Mój ma dwa latka za miesiąc i głównie to bawi się sam, bo ze mną nie ma najmniejszego zamiaru. Ode mnie oczekuje tylko podawania klocków albo układania do aut ludzików z Duplo, bo samemu czasem mu trudno.
Rano ogląda bajkę, bo wstaje bardzo wcześnie, a ja chwilę dosypiam albo leżę chwilę w łóżku. Dostaje na śniadanie jogurt albo kaszkę. Do tego jakieś owoce. Potem czytamy, on się bawi autami albo ludzikami. O 9 ma drzemkę, śpi różnie 1-2 lub 3 godziny (to już się raczej nie zdarza) wtedy ja zazwyczaj gotuję obiad. Jak wstaje to słuchamy muzyki, tańczymy i idziemy na spacer. Cały czas staram się do niego mówić, naśladujemy często zwierzątka, a na spacerze zawsze pyta „co to?” i mu opowiadam. Zazwyczaj nasz spacer trwa godzinę, bo bez wózka to on daleko nie dojdzie. Wracamy do domu, je obiad, bawi się, czytam mu, czasem ma też kąpiel w ciągu dnia, bo jest marudny, a kąpiele go wyciszają i je uwielbia. Kredki, farby, ciastolina przed kąpielą, ale to go nudzi. Bardzo lubi majsterkować, wiec ma kupione narzędzia i drewniany warsztat.
O godzinie 18/19 idzie spać- taki nawyk, od urodzenia tak śpi, a mi to bardzo pasuje, bo wieczór mam dla siebie. Wtedy leżę z nim w łóżku i głaszczę go po główce. Śpiewam kołysanki, pytam o części ciała.
Często w ciągu dnia wyciąga makaron z szafki i lubi przesypywać go do różnych pojemników.
Nie jest zbyt kreatywnie, mam wyrzuty sumienia, że nie chce się ze mną bawić, ale cóż poradzić.