedl... malz ;-/ na razie nic nie mowil ale pewnie sobie to zapamieta ;-)

z zakupow jestem zadowolona ;-)

Amelkowa! ja bym te spodnie brala - bylam wczoraj w scandii i jak juz znalazlam spodnie ciazowe to znow czarne! mam juz 3 pary czarnych gatek - wygladam jakbym caly czas w jednych chodzila... aaa... byly takie fajne bojowki H&M ciazowe - na mnie na bank za male ale na ciebie....? wyprzedaz zaczyna sie 1 czerwca ;-)
paklanki sa z folii ale troche innej niz zwykle reklamowki - ciensze sa - czy ekologiczne? nie mam pojecia.

teraz sprawdzam przewijaki ;-)
 
reklama
Amelkowa ;-)
chyba wiem o ktora kolezanke z pracy Ci chodzi - spotkalam ja wczoraj w Scandii ;-)
Ja w poprzedniej ciazy mialam takie gatki z elastycznym pasem - zdawalo egzamin jak bylo zimno i nosilam rajstopy - potem spadal ten elastyczny pas ze sliskiego brzucha ;-(
teraz mam takie gatki z wysokim przodem (z tego samego materialu co reszta spodni) a z tylu jest wciagnieta gumka do regulacji guziczkami (dzieciece galotki tak samo sa regulowane) - jedne mam juz ho ho - jeszcze dobrze brzucha nie bylo widac ;-) te polecam! jak chcesz to mi kiedys przypomnij zebym Ci je pokazala ;-) te spodnie tez jak sie jakas tunike albo dluzsza bluzke zalozy to mozna nosic "bez brzucha" ;-)
i spodnice tez taka mam ;-)
szukam teraz lnianych biodrowek - zeby zwiazac pod brzychem no i zeby to nie bylo w kolorze czarnym ;-/

zaraz smigamy z Jaskiem na Majowke strazacka - o ile posprzata ksiazki.... wczoraj 3 razy mi uciekl i szczerze mowiac boje sie z nim isc ale obiecalam... zawalu o malo przez niego nie dostalam.... biegl prosto na ulice chociaz go wolalam!!!
Amelkowa? idziesz z nimi we wtorek do dentysty? musze pamietac zeby powiedziec we wtorek rano ze gadzina zaczyna sie wyrywac...

OK. ide sprawdzic postepy w ukladaniu ksiazek ;-)

do wieczora ;-)
 
Marcik jeśli lniane bym kupiła to pewnie beżowe, bo czarny łapie słońce bardzo i też by było gorąco...
A w czym chodziłaś w długich spodniach jak odstawiłaś tamte?

Ja gdzies do 4 m-ca miesciłam sie w swoje stare galoty:tak: Potem juz było ciezko :-p Pokupowałam sobie spodnie 3/4 z gumkami w pasie i getry do tunik i koszul :tak: A w realu w jedny ze sklepow na galerii dostałam takie dresy z lekka szmata na brzuch i sznureczkiem, fajne cieniutkie za 15zł, po domu i po wsi były jak znalazł :tak:. W moje wszystkie firmowki zad mi przestał wchodzic :baffled:
W makro aby miec po domku kupiłam pare zwykłych t-szertów xl :-D po 4 zł.
W dresie i t-szercie najwygodniej :-p
Amelkowa uwierz, ze nie chciałam czarnych ciazówek, ale wybor był tak przeogromny :wściekła/y:, a musiałam miec cos elegance:-D na wypełzanie z chaty;-)
Sukienek ja nie nosze wcale, bo nie mam do nich figury normalnie, a co dopiero jako wańka wstańka :-p
Mi osobiscie szkoda było tracic kasy na ciuchy ciazowe, w lumpexie tez szukałam raz czy dwa i g.... znalazłam, wiec sobie dałam spokoj.

My dzisiaj tez z domu sie nie ruszamy, jutro jedziemy szukac piaskownicy :tak:
Przyczłapałam z Mały ze spacerku po polach :-p i siedzimy na ogrodku, ja lapek, mały kima :-)

A musze sie wam pochwalic, ze znowu troche schudłam tralalalala :cool2: jeszcze 100kg i bede jak człowiek wygladac :-p Obiadu i kolacji to ja juz z m-c nie jadam, to rzucic moge bez problemu, ale czekolady :no:
 
Amelkowa ;-)
ja ta pania ktora spotkalam w Scandii znam pod innym imieniem ;-) chyba ze "Jagoda" ma na drugie i znaja je tylko wtajemniczeni ;-)

Amelkowa! dzieki za opieke we wtorek! bede spokojniejsza jak pojdzie w pierwszej parze - zawsze to inaczej przy pani ;-) dzis juz bylo OK bo mu pwiedzialam ze jak tylko sie wyrwie to zaraz wracamy do domu!!! a rozmowy z Jasiem sa czasem dziwne i trudne... musze sie na jakis kurs zapisac ;-)

wycieczka w miare udana - Jasiek oczywiscie srednio zadowolony... na festynie strazackim... porazka - albo nie trafilismy z czasem albo... dla dzieci atrakcje byly - dmuchane zamki, zjezdzalnia w basenie z pileczkami... i na tym w sumie koniec... bylismy tam moze z 20 minut i poszlismy sobie dalej
znalezlismy kawiarnie gdzie dostalismy sorbet i pucharku - Jasiek prawie wszystko zostawil... wypatrzyl jakies dziecko z... wata cukrowa i poszlismy na polowanie - niestety waty nie upolowalismy ;-( na otarcie lez poszlismy do Almy po mleczko ryzowe i znalezlismy jeszcze krakersy bezglutkowo - bezmleczne ;-) i do domciu... no i maly pesymista nie pamietal zabawy na zjezdzalni w basenie z pilkami, lodow, frytek, mleczka ryzowego, wchodzenia po schodach (tych wysokich kolo Muzeum Slaska Opolskiego - kosciol na Groce) tylko jeczal ze tej nieszczesnej waty cukrowej nie bylo ;-(
trzymajcie kciuki zeby w poniedzialek w ZOO byla choc jedna budka z wata cukrowa!!!

doliczylam sie ze Jasiek jest juz 6 tygodni zdrowy (tfu tfu tfu tfu)!!! 3 tygodnie chodzil do przedszkola (2 dni mial wolne bo na dlugi weeken wczesniej pojechalismy i teraz w poniedzialek idzie do psychologa wiec to bedzie trzeci dzien) - to pierwsza taka dluga seria w jego karierze przedszkolnej ;-)

ubrania ciazowe... w pierwszej ciazy jak przestalam sie miescic w swoje ciuchy to wyladowalam na L4 i nawet do sklepu isc nie moglam wiec dres i koszulki meza nosilam ;-) ostatnie 5 tygodni w szpitalu - spodnie od pizamy, koszulki meza i czasem (do badania) koszula nocna ;-)
teraz jak do ludzi trza wyjsc to problem jest... nawet z butami... mogi mi tak puchna ze masakra ;-(

Marcik - moja kumpela sie odchudzala - nie laczyla miecha z ziemniakami/makaronami/ryzami i... rewelka!!! je co 3 godziny ile chce (szczerze mowiac jak widzialam ile je to...), glodna nie chodzi, je co lubi i efekty sa - to jest moj plan jak juz przestane karmic...
nie widzialam cie co prawda od... ale nawet gdyby ci zostalo po ciazy z 15 kg to i tak biore twoja wage w ciemno! na bank jest tych kg mniej niz u mnie ;-)
 
Rubi bierz :-p
W ciazy mi przybyło 12kg... ale wczesniej przez 2 lata pracy (biurowej przy kompie) w jednym z wiekszych sklepow w naszym pcimiu tez pare kg niestety, ale jak nie jesc jak przynosza słodycze pod pyszczek i stołówka za grosze :-p
Na dzien dzisiejszy juz z waga nie jest tak zle (58kg :cool2:), ale jest jeszcze ciut tu i tam:wściekła/y:
I ja nie chodze głodna, nic a nic :-) zoładek juz przywykł i sie skurczył .... metoda jak na psy aby nie tyły :-p. Choc ja zazwyczaj to max 2 posiłki dziennie w zyciu jadłam, nawet w ciazy :tak: A Kubus 3620g miał wage urodzeniowa, normalny niemowlak:-)
 
:-( ja sie w takim razie do wagi nawet nie przyznaje :-(
z Jaskiem to mi chyba ponad 20 kg przybylo, potem schudlam i znow przytylam i jak mie kolezanka namowila na odchudzanie tabletkami to owszem schudlam a potem... przytylam 2 razy tyle co schudlam i...zaszlam w ciaze... o odchudzaniu teraz nie ma mowy
a filmu z porodu nie sciagalam i chyba nie bede bo mam miec cc jak wyglada cesarka juz wiem ;-)
 
Ostatnia edycja:
Tak juz zle nie jest:tak:, ale jeszcze tu i tam jest wiec trzeba działac ;-)
Ja jak wyszłam ze szpitala, opuchlizna z nog zeszła (moja mama i babcia nie miały spochnietych nog w ciazy, a tez mowia, ze to idzie po rodzinie:confused:), wygladałam jak zawsze:cool2: (Rubi wie ;-)), jedyne co to wiszaca skora na brzuchu (rozstepow nigdzie nie miałam - super :cool2:). Potem przy karmieniu cycem byłam wiecznie głodna i tyłam z dnia na dzien :wściekła/y:, a ponoc przez karmienie tak sie chudnie :wściekła/y:, a ja puchłam i puchłam :wściekła/y:. Az o tym czytałam, ze jest mały procent dziewczyn, takich jak ja, co przez cycanie tyja jak szalone :wściekła/y:

Rubi ty sie nie martw waga, najwazniejsze aby Monisia była duza i silna dziewczynką :tak:

Ja nic do kompa nie sciagne przez viste :wściekła/y:, wszystko blokuje, nawet gg tu nie mam :angry::wściekła/y::no:
 
Amelkowa - bedzie cc bo wczesniej mialam, bo drugie dzieci ponoc wieksze (a Jasiek wczesniak wazyl 3 kg), bo teraz tez mam czasem problemy z nerka, bo brzuch mam nisko i rana po cieciu pobolewa, bo... takie sa podobno zasady w naszym szpitalu. wczesniej chyba nie - tym razem bede sie opierac ;-) pozyjemy zobaczymy - jak nie zapomne to jeszcze raz zapytam o to dr R. ;-)
opuchlizny... normalnie mam chude palce i u stop i u nog (to moje jedyne chude miejsca ;-)) a teraz mi tak stopy puchna ze boki palcow mam poobcierane ;-( pierscionkow i obraczki dawno nie nosze...

Marcik - ja razem z toba w tym procencie - w polowie karmienia z Jasiekm przy cycu lecialam po cos do jedzenia! jasiek przerywal jedzenie bo matce u brzuchu burczalo ;-) byl to taki glod jakbym tydzien na sucharkach byla!!!

a teraz mykam spac - juto podobno idziemy do parku szalec ;-)
 
reklama
a jednak... witam nocnie... spac nie moge to zaczelam robic sniadanie ;-) a jak mi sie w garach gotuje to co tak bede siedziala w samotnosci? kompa odpale ;-)

Amelkowa ;-)
wazne mam do Ciebie pytanie - mysle ze Twoja odpowiedz przyda sie nie tylko mi ;-)

Jasiek kiedys sie zapytal skad sie wzial na swiecie... niewiele myslac powiedzialam ze z brzucha mamy. nie pamietam czy sam dopytywal, cza ja z wlasnej inicjatywy powiedzilam ze doktor zrobil wyjscie awaryjne i go wyciagnal...
Jesienia, jeszcze przed ciaza Jasiek wrocil do tematu i rozmowa wygladala mniej wiecej tak:

J: Mama? skad ja sie wzialem na swiecie?
M: Juz ci kiedys mowilam - mieszkales u mnie w brzuszku, rosles i rosles i w koncu doktor zrobil wyjscie awaryjne i cie wyciagnal.
J: aha. doktor mnie z twojego brzuszka wyjal. a kto mnie tam wsadzil?
M: (zbita z tropu, zaskoczona itp.) wiesz..., dzis nie mam czasu ale porozmawiamy o tym jutro OK?
J: OK

to "jutro" jeszcze nie nadeszlo. o dziwo jak sie dowiedzial ze mama ma dzidziusia w brzuszku nie wrocil do tematu ale to pewnie kwestia czasu... zastanawialam sie co mu powiedziec? pewnie prawde tylko pytanie JAK?
Znajac Jaska zacznie sie dopytywac o szczegoly i co wtedy? Mam ksiazeczke pt. "Skad sie biora dzieci" ale ona jest niby od 6 rż...
Do tego moze za chwilke dojsc tlumaczenie ze chlopcy roznia sie od dziewczynek - Monisia sie urodzi i bedzie wygladala inaczej niz Jas...
Amelkowa? co robic? jak wytlumaczyc to wszystko 4-latkowi?

Nie bedzie chyba tak zle gdyby urodzil sie chlopczyk zamiast Monisi. Jasiek dzis tlumaczyl swojej prababci przez telefon ze "ma byc Monisia, ale tak do konca to bedzie wiadomo jak juz dzidzius bedzie "na wierzchu" bo doktor to sie mogl pomylic... Kiedys sie pomylil bo myslal ze ja chce juz sie urodzic a ja chcialem jeszcze pobyc u mamy wiec teraz tez sie moze mylic... tak to czasem jest z lekarzami" - jedna sprawa do przodu ;-)

Marcik ;-) a ja mam i viste i gg ;-) ale nie pytaj jak to zrobilam bo ja jestem komputerowe beztalencie i jak mi sie cos uda to tylko przypadkiem ;-) a jak kiedys w pracy zaradzilam problemowi ktoremu nie dala rady pani mgr po 5 latach studiowania informatyki to bylam dumna jak paw - dopoki sie nie okazalo ze pani mgr to nawet myszki nie umiala rozmontowac coby rolki wyczyscic ;-) ale co tam liczy sie pomyslowosc - wtedy dyskietka sie w stacji zablokowala a ja ja wydobylam... korkociagiem ;-)

OK. skrzydelka zagotowane ;-) sosik zrobimy rankiem ;-)

dobrounoc ;-)
 
Do góry