reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Rubi tupnij noga na R i niech zajmie sie adoptowaniem córy w złobku a ty pracuj spokojnie :tak:. A niech Monia ucieka z lezaczka, Panie beda musiały nosic i lulac :-p
Ja Kubusiowi przyprawiam jedzenie od dawien dawna i troche soli tez daje. On kocha dobrze przyprawione papu :-). Mleka z kartonu nigdy nie pił :no:
 
reklama
Rubi tupnij noga na R i niech zajmie sie adoptowaniem córy w złobku a ty pracuj spokojnie :tak:. A niech Monia ucieka z lezaczka, Panie beda musiały nosic i lulac :-p
Ja Kubusiowi przyprawiam jedzenie od dawien dawna i troche soli tez daje. On kocha dobrze przyprawione papu :-). Mleka z kartonu nigdy nie pił :no:

A oddałabys TZ Kubusia w pierwszych dniach w nowym miejscu????:no:
 
Hiox ;-) dla Moni prawie takim samym stersem bedzie pobyt w złobku jak z tatą w domu... ona teraz jest cała "mamowa" - tata może być, Jasiek, ktorego uwielbia, moze byc ale jak mama idzie się kąpac to jest takie wycie pod drzwiami od lazienki ze czasem az traci oddech...szlocha normalnie...

a z tym mlekiem to jestem w szoku bo przeciez zaleca sie aby dzieci do 3 rż piły mleko modyfikowane....

ja Moni nie sole...sól nie jest zdrowa - jest w warzywach, w półproduktach wiec tyle co organizmowi potrzeba to dostaje... solone czy niesolone to kwestia gustu, przyzwyczajenia... ja osobiscie mogłabym już jesc bez soli ale moj R... ten to wszystko na słono, na ostro, na kwaśno musi miec...

edit: właśnie Hiox ;-) idea tych dni adaptacyjnych jest to zeby dziecko poznało żlobek z osobą przy ktorej czuje się bezpiecznie a dla Moni taką osobą jestem ja... tate uwielbia ale już za jakiś czas będzie spędzała więcej czasu z paniami w złobku niż z tatą...

to nie jest tez kwestia tej godzinki w żłobku...wczesniej od ok 7:00 i potem do 15:00 byliby sami w domu...
 
Ostatnia edycja:
Irgi Mój synek też jest absorbującym dzieciaczkem, ale zawsze jakaś chwilka się znajdzie żeby zajrzeć na BB:-)

Arcobaleno , chodzisz ze Swoim Maluszkiem do neurologa ?, Bo ja chodzę ze Swoim i chętnie bym wymieniała parę informacji:-)

Rubi mam nadzieję, że jednak nie będzie tak najgorzej z tą adaptacją:-). Ja właśnie też obawiałabym się w żłobku tego, że Mały dostałby coś, czego nie będzie mógł jadł, szczególnie ze względu na tę jego alergię:no:. A co do solenia, to ja też w domu bardzo, bardzo rzadko używam soli, i to tylko ze względu na Mojego P., ja wolę przyprawiać ziołami, bo nie lubię za bardzo nieprzyprawionych potraw:sorry: Dlatego bardzo się cieszę, że mam możliwość iść na urlop wychowawczy:-)

Hiox super sprawa z tymi rzeczami oddanymi, oby więcej ludzi robiło podobnie:-)
 
Ostatnia edycja:
Irgi pamiętam doskonale,ze jak siedziałam w domu to na bb miałam tylko czas jak młody spał,no ale tak jak Ty miałam jeszcze sprzatanie i gotowanie do odwalenia w tym czasie,więc musiałam się z tymio obowiązkami mocno sprężać,żeby mieć jednak tą chwile na bb:-) Teraz w pracy to luuuuuzik,moge klikac a w międzyczasie coś tam popracuję:-D

Rubi oj widze ,ze cięzko u Was będzie,tzn. ja broń Boże nie chcę Cię straszyć.Stresowałabym sie tak jak Ty więc rozumiem co przezywasz.Szkoda,że w te dni adaptacyjne ty już nie bedziesz miała możliwości chodzić z Monią,a może chociaż zgodzą się,zebyś wcześniej,tzn w sierpniu z nią przychodziła na godzinkę? No i spróbuj zmibilizować R ,zeby chociaż teraz czasem został z Monia w ramach odmamowania,bo później faktycznie ciężko będzie zrozumieć dziewczynie całą sytuację,bo i mamy nie ma i miejsce jakkieś obce.
Co do jedzenia to i tak jej od soli i cukru nie uchronisz,więc tym bym się tak nie przejmowała.Maciek odkąd skończył rok to je wszystko to co my,tylko z tym mlekiem to dla mnie conajmniej dziwne:szok: A nie ma możliwości żebyś przynosiła swoje modyfikowane lub z (.)?
Jeżeli chodzi o leżaczki to u mojego w żłobku też są i tez byłam pełna obaw co do ucieczek,ale uwierz mi dzieci przy obcych i przy innych dzieciach się całkiem inaczej zachowują i w naszym przypadku jak babki opowiadały ,że z młodym 0 problemu,kłada i zasypia migiem to ja mało co wytrzeszczu oczu nie dostałam,a jednak.Więc i Monie jakos nauczą i może Ty w końcu będziesz miała ulge w tym temacie:tak:

tak czy siak,jakos to bedzie.Pierwsze dni zawsze są najtrudniejsze,ale dacie radę.Trzymam za was kciuki!!!
 
rubi mój Dominik miał roczek jak poszedł w Anglii do żłobka i tez spali na materacykach;-) a wiesz jaki jest Dominik;-):-D i o dziwo w innymi dziećmi zasypiał bez problemu:tak: Monia da radę:tak: i mama też;-)
 
Aga TZ jezdzi sam w nowe miejsca z Kubusiem i sobie radzą :tak:. Druga sprawa, ze to własnie ja nie chce dawac mu Kubcia (narwicy dostaje, ze nie wiem co sie dzieje czy dobrze pilnuje, czy nie chce am, czy nie trzeba przebrac - swir :-p). Ale Kubus nie ma problemu z tym, ze sam z tatem cos robi, czy gdzies jedzie :tak:

Rubi ja wiem, ze sol niezdrowa, dlatego daje jej odrobine do ziemniaków czy innych wypełniaczy:tak:, a sobie jak musze to na talerzu osobno dosalam :-p. U mnie w kuchni króluja zioła i czosnek :tak:.
Ja sobie zdaje sprawe, ze po chwilce adaptacyjnej R z Monią musieli posiedziec razem w domu ( miejscu, ktore zna na wylot) czy gdzies sobie pojezdzic:tak:. Zawsze to znajome 4 katy i tatus, a nie obce miejsce i osoby :tak:. Mi się to wydaje lepsze niz rzucic Monie od razu na 8h.
Rubi jak ty sobie poradzisz z przecięciem pępowiny, jak cora tak za tobą, a ty za córą?:szok: Oj bedzie wam albo bardzo ciężko, albo pojdzie zaskakująco łatwo. Oby to drugie :tak:
 
Ostatnia edycja:
Arcobaleno to widzę, że Nasze Maluszki odwiedzają tego samego Pana doktora;-). My idziemy teraz w sobotę I muszę przyznać, że Aleks nawet dzielnie i często nawet z uśmiechem na twarzy znosi badanie:-)
 
reklama
Do góry