Justyś to dobrze, że dopatrzyliście się tych zmian. Moja Ninka na oliwkę tak reaguje, że się robi na jej nóżkach chropowata skórka, takie plamki suche, więc używamy balsamu. Gdzieś czytałam, że pewne rzeczy mogą uczulać po jakimś czasie dopiero. Nie koniecznie od razu.
Spoko spoko, czekaj na wprowadzenie pokarmów, ja wiem, że zaczęłam wcześnie ale tydzień różnicy nie wydawał mi się zły. I jakoś nie odczułam, by z Ninką było coś nie tak, poza tym mój lekarz jest taki, że powiedział, że kaszki i inne potwory to nic złego. Alergolog też pochwalił a myślałam, że z kijem pogoni. Szymek dobrze przybiera, mój Potworek ma szczepienie 8maja i 7kg stuknie jak nic, ledwo ją ciągam...ważenie ostatnie u lekarza pokazało, że już dobrze ponad 6kg było.
Ja na szczepienie tez zawsze idę z duszą na ramieniu, dobrze, że mało płacze wtedy-o dziwo!!!
Szkoda tylko, że zawsze idę na takie akcje sama. Beznadzieja. Chciałabym by kiedyś mój Patryk z nami był, wkur...się o to.
Rady o histerii- że nie mogę jej pokazywać, że jej żałuję, że skoro nie pomaga to, że ją tulę- należy bezwzględnie zostawić i ma beczeć aż się wybeczy. Czasami zajrzeć do pokoju. Że nie mogę jej pokazywać swoich słabości i tak dalej, bo ona to wykorzystuje. JA TO WSZYSTKO WIEM.
Pani logopeda powiedziała mi, że taki szał u dzieci jest nienormalny i nie słyszała, by dziecko tak płakało, żeby tak głośno się darło, ona normalnie nie ryczy a krzyczy na całe gardło, cały korytarz słyszy, cały oddział. Dosłownie. Wypytała mnie czy mamy kogoś takiego w rodzinie. Oczywiście, że mamy-mój mąż. Moja siostra też tak się darła, że do mamy nikt nie przychodził, bo jak ktoś przyszedł to wychodził chory, tak samo ona nigdzie nie wychodziła, bo nie wiedziała co moja siostra odstawi.
1 raz jak byliśmy u logopedy wpadła w taki szał, że babka zaniemówiła. Rozebrałam ją do golasa, nie pomogło, cala zgrzana, ja spocona, bieganiem jak z podpaloną głową po gabinecie. Masakra, moje dziecko jest małym terrorystą.
Spoko spoko, czekaj na wprowadzenie pokarmów, ja wiem, że zaczęłam wcześnie ale tydzień różnicy nie wydawał mi się zły. I jakoś nie odczułam, by z Ninką było coś nie tak, poza tym mój lekarz jest taki, że powiedział, że kaszki i inne potwory to nic złego. Alergolog też pochwalił a myślałam, że z kijem pogoni. Szymek dobrze przybiera, mój Potworek ma szczepienie 8maja i 7kg stuknie jak nic, ledwo ją ciągam...ważenie ostatnie u lekarza pokazało, że już dobrze ponad 6kg było.
Ja na szczepienie tez zawsze idę z duszą na ramieniu, dobrze, że mało płacze wtedy-o dziwo!!!
Szkoda tylko, że zawsze idę na takie akcje sama. Beznadzieja. Chciałabym by kiedyś mój Patryk z nami był, wkur...się o to.
Rady o histerii- że nie mogę jej pokazywać, że jej żałuję, że skoro nie pomaga to, że ją tulę- należy bezwzględnie zostawić i ma beczeć aż się wybeczy. Czasami zajrzeć do pokoju. Że nie mogę jej pokazywać swoich słabości i tak dalej, bo ona to wykorzystuje. JA TO WSZYSTKO WIEM.
Pani logopeda powiedziała mi, że taki szał u dzieci jest nienormalny i nie słyszała, by dziecko tak płakało, żeby tak głośno się darło, ona normalnie nie ryczy a krzyczy na całe gardło, cały korytarz słyszy, cały oddział. Dosłownie. Wypytała mnie czy mamy kogoś takiego w rodzinie. Oczywiście, że mamy-mój mąż. Moja siostra też tak się darła, że do mamy nikt nie przychodził, bo jak ktoś przyszedł to wychodził chory, tak samo ona nigdzie nie wychodziła, bo nie wiedziała co moja siostra odstawi.
1 raz jak byliśmy u logopedy wpadła w taki szał, że babka zaniemówiła. Rozebrałam ją do golasa, nie pomogło, cala zgrzana, ja spocona, bieganiem jak z podpaloną głową po gabinecie. Masakra, moje dziecko jest małym terrorystą.