reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Dzien dobry ;-)
Kolejny dzien gorąca sie zapowiada ... a my znowu nie wyspani przez komary, cos strasznego jest na tej wsi :-(, w pełnym słoncu nawet atakują :baffled:
 
reklama
Bry ;-) :cool2:

bylam wczoraj w koncu u lekarza.... mam zapalenie krtani i gardla i w ogole ale mam brac tylko wapno i witamine C:confused:
spodziewalam sie takiego leczenia - moja internistka ciezarowki utrzymuje przy zyciu ale boi sie im dawac jakiekolwiek antybiotyki...
nie jest zle - najgorzej jest w nocy - wtedy boli gardlo i poce sie jak mysz - o spaniu nie ma mowy:baffled::wściekła/y::no:

co do malzow... Marcik ;-) nie da sie ich ustawic na lokatach jak psow na wystawie;-)
to co nie pasuje mi innej kobiecie moze bardzo odpowiadac wiec stawke ustawi zupelnie inaczej :-);-)

no i pisalam ze po porodzie wracamy do Opola wiec malzowi nie odbiore mozliwosci wstawania i przewijania Monisi choc szczerze watpie aby cos w tym kierunku zadzialal...

saly ;-) mamy do siebie blisko wiec jakby co to dzwon! mleko bedzie, chleb tez :-)

Amelkowa ;-) jak wrocisz do pracy to bedziesz miala juz taka mala panienke i nie wiem jak sie wtedy z Jaskiem i Ania przytarabanisz do mnie do domu ale dzieki ;-)

daggy ;-) nieobecnosc malza bo zarabia na utrzymanie rodziny... u nas jest ciut inaczej - ja malza fizycznie mam w domu - nie wychodzi do pracy bladym switem i nie wraca po zmoroku... On jest - siedzi przed kompem albo TV bo jego priorytety sa takie w tej chwili:
1. ogame - gierka lub TV - mecze
2. piwo
3. praca
4. rodzina (przy dobrych wiatrach)

ostatnio na niedzielnej wycieczce bylismy w maju 2008r. Razem = Jas i ja - malz nas zawiozl do Mosznej i sobie pojechal gdzies bo go konie nie interesuja.... i tak wygladaja nasze wszystkie wycieczki - malz nas gdzies wiezie i potem odbiera...
w tygodniu jest zmeczony, w weekend - odpoczywa....
zmobilizowal sie na specery z Jasiem jak chodzilismy do psychologa - w razie gdyby pani psycholog zapytala - Jasiek mogl powiedziec ze tata z nim na spacery chodzi....
tak jak napisala saly - jestesmy same....

no i to chyba tyle na ten temat....

Aha - pozamykalyscie okna? wlasnie dzwonila do mnie mama zebym pozamykala wszystkie okna bo cysterna z kwasem solnym sie rozszczelnila:baffled::szok::no:
no i lepiej nie wychodzic na dwor :baffled::no:
 
Amelkowa ;-) SUPER!!!! a ja cala noc zachodzilam w glowe jak z klamerek zrobisz pary mlode:-):-D:-):-D
przemega prezenty!!! na bank beda zadowoleni i wszystkim te cuda beda pozkazywac :tak::tak::-):-) no i nie wiem czy odpakowalabym prezent... troche szkoda...

ja sie zastanawiam czy moge juz okna pootwierac bo strasznie goraco mi w domu... w dodoatku dosluchalam ze to sie stalo o 1 w nocy wiec przez jakies 8 godzin mogly mi te opary do chaty wlatywac... hmmmm....
 
Wlasnie ogladam TVN24 - dopiero teraz przepompowuja kwas do innej cysterny - moze im to zajac od 2 do 5 godzin...
Okna otwieram bo wiatru w sumie nie ma no i uspokajaja ze zagrozenie minelo ;-)
 
Rubi, ale okna zamknąć w promieniu siły wiatru, a z Armii Krajowej na ZWM to jednak nie zawieje. I patrzcie, dziewczyny, jak nie wierzyć w moc losu/opatrzność boską przeznaczenie/....mieszkanie którego nie znosiliśmy i sprzedaliśmy bo rudera było...15 metrów od cysterny?Na każdym kroku upewniamy się , że mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu kupując na Chabrach:-D

Rubi, słusznie to ujęłaś, mnie się nie udało w swoim długaśnym wywodzie. Jest spora różnica między siedzeniem samej bo mąż ciężko pracuje na rodzinę i siedzeniem samej z dzieckiem obok męża w domu, który odpoczywa, gra, ogląda, leczy kaca, pluje w sufit itd. I Daggy, prawo do odpoczynku jest naturalne, ale gdy 95 % wolnego czasu jest w ten sposób spędzane to albo czas wysłać biednego przemęczonego męża do sanatorium ratującego nadwątlone siły lub zastanawiać się, czy to nie jest jakaś forma ucieczki.... przed odpowiedzialnością, męczącymi i rutynowymi zajęciami czy znudzenie. Te ostatnie to już dla mnie kryzys w związku....i to poważny. Bo naprawdę, rzecz nie w tym( a przynajmniej nie tylko w tym), że Ł. w środę poszedł do pracy i następny dzień wolny będzie miał w czwartek....Rzecz w tym , że takowy wolny czwartek specjalnie nie różni się od pracującej środy czy soboty. Bo albo śpi do 13, albo wybywa na miasto pozałatwiać " ważne sprawy", albo leczy kaca, albo chce " posiedzieć w domu na tyłku skoro ma wreszcie wolny dzień". I to jest dla mnie samotność w związku.


Daggy, a tak w ogóle to my się dzisiaj spacerujemy przy tym kwasie solnym? Jesli tak to daj znac gdzie i o której:-D

Amelkowa, mi też było miło poznać Waszą rodzinkę, i aż z łezką w oku patrzyłam na faceta przy żonie przed 22:-D
 
saly ;-) w zaistnialej sytuacji trza stworzyc babska komune samopomocowa :tak::-)
a ja dodatkowo prosze o wsparcie w wychowaniu mojego malego mezczyzny aby w zadnym wypadku nie byl taki jak jego tata pod pewnymi wzgledami....
 
Saly tak, teraz musze wyjśc ale dam znać , na koma, ok 15-16 ??konkretnie gdzie , ja będe teraz na kośnego i do adwokata muszę....
 
Witam Was dziewczyny
Tak czytam zalegle posty i troche mi przykro ze tak sie zycie czasem uklada, ze wiazesz sie z kims bo liczysz na to ze zycie bedzie latwiejsze i milsze a przysparza to nieraz wiecej problemow niz jakby sie bylo samotnym :-( ja to nic nie umiem Wam powiedziec, ani dolaczyc sie do pomocy, bo po pierwsze daleko jestem :-( a po drugie moj maz jest moim przyjacielem i swietnym tatusiem dla Dominika, odpowiedzialna glowa rodziny i w ogole dziekuje Bogu za to ze trafilam tak jak trafilam :-) wiadomo nie jest idealem, bo takich nie ma, ale przez to ze jest jaki jest jego wady nie sa takie widoczne, nauczylam sie z nimi zyc i zrozumialam ze jest mezczyzna a ja kobieta i zawsze bedzie inaczej patrzal na pewne rzeczy niz ja. Wiem ze jestesmy dla niego najwazniejsi i nawet jesli pracuje dluzej niz bym chciala czasami to wiem ze robi to wlasnie dlatego ze jestesmy najwazniejsi i chce dla nas jak najlepiej :-) tymbardziej teraz to doceniam jak czytam Wasze posty.a moja siostra i najlepsza przyjaciolka z liceum sie rozwodza :-( mam nadzieje, ze Wam wszystkim sie jakos pouklada, a jak w koncu przyjade do Opola to na pewno na moja pomoc tez bedziecie mogly liczyc :-)
A tak poza tym to nie bylo mnie pare dni bo mi moj synek jakiegos wirusa zoladka do domu przyniosl i przez kilka dni bylam jak chodzaca smierc, a dwa dni temu to myslalam ze skoncze na cmentarzu :-( dobrze ze w takim przypadku dzidzius jest bezpieczny i przynajmniej tyle bylam spokojna ze nie martwilam sie o maluszka, ze moze mu sie cos stac :-)
I uwazajcie na te opary :-) mam nadzieje,ze niedlugo oczyszcza powietrze nad Opolem :-)
 
Saly!!! miałam dzwonic ale nie mam juz twojego numeru bo nie zapisałam a wykasowałam wiadomośćci......!!! jeśli wejdziesz na forum to wysłałam moj na priv.....
 
reklama
mi puchną już prawie ciągle.. jest stanowczo za ciepło :baffled:
dziewczyny dzieciate powiedzcie jakie miałyście objawy zbliżającego się porodu? (śluz, stolec itd.) nie wiem za bardzo co mnie czeka i po czym się domyślić, że to już niedługo..
pozdrawiam :blink:
 
Do góry