reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

reklama
dziewczyny napiszcie mi jak w opolu z rodzeniem..sa sale jednoosobowe?
nigdzie tego nie moglam znalesc dlatego prosze was o pomoc. na styczen mam termin. wacham sie miedzy opolem a strzelcami. z opola mam niemile wspomnienia jak lezalam na patologii..szczegolnie ordynator...cham.
prowadzi moja ciaze tarnowski piotr
 
Aga ja ci nie pomogę,bo tu nie rodziłam,ale dziewczyny zapraz pewnie cos napiszą.
Hiox ale lasencja:szok::szok::szok::szok: Ale chyba duzo sie nie zmieniłas:-)
Arcobaleno no tak to niestety bywa ,ze inne rzeczy muszą poczekac.Ja odkąd sie Macius urodził to tez musiałam sama sobie ze wszystkim radzić.Praktycznie pierwsze nasze dni w domu byliśmy z K bo był akurat weekend,ale od poniedziałku on do pracy,a ja z maluchem.Później sie to conieco zmieniło jak zamieszkaliśmy z teściami,ale na gorsze,bo w domu teść był,ale na jego pomoc nie miałam co liczyć,a obiad i inne rzeczy i tak trza było zrobic i to jeszcze pod presją,że będą gadać,że siedzę w domu i nawet obiadu nie zrobiłam i takie tam:baffled: A teraz jak jestesmy sami to już hajlajf i tak jest najlepiej:tak::-D
Rubi mi sie tez nie otwiera:no:

Dobra,uciekam do domku:-)
 
hej aga107 ja wprawdzie miałam cesarkę, ale wiem, ze są sale jednoosobowe do porodu rodzinnego np. ale jest też tak, że jeżeli jest bardzo dużo rodzących dziewczyn, to może się zdarzyć, że w jednej sali będą jakiś czas 2 dziewczyny, ale na tą ostatnią fazę porodu to już się jest samemu w sali. Jak ja leżałam pod KTG siedem godzin, to ostatnie dwie godziny leżała ze mną w sali za parawanem dziewczyna w początkowym stadium porodu. Jeśli chodzi o opiekę po porodzie to fajna. Dzieciaczki są dokładnie badane, lekarze odpowiadają na wszystkie pytania, jak coś jest nie tak od razu reagują i nie wypuszczają do domku dopóki nie wiadomo, że z dzidzią i z Tobą jest wszystko OK:-). Natomiast jeśli chodzi o położne to pewnie tak jak wszędzie. Jedne to takie typowe położne z powołania, które nawet w nocy były chętne do pomocy, ale niektóre to były tak okropne, że nawet łza potrafiła mi polecieć bo były takie wredne;-(. Dziwiło mnie np. też to, że jak chciałaś zmianę pościeli to trzeba było sobie samej zmienić, co dla mnie było nie do pomyślenia:baffled:albo, że odwiedziny były tylko od 14tej do 19tej:-(, a jak położne miały zmianę dyżuru to można było dzwonic i dzwonić, a i tak nikt nie przyszedł:-(. Ja też miałam wątpliwości czy rodzić w Opolu, ale przekonało mnie to, że dysponują tutaj dobrym sprzętem i opieka nad Maluszkiem jest super. A ja jakoś sobie dałam radę. Najważniejszy był Mój synuś:-)
 
bardzo dziekuje AGITA za napisanie mi tego.to bylo mi potrzebne.
a w ogole to moge zwiedzic szpital? ponoc mozna takie cos robic przed porodem zeby zobaczyc sale wypytac sie o najwazniejsze rzeczy i w ogole.
i ile lezalas po cc?
 
Ostatnia edycja:
aga107 kurcze nie wiem sama, czy można zwiedzić szpital. Ja jak chodziłam na szkołę rodzenia to mieliśmy zwiedzanie szpitala. Blok porodowy i sale, w których leży się już z dzidziusiem:-)
 
Oj, skąd ja to znam. ja też nie raz głodna chodziłam i nawet kubków po rannej kawie nie miałam kiedy umyć. teraz jak Zośka śpi, to staram się coś w domu zrobić, ale nigdy nie wiem ile będzie spała. A jak już wstanie, to trzeba zostawić wszystko i pilnować ją. ostatnio chwila nieuwagi męża, zdolniacha otworzyła sobie szafkę (która i tak jest już pusta) i wlazła na górną półkę. nie wiem jak tam wlazła, ale wyciągnąć ją było ciężko. Mam nadzieją, że już niedługo będzie umiała się zająć czymś dłużej niż kilka chwil

oooo...Monia ma siostrę bliźniaczkę - rozrabiaczkę ;-)

dziewczyny napiszcie mi jak w opolu z rodzeniem..sa sale jednoosobowe?
nigdzie tego nie moglam znalesc dlatego prosze was o pomoc. na styczen mam termin. wacham sie miedzy opolem a strzelcami. z opola mam niemile wspomnienia jak lezalam na patologii..szczegolnie ordynator...cham.
prowadzi moja ciaze tarnowski piotr

aga ;-) szpital możesz zwiedzić jak lezysz na patologii (siostry w niedziele robią dziewczynom wycieczki) i jak chodzisz do Szkoły Rodzenia ;-)

jeśli nie boisz się komplikacji okołoporodowych to możesz zaryzykować poród w Strzelcach ale i tam możesz trafić na wredną położną...
w Opolu rodziłam 2 razy - za kazdym razem mialam CC - leży sie po nim ok. 5 dób :-) dziecko masz przebadane we wszystkie strony, jak trzeba to od razu przy wypisie masz skierowania do odpowiednich specjalistów - opieka nad noworodkami w Opolu stoi na najwyższym poziomie :-)
dzięki lekarzom z Opola z moim Jaśkiem - wcześniakiem wszystko jest OK :-)

jeśli rodziłabyś w Strzelcach i z dzidzią coś by się działo to musisz być świadoma tego że dziecko będzie transportowane do Opola lub na Śląsk...

nie wszystkie porody przebiegają bez komplikacji i trzeba to mieć na uwadze i rozważyć wszystkie za i przeciw jesli chodzi o wybór szpitala do porodu :-)

mam nadzieję, że poród będzie o czasie, łatwy i szczęśliwie zakończony :-)
 
aga107 widzisz gapa jestem, bo nie doczytałam ostatniej cześci pytania, czyli ile leżałam po cesarce;-). Ja leżałam tydzień, bo najpierw Aluś dostał rumień, więc kąpali Go w nadmanganianie potasu i smarowali go fioletem (takim jak kiedyś jak się miało ospę), a później jak rumień Mu się wyleczył to dostał żółtaczki i musiał się grzać na "Majorce" pod lampami:-). I wierzcie mi wyglądał przekomicznie. Miał żółtą skórkę i prawie wszędzie był wysmarowany tym fioletem. Wyglądał jak ufoludek i wszyscy lekarze i położne mówili, że napewno nie zginie na oddziale:laugh2::rofl2:
 
reklama
No i pranie zmokło, Nikoś tak marudzi dzisiaj że nawet nie zauważyłam że zaczęło padać.:angry:
A w ogóle to chyba jakiś kryzys laktacyjny mam czy co, Mały co godzinę wisi na cycku i dalej wygląda na głodnego:baffled:
 
Do góry