ja tez
coraz bardziej zaczynam sie zastanawiać nad wizyta u psychologa, czuje ze jest coraz gorzej
mój chłop mówi żebyśmy nie zaczynali następnych prób w taki stanie a ja znowu nie chce czekać
czekam juz 3 lata i dalej jesteśmy w punkcie zero, mimo naszych ciągłych starań nigdy nie zobaczyłam dwóch kresek, beta nawet na chwile nie drgnęła...
mam jeszcze 10 zamrozonych komorek, ciekawe ile z nich nada sie do zapłodnienia bo czytałam ze komórki lubią sie degradować... po za tym u nas jest problem w uzyskaniu zarodkow
na 6 zarodkow tylko 1 dotrwa do blastocysty, reszta przestała sie rozwijać w 4 dniu