reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek, pierwszy krok...czyli wielkie postępy maluszków

Wow Elisabeth gratuluje to naprawde duzy wyczyn jak Ci Kubus zasypia bez monka:)))U nas to narazie jest chyba niewykonalne:)))
Jezeli chodzi o chodzenie to Oliwka chodzi teraz do tylu bardzo jej sie to podoba,ma straszny ubaw jak jej jeszcze mowie tup tup tup i od razu wie o co chodzi:)))
 
reklama
Dziewczyny nie martwcie sie brakiem zabkow u Waszych szkrabow. Dzis rozmawialam o tym z nasza pediatra i powiedziala, rekord w jej karierze to 18 miesiecy. Rodzice jezdzili po lekarzach, ci chcieli przecinac dziaselka, ale na szczescie dla dziecka trafili do CZD i tam kazali czekac i faktycznie same wyszly (a po dwoch latach podobno zezarla je prochnica...:eek:).
Tak wiec macie jeszcze czas, zeby zaczac sie zamartwiac;-)


Paula ostatnio nauczyla sie sama myc raczki- najpierw je moczy (sama otwiera kran, ja ustawiam temp.), mydli je, myje, splukuje a na koncu chlapie. Ja wycieram;-).
Kiedy wrzucam smieci do kosza, albo spuszczam wode w toalecie, to robi papa.
Jak mowie "czas na kapiel" przerywa zabawe i idzie do lazienki. Pomaga przy rozbierniu. Podczas kapieli myje sobie (;-)) brzuszek i nozki. Kiedy zapomne jej psiknac do noska wode morska, sama sie upomina pociagajac noskiem.
Robi 'nunu'- najczesciej papuguje po doroslych, ale raz potknela sie o buta, odwrocila sie i pokazala mu 'nunu':laugh2:.
Odkreci i otworzy chyba wszystko:no:. Wszystkie kremy, masci itp. musza stac z dala od jej sprytnych raczek i zabkow- pomocnikow. Ale probuje juz je zakrecac. Sudokrem zamyka bez problemu.
Tylko czytanie bajek jej nie interesuje. Owszem- ksiazeczke obejrzy, ale po swojemu i przez chwilke i denerwuje sie, kiedy chce jej poczytac.
Chyba idzie w fizycznego...:no:;-)
 
Odkreci i otworzy chyba wszystko:no:. Wszystkie kremy, masci itp. musza stac z dala od jej sprytnych raczek i zabkow- pomocnikow. Ale probuje juz je zakrecac.

Tylko czytanie bajek jej nie interesuje. Owszem- ksiazeczke obejrzy, ale po swojemu i przez chwilke i denerwuje sie, kiedy chce jej poczytac.
Chyba idzie w fizycznego...:no:;-)

U nas też odkrecanie wszystkiego co się da jest na topie :tak::-D
A czytanie podobnie jak Paule interesuje tylko przez chwile :-p...ale ostatnio zauważyłam że zaczyna przyglądać się obrazkom w książeczkach...:tak:
 
Ech! Wesoło z tymi naszymi brzdącami, Hihram się Was czytam:-D Kubuś też robi "nunu" "nie wolno" . Ostatnio podszedł do doniczki z kwiatkiem i chciał dotkąć (ja obserwowałam z ukrycia) a ten sam sobie pokazał "nunu" i odszedł- myślałam że padnę ze śmiechu, ale go zaraz wyściskałam że taki samodyscyplinujący się synuś:-D. A wiecie że Kuba też nie lubi jak mu się czyta, wnerwia się, bo za nudne to jest a tam trzeba obrazki pooglądać i kartki poprzewracać. I Wiecie co? Tak sobie myślę, że to chyba za wcześnie, że nie ma co, nic na siłę, że to teraz taka "NOWOMODA" i na siłę promują czytanie dziecku. Na wszystko przyjdzie czas, a jak dziecko będzie widziało że rodzic wieczorem siada sobie w fotelu i chwilę czyta książkę to ssam po nią sięgnie, żeby naśladować . Wkurza mnie to takie nakręcanie jak ma wyglądać idealne rodzicielstwo. Widzę po znajomych któzy mają starsze dzieci (podstawówkowe)- to żal mi tych dzieciaków, bo są tak zawaleni rzeczami które należy wykonać basen, lekcje, taniec, śpiew, balecik angielski, francuski, lekcje pianina- dnia im nie wystarcza na zwykłą zabawę i odpoczynek. Dla mnie to chore takie szczurostwo, które dziecko będzie "lepsze"- wyścig. ECH!!! było wesoło a ja tu tak zmarudziłam- SORRY:zawstydzona/y: Dziewczyny jeszcze prośba i rada dla Was, przestawcie wszystkie chemikalia (płyny do czyszczenia, proszki itp.) gdzieś wysoko pod sufit, żeby broń Boże maluch się nie dorwał- nawet jak się pilnuje to wiecie że to moment, a jeden łyk takiego świństwa ii może być tragedia. My nawet szampony pochowaliśmy z wanny. Sory że tak poważnie mówię, ale miałam ostatnio taki przebłysk. A Kubuś pokonuje nam wszelkie zabezpieczenia które powymyslano dla dzieci. nawet niepotrzebnie je kupowaliśmy. Też coś głupia ze mnie matka, że myślałam że mam głupiego synka, który nie otworzy szuflady z zaczepem:confused2:.
 
Asiuk to bardzo mądre co napisłaś... o wyścigu szczurów, Nowomodzie i tych chemikaliach (teżo tym myslałam , ale nadal stoja w dolnej szafce) tylko skąd kurcze wziąć tyle szafek zawieszanych???:-D
Co do czytania książeczek to Kuba przez chwilke się wsłu****e jak czytam, uśmiecha się ogląda obrazki, ale zaraz potem książeczke porwałby w drobny mak i najchętniej zjadł...
A ja chciałabym żeby Kubuś miał jakies zainteresowania, ale takie jedno a konkretne... pamiętam jak poznałam swojego męża to on poza siatkówka nie widziął świata i marzy mi się żeby Kuba poszedł w ślady taty ale absolutnie niczego mu narzucąć nie będę, postaram się pokazac możłiwośći i niech sam zdecyduje, w końcu powinno się kochac dzieci takimi jakimi sa a nie za to co robią...
 
reklama
moja Nina zrobila przez ostatnie 2 tygodnie takie postepy, ze nawet nie chce mi sie pisac wszystkiego :tak: juz chodzi coraz pewniej, na urlopie nauczyla sie beczek jak owieczka, robic patetaj na konika i na pieska "iś". No i juz tak duzo rozumie!!! wystarczy jej pokazac cos 3-5 razy i juz to umie :-)
 
Do góry