reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierwsze podejście do in vitro. Kto zaczyna?

reklama
nie wiem czemu myślałam, że to trwa dłużej. W sensie nie, że jakoś długo, ale po prostu nie spodziewałam się, że to jest takie hop i już 😅
Bo konsekwencje jednak znaczące... wydawałoby się więc, że powinno to być nieco bardziej zaangażowane w czasie ;-)
Cała wizyta i proces to na pewno o wiele więcej czasu :-) Ale umieszczenie wziernika, czyszczenie, wprowadzenie kateteru, USG... to w sumie chwilka.
 
Wole chodzic do pracy to mi szybciej zleci i nie bede myslec, jak ma sie udać to sie uda😌w sumie to czwartek piatek praca i po pracy sie zacznie odliczanie do poniedzialku rano, bo wtedy pojde na krew😁 bylismy na obiadku teraz jade lezec i ogladac netflixa😎
A frytki z maczka jedliście? 😁 Bo to wiesz, szczęście transferowi przynosi, więc jak coś, to już macie pomysł na kolację 😁
 
Bo konsekwencje jednak znaczące... wydawałoby się więc, że powinno to być nieco bardziej zaangażowane w czasie ;-)
Cała wizyta i proces to na pewno o wiele więcej czasu :-) Ale umieszczenie wziernika, czyszczenie, wprowadzenie kateteru, USG... to w sumie chwilka.
no tak, ma to sens. Faktycznie nie ma co tam tak długo trwać. Ale chyba właśnie sama "podniosłość chwili" tak mi podbiła oczekiwania czasowe i aż się czuję lekko zawiedziona, że to tak szybko 😅
 
reklama
@Blue1996 Tobie pierwszy transfer sie udał, opowiedz co robilas po, do czasu bety 😎🥰😅
chodziłam normalnie do roboty i wykręciłam wynik top billerki kwartału bo tak skupiłam sie na pracy żeby tylko nie myśleć 😂 a dzień po transferze pojechaliśmy 150 km autem w jedną stronę na urodziny mojego dziadka :D

A z takich przyziemnych rzeczy: kąpałam w płynie bezzapachowym (z La Roche Posay), nie używałam dezodorantu i perfum (pracuje głównie zdalnie więc nikt nie ucierpiał 😂) bo wyczytałam ze intensywne zapachy mogą utrudnić implantacje. Nie nosiłam ciężkich rzeczy. Ananasa jadłam ale przed transferem. Jadłam też codziennie ciepłą zupę bo podobno maluchy lubią ciepełko a mi było bardzo zimno 😂 i spałam w skarpetkach cały tydzień 😂
I myślę ze najważniejsze - nie testowałam za szybko. Kupiłam najczulszy test z Rosska ale zrobiłam go dopiero jak szlam na betę żeby nie rozryczeć się w gabinecie z nerwow 😂 uważam ze nie ma co się stresować na zaś, lepiej poczekać 🥰
 
Do góry