Bry ;-)
bylam wczoraj w koncu u lekarza.... mam zapalenie krtani i gardla i w ogole ale mam brac tylko wapno i witamine C

spodziewalam sie takiego leczenia - moja internistka ciezarowki utrzymuje przy zyciu ale boi sie im dawac jakiekolwiek antybiotyki...
nie jest zle - najgorzej jest w nocy - wtedy boli gardlo i poce sie jak mysz - o spaniu nie ma mowy


co do malzow...
Marcik ;-) nie da sie ich ustawic na lokatach jak psow na wystawie;-)
to co nie pasuje mi innej kobiecie moze bardzo odpowiadac wiec stawke ustawi zupelnie inaczej :-);-)
no i pisalam ze po porodzie wracamy do Opola wiec malzowi nie odbiore mozliwosci wstawania i przewijania Monisi choc szczerze watpie aby cos w tym kierunku zadzialal...
saly ;-) mamy do siebie blisko wiec jakby co to dzwon! mleko bedzie, chleb tez :-)
Amelkowa ;-) jak wrocisz do pracy to bedziesz miala juz taka mala panienke i nie wiem jak sie wtedy z Jaskiem i Ania przytarabanisz do mnie do domu ale dzieki ;-)
daggy ;-) nieobecnosc malza bo zarabia na utrzymanie rodziny... u nas jest ciut inaczej - ja malza fizycznie mam w domu - nie wychodzi do pracy bladym switem i nie wraca po zmoroku... On jest - siedzi przed kompem albo TV bo jego priorytety sa takie w tej chwili:
1. ogame - gierka lub TV - mecze
2. piwo
3. praca
4. rodzina (przy dobrych wiatrach)
ostatnio na niedzielnej wycieczce bylismy w maju 2008r. Razem = Jas i ja - malz nas zawiozl do Mosznej i sobie pojechal gdzies bo go konie nie interesuja.... i tak wygladaja nasze wszystkie wycieczki - malz nas gdzies wiezie i potem odbiera...
w tygodniu jest zmeczony, w weekend - odpoczywa....
zmobilizowal sie na specery z Jasiem jak chodzilismy do psychologa - w razie gdyby pani psycholog zapytala - Jasiek mogl powiedziec ze tata z nim na spacery chodzi....
tak jak napisala
saly - jestesmy same....
no i to chyba tyle na ten temat....
Aha - pozamykalyscie okna? wlasnie dzwonila do mnie mama zebym pozamykala wszystkie okna bo cysterna z kwasem solnym sie rozszczelnila

no i lepiej nie wychodzic na dwor 
