reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

reklama
Marcik, śliczne butki :tak::tak::tak: Niestety, ja mojej muszę raczej mierzyć, bo ma szeroką stopę i wysokie podbicie :baffled: I w ogóle grubiutkie nóżki więc ciężko nam z butami dla niej :sorry2:
 
Inna faktycznie lepiej zmierzyc. Moj to chudzielec nie z tej ziemi:-( i nozki chude, stópka wąska ;-). Z ubraniami tak samo spodnie musi miec 86-92 bo inaczej spadaja z tej chudej pupki ( oczywiscie jak nie ma guzików do regulowania :-p), a gory 86(wyrasta)-104 ma :tak:

Znalazłam fajne buci i oczywiscie nie ma rozmiaru jaki nas interesuje :angry:. Dzisiaj jak zbiore siły, a nie wiem czy sie uda bo jakias totalnie wypluta jestem:-(, postaramy sie podjechac do miasta i je namierzyc ;-)

Aniulka co z tobą? Szłaś na wojne do banku i słuch zaginął ;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Rubi mi tp wyglada na kolki....:-:)-( okres sie zgadza, trzy tygodnie.....:-:)-(
pionowa pozycja przynosi ulge.....daj saab, masuj brzusio ale u nas nie pomagalo...
 
czesc dziewczyny ja dopiero teraz zaiadłam do kompa,skończyły sie dni beztroskiego lenistwa,pierwzy dzieńw pracy mam zaliczony,nie było źle było fajnie,no ale jeszcze dzieci nie było więc to zadna praca:-p

Rubi ja nie wiem co to kolki,Julia nie miala,raz jej sie zdarzyło plakac bez powodu,kładłam ją wtedy na plecy i nózki przyciągałam jej do brzucha,wkładałam tez termmetr do pupci,zeby jej sie purtło i faktycznie to pomogło.

Amelka a co to za dane dotyczące porodu z nacięciem? zadna mi filozofia, dziecku cięzko wyjsc,nacinają,Ty i tak nic nie czujesz i tyle,potem Cie zszywają no a potem to już boli jak cholera :-) ja byłam na szkole rodzenia na kilku zajeciach,wszystko pięknie ładnie ale najlepsza szkole to miałam podczas porodu,niby wiedziałam jak oddychac,wiezialam jak przec a pote sie okazalo ze do konca to wcale nie wiem:baffled:

Idę chyba spac bo mnie juz muli :szok:
 
Amelka a co to za dane dotyczące porodu z nacięciem? zadna mi filozofia, dziecku cięzko wyjsc,nacinają,Ty i tak nic nie czujesz i tyle,potem Cie zszywają no a potem to już boli jak cholera :-) ja byłam na szkole rodzenia na kilku zajeciach,wszystko pięknie ładnie ale najlepsza szkole to miałam podczas porodu,niby wiedziałam jak oddychac,wiezialam jak przec a pote sie okazalo ze do konca to wcale nie wiem:baffled:
Z nic niebolącym nacięciem to bym się kłóciła...Wszystko zależy od tego jak przebiega poród... Ja byłam nacinana i to porządnie zanim Oliwka zaczęła wychodzić, bo musieli mi włożyć kleszcze... I wszystko bolało jak cholera... Do tej pory mam traumę i nawet widok dziecka nie złagodził tego bólu... Ile mam tyle przeżyć ;-)

Na dziś się żegnam... Dobrej nocy... Chociaż... może jeszcze zajrzę ;-)
 
Mnie sie oczywiscie nikt nie pytał czy moze naciąc :baffled: ... nagle zaczeło mnie piec jak cholera :angry:, pytam co mi tam do licha robią ... to sie dowiedziałam :angry: ... szyła mnie 40min :baffled: ... a po 3 dniach pierwsze szwy juz wyleciały - pękły :baffled: - miód malina :baffled:
 
reklama
Rubi mi tp wyglada na kolki....:-:)-( okres sie zgadza, trzy tygodnie.....:-:)-(
pionowa pozycja przynosi ulge.....daj saab, masuj brzusio ale u nas nie pomagalo...

daggy ;-) sek w tym ze to sie nie zaczelo teraz tylko jest tak od samego poczatku - sprawdzone na bank ze w czasie upalow :-( bo jak pojechalysmy do rodzicow ktorzy maja stary dom = jest tam przejmny chlodek to mala byla spokojna...
patrzylam w moj magiczny zeszyt... niczego nowego nie jadlam a to co jadlam nie bylo problemem wczesniej...
tak czy siak dzis musze namierzyc saly i zapytac czy ma jeszcze tega saba i ladnie poprosic Marcik o instrukcje jak to podawac :-) ;-) mam nadzieje ze gdyby to nie byly kolki to Moni nie zaszkodze...

wczoraj moja panna przeszla sama siebie od godziny 11:00 do 21:00 spala 2 razy po pol godzinki :-:)-:)-( kregoslup mi odpadal wiec Marcik szukam z Toba tego sklepu z plecami na wymiane (dobrze ze moja ciut lzejsza....)
gdybym nie miala zupy ze srody to dzien spedzilabym na platkach kukurydzianych (zeby mnie juz bola od chrupania ale musze...maja zelazo a my z Monia anemiczki :-() i robionych i jedzonych na raty kanapkach...
aha.... co do tej pionowej pozycji i kolki... tata w takiej samej pozycji ja trzyma a i tak drze sie jak opetana - przychodze, biore ja na rece - bloga cisza... cos mi sie zdaje ze panna M wyczaila ze mama jej plakac nie pozwoli za dlugo i tym placzem mozna duzo zdzialac...
czekalam z nadzieja do ok.20:00 - Monia zawsze po kapieli grzecznie jadla i szla spiochac...
no wiec wkladam panne do wanienki, myje... drugi raz z rzedu nie bylo darcia sie przy kapieli tylko slodkie minki... tak, tak... dokladnie takie jakie robi przy kupkaniu... no i patrze a w wodzie plywa cos zoltego - szybka akcja plukania dziecka (bloga minka nie zniknela - wydawalo mi sie ze celowo to zrobila...), na przewijak. zwainelam ja w recznik i jak zwykle wzielam na rece... oooo... cos mi cieplo... tak - panna M nasikala w recznik :-):-D:-):-D taka to zasrana i zasikana kapiel wczoraj mielismy :-D:-D;-):-):-)

ciekawe jak bedzie dzisiaj... moze bedzie chciala odespac wczorajsze buszowanie :-) w nocy musialam hrabianke budzic na karmienie ;-) ale dzis nie bedzie tak zle - ziemniaki juz czekaja na wstawienie na gaz, miecho zrobione (wczoraj nie dalam rady to mam na dzisiaj) a jak sie da to zrobie jeszcze cosik na jutro...

Amelkowa ;-) powiem tak... troche mi bylo zal nie urodzilam zadengo dziecka naturalnie ale teraz lezalam dlugo na porodowce czekajac na CC i po tym jak sie nasluchalam tych wrzaskow i jekow to pomyslalam sobie..."moze to i lepiej ze ja tak nie musze..." no ale jak slusznie zauwazyla inna - kazda mama ma swoja opinie a ja sama porownujac moje dwie cesarki stwierdzam ze piersza lepiej znioslam - choc tak do konca to nie mozna powiedziec zeby byly takie same... no i 4 lata strasza teraz bylam...

i jeszcze jedno (ale mi sie elaborat robi...) wczoraj mowie do meza ze musze sie juz do dr R zapisac... problem w tym ze nie wiem na kiedy - czy mam jechac sama czy pojedziemy cala famila ;-) w sumie to znalam odpowiedz... malz stwierdzil: "POJEDZIEMY WSZYSCY" - zapytalam wiec kiedy minie moje ubezwlasnowolnienie... malz powiedzial ze za rok :-) no i jak ja mam wrocic po macierzynskim do pracy??? z Monia??? :-D:-D:-D:-D:-D
 
Do góry