aniulka01
Sierpniowa mama'07 nasze pierwsze maleństwo
hej
właśnie tak sobie pomyslałam, że też gdzieś mam karuzelkę co prawda nie mam zupełnie pojęcia jaka firma ale jak znajdę to którejs mogę dać (muszę doprowadzić A do piwnicy a to może nie być łatwe) pamiętam, że była tam muszka, pszczółka jakaś biedronka i chyba ważka. także jak będę ja miała w rękach to dam znać ale powiem Wam, że u nas karuzelka nie sprawdziła się tak bardzo jak takie pianinko, które można zawiesić na szczebelkach i też sobie gra nie umiem wstawiać linków także nie podam
Marcik luzik mój Maciek chyba ze trzy razy spadł z kanapy na szklany stolik Bogu dzięki, że nic mu się nie stało tylko stolik był trochę poobijany ( oczywiście Mały nie zrezygnował z włażenia na kanapę) a stolik w końcu ja rozwaliłam bo chciałam go przesunąć.....
mój Mały miał rano takiego focha że bite 40 minut darł się i darł a wszystko dlatego, że chciałam aby usiadł na nocnik. No nic to sąsiedzi mieli pobudkę zaprowadziłam Go później do przedszkola a tam nie chciał mnie puściuć tylko ciągnął na salę do zabaw uhh mam nadzieję,że to było jednorazowe bo już zaczynam myśleć co się dzieje w przedszkolu że Mały robi fochy
na razie pa
właśnie tak sobie pomyslałam, że też gdzieś mam karuzelkę co prawda nie mam zupełnie pojęcia jaka firma ale jak znajdę to którejs mogę dać (muszę doprowadzić A do piwnicy a to może nie być łatwe) pamiętam, że była tam muszka, pszczółka jakaś biedronka i chyba ważka. także jak będę ja miała w rękach to dam znać ale powiem Wam, że u nas karuzelka nie sprawdziła się tak bardzo jak takie pianinko, które można zawiesić na szczebelkach i też sobie gra nie umiem wstawiać linków także nie podam
Marcik luzik mój Maciek chyba ze trzy razy spadł z kanapy na szklany stolik Bogu dzięki, że nic mu się nie stało tylko stolik był trochę poobijany ( oczywiście Mały nie zrezygnował z włażenia na kanapę) a stolik w końcu ja rozwaliłam bo chciałam go przesunąć.....
mój Mały miał rano takiego focha że bite 40 minut darł się i darł a wszystko dlatego, że chciałam aby usiadł na nocnik. No nic to sąsiedzi mieli pobudkę zaprowadziłam Go później do przedszkola a tam nie chciał mnie puściuć tylko ciągnął na salę do zabaw uhh mam nadzieję,że to było jednorazowe bo już zaczynam myśleć co się dzieje w przedszkolu że Mały robi fochy
na razie pa