reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek, pierwszy krok...czyli wielkie postępy maluszków

A moja księżniczka nauczyła się robić "papa". Najpierw myślałam, ze to przypadek, ale nie. Wyraźnie macha rączką w kierunku osoby, która do niej macha i mówi "zrób papa".

Muszę Wam dziewczyny powiedzieć, ze jak tak czytam ten wątek to zaczynam się nieco niepokoić. Moja mała wydaje się tak do tyłu w stosunku do tego co tu piszecie. Owszem siedzi samodzielnie ale przewraca się jeszcze jak sięga po jakąś dalsza zabawkę i nie potrafi sama usiąść. Obraca sie z brzuszka na plecki, co wykorzysuje skrzętnie aby jak najmniej na brzuszku leżeć w związku z czym o jakichkolwiek próbach raczkowania nie ma co mówić (czasem unosi trochę dupkę). Z pleców na brzuszek obróciła się może ze trzy razy, chyba raczej przypadkiem i nie chce tego robić. Jak stawiam ją na nóżkach trzymając pod paszki to staje ciągle na paluszkach, wiec jak czytam, ze niektóre dzieci stoją albo nawet robią po pare kroczków.... Oczywiście główkę podnosi b. ładnie i na wyprostowanych rączkach a leżąc na pleckach robi scyzoryk ale ja już sama nie wiem...Czy są dziewczyny, których dzieci tez są mniej więcej na tym poziomie rozwoju? Czy moje dziecko naprawdę jest w tyle, czy po prostu niektóre dzieci są bardzo "z przodu"? Myślałam nawet o jakieś fizjoterapii ale mąż mnie wyśmiał i kazał się odczepić od dziecka. Pewnie ma rację ale ja się martwię. Napiszcie co o tym sądzicie, proszę.:-(
 
reklama
Słonko bo to jest tak: na wątku tym pieszemy co nasze dzieciaczki potrafią. A te mamy, których dzieci jeszcze nie robią pewnych rzeczy poprostu o tym nie piszą.... :-)

Olek też był leniuch i nadal jest... nie chce się za często przewracać, raczkować, o samodzielnym postawieniu się do pozycji siedzącej nawet nie myśli, a nóżki to lubi dotykać, do buzi nie wędrują...
jedyne co lubi to sidzieć no i udaje, że chodzi...:-D

Więc nie matrwmy się! Wszystkie dzieci są jaknajbardziej PRAWIDŁOWO ROZWINIĘTE, a do tego przepiękne jak kwiatuszki na wiosnę!:laugh2:
 
OOO tez Wam siechcialam pochwalic,ze Oliwk nauczyla sie robic papapa,jak wychodzimy i mowimy papapa to ma usmiech od ucha do ucha i macha raczka:)))Fajnie tak:)))
 
Słonko a poza tym "październikowe" dzieci tez różnią się wiekiem- przeciez w tym okresie nawet kilka dni może robić kolosalną różnicę!!! dziś Twoje dziecko nie umie raczkować a jutro ciach i jesteś w szoku:szok:;-). także spokojnie:-).

ja chciałam się Was zapytać czy któreś z Waszych maluszków pieje jak cos między przepitym kogutem-rozregulowaną karetkę na sygnale-jakąś tandetną śpiwaczką operową a donośnego głosu wielgachna papugą Arą? Jak Kuba tak zacznie to może z godzinę piać, ale jak głosno:-D:laugh2:. A widać że się tym głosem specjanie bawi-raz głośniej raz ciszej, różne tonacje:rofl::rofl2:.
 
Sonko miedzy naszymi dziecmi jest dzien roznicy i sa na podobnym etapie, wiec jest OK, albo... tez powinnam zaczac sie martwic;-).

Smiejemy sie, ze Paula tak skupila sie na zabkach (ma ich juz 7 i sa zapowiedzi osmego), ze nie ma czasu na inne "glupoty";-).

Sama z plaskiego nie usiadzie, siedzac potrafi jeszcze fiknac i leci na glowe, bo nie ma odruchu, zeby sie podeprzec raczkami.
Turla sie i w ten sposob sie przemieszcza, dopiero od paru dni zaczyna kombinowac z raczkowanem (podnosi do gory pupe, przesuwa sie- najczesciej do tylu).
Nawet nie probuje sama stawac na nozki, ale uwielbia po nas spacerowac, kiedy trzymamy ja na rekach. Stoi na palcach.
W ogole Paula jest b. ruchliwa, to taka mala wiercipieta i szalaput. Dlatego od dawna materacyk w lozeczku jest na nizszym poziomie.
Mowi baba i ... pupa.
 
Słonko trochę Cie rozumię, ze się martwisz, bo mnie też czasmi nachodza takie myśli, ale po chwili patrzę na mojego synka i stukam się w czoło, bo o czym ja tu myślę... przecież widzę, że Kuba robi postępy ale w swoim tempie, może faktycznie trochę wolniejszym, ale robi i to jest najważniejsze i pewnie Ty tez widzisz, ze Twoja malutka z dnai na dzień jest coraz fajniejsza. A nasi mężowie mogliby przybic sobie piątkę- ja kiedyś też wpadłam na pomysł rehabilitacji i mój mąż powiedział dokładnie to samo co Twój... jak dobrze, że ich mamy i że wybijają nam z głów "głupoty". Także nie przejmuj się i ciesz się tym, ze masz zdrowe dziecko, za dwa lata nie będzie między nimi różnicy.

Asiuk świetnie nazwałaś to piszczenie, nigdy bym na to nie wpadła... mój Kubuś jakiś czas temu robił tak samo, nawet w pewnym momencie zaczęłam się bać o jego gardło, ale jest ok. Teraz juz troche przystopował, ale jeszcze mu się to zdarza i widac jak wsłu****e się w swój głos.
 
Słonko, nic sie nie martw. Ja tez swego czasu panikowalam, ze Stas jest wolniejszy niz inne dzieci, ale szybko doszlo do mnie ze dzieci rozwijaja sie we wlasnym tempie, takze Twój mąż ma racje. Stasiowi tez sie nie spieszy do samodzielnego siedzenia. Też sie czesto przewraca jak sięga po zabawkę, i tez staje na paluszkach, a czasem na calych stopach, zalezy jak mu sie chce.Przewracac już umie sie w obie strony, jak mu się chce oczywiscie, bo jak się nie chce to nawet nogą nie ruszy. Jesli poloze mu zabawkę z boku to nie zawsze chce mu się odwrocić zeby po nią siegnąć, natomiast po paczke z chusteczkami, czy tez kremik do pupy....zrobi wszystko zeby je miec.Ostatnio czyni postepy w nauce raczkowania, robi pozycje do raczkowania i buja sie w przod i tyl.i czołga się ....do tyłu.
Ale papa jeszcze nie umie. Ale to nic, przyjdzie jego czas to sie nauczy. Głowa do góry.

Asiuk - Mój Staś tez takie dzikie dźwięki z siebie wydaje, szczególnie jak oglądam telewizje.
 
Asiuk - Mój Staś tez takie dzikie dźwięki z siebie wydaje, szczególnie jak oglądam telewizje.

:-D:-D:-D

tak ja tez zauważyłam że zabawki to się bardzo szybko nudzą a z przedmiotami codziennego użytku można "bawić" się godzinami;-)-a jaka awantura jak nie pozwala się czegoś dotykać:szok:.
 
Mam to samo co Słonko. Mój Franek bardzo odbiega od Waszych dzieci. Siedzi z pomocą, jak go puszcze to leci gdzie popadnie, nie potrafi sie przeturlać ani z brzucha na plecy ani odwrotnie. Nie robi papa, nie staje na nóżkach, nic po prostu nic. Najchętniej to leży na plecach na macie i wierzga nogami jak koń, ślini się bo mamy ostatni etap dwóch dolnych jedynek, mówi "nie", zabawkę chwyta w rączkę i nią obraca, przekłada w rączki do rączki. jak czytam co potrafią niektóre wasze dzieciaczki to wydaje mi się, że mój młody jest z grudnia, a nie z października. :-:)-:)-(
 
reklama
Wiecie co to mnie uspokoiłyście bo ja się martwiłam, że Emilka też nie rozwija się tak jak większość dzieciaczków, ale to racja, że poprostu idzie własnym rytmem, ładnie siedzi - bo plecki od lezenia straszliwie bolą nie da się jej położyć, stoi na paluszkach jak sie ją podtrzymuje i dziś zaczeła jakieś dzikie skoki uprawiać z dziedkiem, jak stoi to wyrzuca obie nózki naraz przed siebie jakby chciala skok w dal zrobić, czasem powie mama albo mamu, na dzień dobry robi słodki dziobek i mówi buuuu, no i cały dzień są piski, no i Słonko ja tak jak Ty na raczkowanie nie licze bo lezenie na brzuszku wcale nie jest fajne - choc już jest lepiej bo troche wytrzyma zanim się odwróci. Ale jest rokosznym małym szkrabem i już sie nie będe martwić o !!
a no i ten pisk - zastanawim się czy ona nie bedzie w operze śpiewać, bo moduluje ten swój głosik
 
Do góry