Dziewczyny nie martwcie sie brakiem zabkow u Waszych szkrabow. Dzis rozmawialam o tym z nasza pediatra i powiedziala, rekord w jej karierze to 18 miesiecy. Rodzice jezdzili po lekarzach, ci chcieli przecinac dziaselka, ale na szczescie dla dziecka trafili do CZD i tam kazali czekac i faktycznie same wyszly (a po dwoch latach podobno zezarla je prochnica...
).
Tak wiec macie jeszcze czas, zeby zaczac sie zamartwiac;-)
Paula ostatnio nauczyla sie sama myc raczki- najpierw je moczy (sama otwiera kran, ja ustawiam temp.), mydli je, myje, splukuje a na koncu chlapie. Ja wycieram;-).
Kiedy wrzucam smieci do kosza, albo spuszczam wode w toalecie, to robi papa.
Jak mowie "czas na kapiel" przerywa zabawe i idzie do lazienki. Pomaga przy rozbierniu. Podczas kapieli myje sobie (;-)) brzuszek i nozki. Kiedy zapomne jej psiknac do noska wode morska, sama sie upomina pociagajac noskiem.
Robi 'nunu'- najczesciej papuguje po doroslych, ale raz potknela sie o buta, odwrocila sie i pokazala mu 'nunu'
.
Odkreci i otworzy chyba wszystko
. Wszystkie kremy, masci itp. musza stac z dala od jej sprytnych raczek i zabkow- pomocnikow. Ale probuje juz je zakrecac. Sudokrem zamyka bez problemu.
Tylko czytanie bajek jej nie interesuje. Owszem- ksiazeczke obejrzy, ale po swojemu i przez chwilke i denerwuje sie, kiedy chce jej poczytac.
Chyba idzie w fizycznego...
;-)