No to my wyjazdowo jesteśmy zupełnie niestandartowi :-)
Z Pawełkiem wyjeżdżaliśmy wszędzie - na narty do Austrii, nad morze (Do Krynicy Morskiej -
www.pensjonatpolonia.mierzeja.pl), na mazury na łódkę, do Raju Słowackiego, nad morze pod namiot (w zeszłe wakacje),
z Łukaszem byliśmy już w Zakopanem (miał miesiąc) i na mazurach i w Krynicy...
Generalnie trzeba się dobrze przygotować i będzie dobrze
My mamy łóżeczko turystyczne więc gdzie się da to je zabieramy i Łukasz ma własne spanie. Pawełek śpi w normalnym łóżku więc za niego z reguły juz costam płacimy.
Stołujemy się w knajpkach, czasem bierzemy wyżywienie, czasem szykujemy sami... różnie to bywa.
Jeśli chodzi o zakwaterowanie to jest coraz więcej miejsc przystosowanych dla rodzin z dziećmi. Są wysokie krzesełka, place zabaw w ogródku (a czasem i w domu), są nawet łóżeczka.
Warunek podstawowy - kasa
niestety, bo w parze z jakością często idą ceny, choć nie zawsze!!!
My mamy "szwędaczkę" i chyba sprzedaliśmy ją w genach dzieciom bo nie narzekają ;-)
Przy okazji wyjazdów zwiedzamy ile się da ale oczywiście patrząc na możliwości dzieci :-) byłam (i nadal jestem) zaskoczona tym ile dwuletni smyk potrafi czerpać radości z oglądania skansenów, zwiedzania muzeów (no, nie sztuki współczesnej ale np kolejnictwa czy techniki) i ile z tego potrafi zapamiętać!