reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

jak nie wiecie co to to podtykam ściągę - Co to jest SI - PTIS

a z tymi bramami u Kubusia a szafkami u Jaśka chodzi o to ze... matki przedobrzyly..., trzymały dziecko w całkowicie przewidywalnych warunkach, ustaliły rytuały i się ich trzymały....takie dzieci mają potem problem jak coś jest nie tak jak powinno (wg nich) być... to rodzi lęk :-( tak jak napisała juz Agnieszka... lęk przed nieznanym....

dlatego ja z Monią (mądra poszkodzie) nie ustaliłam jej sztywnych godzin karmienia, nie ustaliłam ze wieczorem koniecznie musi byc kaszka - czasem daje jej zupkę albo deserek + mleko, mam w głębokim powazaniu ustalanie rehabilitacji pod spanie czy jedzenie Moniki...idziemy i koniec... niech się panna uczy ze życie boli ;-)
 
reklama
Rubi poprosze po polsku :-p

Zdecydowalismy z TZ dac Kubcia na te 2h raz na pare dni do złobka, zobaczymy czy mu to pomoze :tak:. Ale to dopiero po przeprowadzce bo teraz ta cała zamiana otoczenia będzie dla niego i tak wystarczającym wyzwaniem.

Wiecie dziewczyny Kubus jest jeszcze troszke inny niz piszecie. Niesmiałosc okazuje w ten sposob, ze do innych dzieci nie podejdzie ( procz Bartka, Laury i jeszcze dwuch dziewczynek). Jak jakies dziecko zablisko i zagwałtownie do niego podleci to zatyka rękami uszka i od razu mama mama woła. Z braniem sobie przedmiotów przy obcych problemow nie ma, przepchnie sie łokciami i juz ma ;-).
Mi się mam nadzieje słusznie wydaje, ze u Kubcia z głowką jest wszytko ok tylko potrzebuje czasu aby otworzyc skrzydła - obym sie nie myliła.
A i kolejny mały sukces :-). Łobuz uciekinier jak juz odpalił wrotki to leciał przed siebie jak wicher, mogłam wołac i wołac, nawet sie nie obracał, a teraz przynajmniej obruci się szczeli zbójnicki usmiech i pędzi dalej ... zawsze to coś :-p

Hiox jesyem przekonan, że wszystko bedzie dobrze.

Ja już zmykam do domu. Kubusia nakarmić, poćwiczyć z nim i jedziemy do teściowej. Może wieczorkiem uda mi się zajrzeć.
 
Hiox napewno będzie dobrze i sie chłopak w koncu otworzy:tak: Mi sie wydaje,ze to ten brak kontaktu z dziećmi jednak.Jak pójdzie do łżobka to z czasem będzie dla niego normalne sytuacje,ze dziecko do niego podbiega i przestanie zatykac uszy:tak:
Maciek może uszu nie zatykał,ale chowął się za mnie,albo głowe w druga strone odwracał jak ktos obcy blisko podszedł.I tak miał od 8 m-ca życia.Potrafił sie tez rozpłakac na widok obcego.A teraz nie ma problemu.

Rubi pobieznie poczytałam co wkleiłaś i choc kilka objawów by mi pasowało do zachowania Maciusia (bo np nie umie sie skupic dłuzej na jednej rzeczy) to nie będę szukac choroby.Myślę,ze to przez ciekawośc świata.Ale jeden objaw to mi pasuje do mojego K:-D otóż on poza tym,ze nie umie sie skupic na jednej rzeczy i jak cos zaczyna robić to przy okazji pozaczyna milion innych rzeczy,to opowiadał mi jak w podstawówce nie mógł na lekcji usiedziec i po klasie chodził.Pani chwaliła,że sie odbrze uczy,ale ciągle po klasie łazi i przeszkadza jej w prowadzeniu lekcji:-D
 
Kamea, Madzia oby oby :tak: to był taki 'kaprys' rozwojowy ;-)
Bo to ja siedze z Mysiaczkem 24h i nie dosc, ze nikt palcem nie kiwnie aby cokolwiek pomoc, przy czymkolwiek to jeszcze sie nasłucham, ze za mało mu czasu poswiecam :baffled:, ze tego czy tamtego z nim nie cwicze - ciekawe jak, jak sam nie chce, to co mam zmuszac dziecko :baffled:, aby było nerwowe i zestresowane :-(. Wiec obrywam za wszystko ja :eek:. Pomijam, ze cokolwiek nie mam do załatwienia to zawsze z Mysiaczkiem przy boku. I jeszcze wszystkim źle :confused2:.

Rubi duzo tego i na upartego kazdy cos tam sobie wynajdzie.
Chodziłas z Jasiem na tego typu rehabilitacje?
 
Hiox też uważam że z Kubusiem będzie wszystko ok, pewnie zbyt bezpieczny świat mu stworzyłaś i teraz ciężko mu się odnaleźć z nowościami. Zacznij powoli dawkować nowości, jak inny plac zabaw jak do tej pory, nowy kolega lub koleżanka :-)
Ale dzisiaj pogoda, czy Wam też się nic nie chce?
 
Dziewczyny mi też się chce spac, a tu trzeba leciec wybiegac Łobuziaka. Wstał juz i zjadł zupke więc lecimy :biggrin2:
 
reklama
a więc tak więc...:-)

z zaburzeniami integracji sensorycznej da się zyc... to nie jest śmiertelna choroba...

są to drobiazgi ktore jednak mogą utrudnić życie... ja cierpie na kilka zaburzen (mylenie kierunk ow - myśle "lewa" a pokazuje w prawo..., zero zdolności manualnych, zero koordynacji ruchowej) i jeśli jestem świadoma tego, ze moje dziecko moze w przyszłości mieć podobne problemy to nie mam prawa czekać aż z tego wyrosnie bo z tego się w wiekszosci przypadkow nie wyrasta bez odpowiedniej terapii...
dzieci są małe i nieświadome tego co się dzieje - to ja ponoszę za nie odpowiedzialność i na mnie spoczywa obowiązek zrobienia wszystkiego aby ich życie w przyszłosci było szczęśliwe i udane...

wiem że niektórzy uważaja mnie za nawiedzoną matkę, która lata ze zdrowymi dziećmi po specjalistach (czy tylko śliniące się dziecko, bez kontaktu z otoczeniem albo bez ręki czy nogi mozna uwazac za chore???)... a niech myslą co chca ;-) nie mój problem... ja mam tylko nadzieję, ze po latach moje dzieci nie będą miały do mnie pretensji i nie wytkną mi grzechu zaniechania czy zaniedbania ;-)

a zeby nie było tak rózowo...zem taka dobra matka to własnie.... głodze Monikę!!! Od rana jest na kilku chrupkach i 3/4 słoiczka zupki... po powrocie ze spaceru raczyła zjeść 4 łyzeczki, nakarmić swoj rękaw i tyle...chce cycka...a ja nie dam :p bo babsztyl wymusza... na obiad jest zupka i koniec... taka wredna matka jezdem :p

spadam....Zefirek mi pierozki zrobił i krokiety z zoltym serkiem i pieczarkami...hmmmm...co wybrac??? szkoda ze gołąbki z kaszą "wyszły" :-(

paaaaaa
 
Do góry