Marcik oj niedobrze
A gdzie ci ono popękało? Nie wiem czy jest sens kupować nowe ,może zacznij go uczyć jedzenia przy stole.My tez jeszcze w krzesełku się karmimy,ale w złobku wszystkie dzieci siedzą przy stoliku na malych krzesełkach i Maciek jakoś musi sie nauczyć też tak jeść.Może i u was warto spróbować?
Asiunia w przychodni dzieicęcej lekarz powinnien przyjmować osobno dzieci zdrowe.Popytaj,,u was też pewnie tak jest
Ale się zima zrobiła
Narazie fajnie ,bo biało,ale jak sie to zacznie topić....blee
Myśmy też wczoraj mieli iść pod wieczór na roraty,ale odpuściłam,bo byliśmy wcześniej pół godziny na wybiegu i nie chcę żeby młody się doprawił,bo ma katar,a to też przez roraty,bo był w piątek.
Od przedwczoraj się żłobkujemy.Przedwczoraj byliśmy całą brygada godzinę,a wczoraj i dzisiaj młody sam 2 godziny.Podobno trochę płakał:-(,jeść nic nie chciał
Ja wczoraj zanim spod złobka odjechałam to wszystkie paznokcie z nerwów obgryzłam,dzisiaj juz lepiej to przeżyłam
Szkoda mi trochę brzdąca,ale dla niego to też dobrze jak z dziećmi poprzebywa,maja tam organizowane rózne zbawy i cały dzień coś robią,a w domu to wiadomo troche się z nim pobawię,ale może nie tak kreatywnie jak w żłobku.Poza tym wydaje mi sie,że to kwestia przyzwyczajenia do nowego miejsca i przede wszystkim nowych pań,jak się przywyczai to mam nadzieję,będzie ok.No a od 4.01 juz na cały dzień będzie musiał zostać