reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

Łał -wycałowałam od Szymka Ninkę. :tak:
To jest taki pieścioch, że masakra, takie oczy robi, wydaje różnie dziwne dźwięki jak ją tulę, gilgam, czy buśkuję.
Mam takie wafle ryżowe ale już mnie nie cieszą i zaczęłam na nie MASŁO dawać. Porażka.
Ja podejrzewałam pod koniec kwietnia, że chyba mogę być w ciąży i co? 2 maja zrobiłam test, bo wymiotowałam na kilometr, ziemniaki smakowały mi jak najlepszy cukierek a ciasto, które wcześniej zjadła bym w 3 sekundy śmierdziało.
Gdy urodziła się Ninka, po jakimś czasie również tęskniłam za Patrykiem i za wspólnymi chwilami, za beztroską. Za takim spontanem. Teraz podobnie jak Ty nie mam czasu na to by rozmyślać. Chociaż czasami bardzo mi Go brakuje i jak tylko mamy okazje pobyć sami czy gdzieś wyjść to zatrudniamy nasze mamy do Małej.
Sól zatrzymuje wodę w organizmie-obawiam się, że też lubię właśnie takie przekąski ale ja to mam tak, że jak się najem słonego, by zniwelować smak-zaczynam szukać słodkiego........
 
reklama
Ja też miewam napady na jedzenie. Przed wczoraj wychodząc na spacer zaopatrzyłam się w 3 snikersy, idąc parkiem myślałam, że się porzygam:baffled: A dzisiaj specjalnie nie wzięłam pieniędzy, żeby nie odkupić się w te trucizny:-)
Szukam dla Szymka po sklepach jakieś chustki na głowę, letniej czapeczki. I nic mi się nie podoba, takie to wszystko dziewczęce;/ Ale znalazłam D. właśnie chustę i obwiąże synka na spacerach :-)
A tak w ogóle to chyba czeka mnie dzisiaj samotne kąpanie Szymka, obawiam się tego...niestety bez kąpieli to ja nie będę miała nocy spokojnej:baffled:
 
Justyś a Wy jeszcze nie pojechaliście na majówkę?
Spoko, spoko, nie taki diabeł straszny jak go malują, ja dziś ponownie kąpałam sama i zauważyłam, że Nice sprawia to większą radość. A tak, ktoś trzyma, ktoś obmywa a dziś kolejny raz SUPER MAMA czyli ja ;)) poradziłam sobie z córką sama. Uśmiechy od ucha do ucha i mnie i u Ninki i teraz Ninka usiłuje zasnąć.:-D
Małżonek ledwo wrócił ze szkoły, pod prysznic wpadł i wypadł na kawalerski wieczór kumpla- oczywiście po drodze Ninkę uspał ;) Mimo to po godzinie wstała i teraz szamocze się z pieluchą i ciekawe kto wygra to starcie.
Ja pranie za praniem. Taka rola. Majówka taka, że hej. Wszyscy na grillach, ogniskach a ja uwięziona w 4 ścianach. Jestem styrana po całym tygodniu. Mam nadzieję, że jutro Patryk mnie odciąży chociaż trochę. Masaż twarzy mi się marzy, całego ciała. Najlepiej wyjazd do spa, w którym jeszcze nie byłam nigdy. Postanowiłam, że w następnym tygodniu uczczę to, że jestem kobietą i udam się do kosmetyczki na pimp my face i tak dalej ;):-D
Dziś u nas taki gorąc był, że szok. Też zmieniłam Ninie czapkę na inną, problem w tym, że ja mam ich chyba z 15 na lato. Nie wiem na co się zdecydować, większość z nich nie zasłania uszu, bo to jakieś kapelusiki.
;)))
Dzwonił małżonek. Gej party na działce, na grillu. Pół roku przeżywali ten wieczór. Plany dalekosiężne były. Mój Patryk 1 rozochocony, jak kot wypuszczony z worka:-D a tu taki klops.... DOBRZE, ŻE PIĘKNĄ POGODĘ MAJĄ.:-)
Daj znać jak poszło kąpanie, pewnie nie było źle ;) Ja już nie będę kąpać z pomocnikami. Wolę sama ;))

Katalka szczęście masz z tymi znikającymi postami ;)
Boże!!! Eureka!!Wreszcie się ktoś odezwał poza mną i Justyś!
 
No to jeszcze raz...na szybko....Dziewczęta. Nie było mnie bo a to przegląd mój u gina (ANNA miałaś rację dostała Cerazette, mam nadzieję, że dupa mi od tego bardziej nie urośnie) a to szczepienie młodej (wzięłamw końcu obowiązkową + Rota) Młoda 2 dni spała jak anioł po tym. Dziś daje popis chyba chisterii a la Ninkowej NET-ka.
Jestem wyczerpana. Mam ochotę zjeść kilo tortu, więc rozumiem Waszą fazę na słodkie. Tymczasem zrobiło się ciepło. W NIC nie wchodzę, łaże po domu w pantalonach, a nawet nie mam jak kupić spódniczki żeby nie chodzić jak łachmaniarz w tych ciążowych. Bo nie ma nic bardziej dołującego niż ciuchy ciążowe PO CIĄŻY. JUSTYŚ, rozumiem Twą tęsknotę za czasami sprzed, bo sama często o tym myślę....teraz pakowałabym walizę i ruszała na romantyczny weekend z ukochanym....to mamy w domu z Rozdarciuchem, nerwy puszczają i jedno na drugiego się krzywi i boczy, spięcia, napięcia. Niefajnie no....a mały terrorysta rządzi.

i moja porażka jako młodej matki.....Florka w ogóle nie chce tej butelki pieprzonej. Próbował dwa razy tata, i dupa. Drze się jak najęta i nie chce po prostu nie chce. Kupiłam LOVI, anatomiczny smoczek i takie tam i duuuupa
 
Net-ka też mi się marzy SPA....i masaż całego ciała...dziś od noszenia młodej coś mi strzyknęło i kuśtykam jak Kwazimodo....mieliśmy jechać na weekend do Kazimierza....samochód się zepsuł. Akurat teraz. Nikt go nie naprawie bo weeekend. Więc też siedzimy....mam jeszcze jeden taki malutki, ale boję się pakować do niego młodą...no i najgorsze, że nasze auta są bez klimy....3majcie się Maminki.
Ja zaraz też może moją ukąpię
 
A no to Katalka dobrze, że na przeglądzie wszystko w jak najlepszym porządku. Zabezpieczajcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny. Oczekuję na okres, boję się zrobić test nr 2. Nie jestem gotowa na 2 dziecko. Liczę, że niedługo rozboli mnie brzuch na maxa i dostanę miesiączkę, upragnioną. Oczywiście rodzina gra w przeciwnej drużynie i kibicują bym była znów przy nadziei i bym ku radości owej rodziny porodziła im kolejne tak samo cudne dziecko -terrorystę- jak Ninka. Oczywiście jeszcze fajniej gdyby to był by chłopiec.
NIEDOCZEKANIE.
Katalka klima bywa zdradliwa ;) ale lepiej klima jak otwarte okno. Współczuję, że się wypad na majówkę nie udał. JA BYM RYCZAŁA WNIEBOGŁOSY. TRAUMA, OBRAŻENIE NA PÓŁ ŚWIATA ALBO NA CAŁY ŚWIAT.
Spadnie Ci w końcu waga, nie martw się, bo lato idzie i będziesz mieć dużo okazji by stracić dodatkowe kilogramy. Niedawno rodziłaś, daj sobie czas.
Z tą butelką to jeden wielki przypał. Skończyły mi się rady w tym kierunku. Boże drogi jakie te dzieci chytre się rodzą. Cycek tylko, butla niedobra. Może trzeba ją siłą? Tzn.. o ile się uda, przetrzymać -wiem, że będzie ryk. Moja siostra miała trochę inny problem. Siostrzeniec miał skazę białkową, z Humany słodkiej na Nutramigen trzeba było przestawić. 2 dni ryku, nie jadł. Cały dom chory. W końcu z głodu się przemógł. Drastyczne to wiem. Ale ręce mi opadły. Aż strach trochę, ja bym nie dała rady. Moja to od razu butlę jak poczuła, to matka w odstawkę poszła. Przegrałam z butelką.
Jak dziecko nerwowe, to wiadomo, że w domu zaczynają się dziać różne rzeczy. Każdy zmęczony i tak spięcia narastają. Ja weekendowo się kłócę czasami, na co dzień nie mam jak. Ale pewnie zabijalibyśmy się wzrokiem...gdyby taka możliwość istniała.
Dobrze Florka zniosła te szczepienia, ilość wkłuć, jestem pod wrażeniem. Niekoniecznie teraz odreagowuje. Histeria może mieć różne źródła. Na wszelki wypadek warto w domu mieć zawsze Viburcol. Czopki. Lekarze zalecają gdy dzieci są niespokojne. Być może to kolka, brzuszek albo inna mara. Ona po tym powinna się wyciszyć, pójść spać. Ja mam w domu, dawałam kilka razy. Po co się męczyć i po co męczyć dziecko. A jaki to płacz? Brzuszek miękki ma?? Kupa była? Bąki są? Nie przewiało jej?
 
Ostatnia edycja:
W końcu nie jesteśmy same :-) Jak na jakimś odludzi, nowy człowiek na horyzoncie:-)
Net-ka my jedziemy do mojej przyjaciółki 1 maja albo 3 nie wiem jak ona się będzie czuła w swoim błogosławionym stanie. Ze względu na mojego furiata to niestety wypad tylko na cały dzień, ona po nas przyjedzie, ale mojego D. namawiam żeby został w domu, przecież nie będzie gadał z nami o brzuszku, dzieciach...
Kąpiel mi się upiekła D. wrócił z pracy o 19. i Gucio został wykąpany o 19.30:-) Też godzinę się szamotał w łóżeczku, teraz ma pieluchę na oczach i niby śpi, ale jak ją próbuję odsłonić trochę, to się budzi.
Właśnie pozwoliłam sobie na butelkę piwa i słonecznik podwójnie solony :D Ot taka kolacja:-)
Wczoraj wzięłam ostatnią pigułkę i czekam na okres, bo cholera jasna sama sobie coś wkręcam. Nie dobrze mi porankami, brzuch pobolewa...Ale to chyba nie możliwe...Za ciebie kciuki tez trzymam:D
Katalka mój mały furiat też tak się zachowywał parę razy, już płakałam z bólu kręgosłupa, był nieznośny. Ja zwalam wszystko na skoki rozwojowe;-)
Teraz przechodzi chyba kolejny, jest marudny, nie chce sam leżeć tylko na rączki o 18 w histerie wpada jakich mało...I dzisiaj pierwszy raz usłyszałam "wrrr" :D ale tylko raz potem już było "agi, agu" :D
Ja dzisiaj się wściekałam też. Wczoraj uwaliłam adidasy błotem, a że materiał taki, że tylko do pralki się nadają czego mi się dzisiaj nie chciało. Ubrałam je i stwierdziłam, że po prostu nie będę patrzeć w dół, jakie uwalone. Nie wytrzymałam, ściągnęłam ubrałam podkolanówki i obcasy. Nogi mi obtarły, spuchły mi palce od tych pantofli, wrr. Drugi nasz spacer dzisiaj trwał tylko godzinę jak siostrę odprowadzaliśmy.
A wczoraj ubrałam bluzeczkę na ramiączkach, dekolcik terefere, spojrzałam na siebie w witrynie sklepu ! Bosz...wyglądałam jakbym co najmniej piątkę dzieci karmiła. Jeden wielki flak z piersi, drugi z brzucha. Myślałam, że jak piersią się nie karmi to stracę te super doje:-D Więc dzisiaj i Gucia zaopatrzyłam w czapeczkę i bodziaki a sobie nowe staniki pokupowałam.
Teraz będę polować no inne buty, bo mi się spacerów odechciewa...a jeszcze jestem wybredna, to nie pasuje do spodni, te do nogawek i tak cały dzień...
 
Ostatnia edycja:
Net-ka nie mam pojęcia od czego mógł być ten ryk. Była najedzona, przebrana, gorąco nie miała. Fakt w dzień byłam na dworze i trochę wiało. Ale czym się objawia przewianie? Właśnie tym, że płacze? Wczoraj też nie robiła kupki więc może ją męczy, tylo bąki puszczała. Grzałam jej pieluszkę na brzuszek, bo nie miałam pojęcia czy to kolki, brzuszek nie był twardy a nóżek też jakoś super nie prostowała....pojęcia nie mam co to.....właśnie słyszałam o tych czopkach, więc musze o nich poczytać. Dzięki.Można to dawać bez konsultacji z lekarzem? Może ją przegrzałam, bo gorąc był, a przecież w tej gondolce duchota a czapka niby bawełniana, ale jak ona ma tyle włosów, na bank jest jej gorąco. Więc teraz szukam super, mega cieniutkiej czapki. Takiej aby aby uszy zasłonić. Z dziurkami w materiale. A co do szczepień, to się nie zrozumiałyśmy, wkłucie było 1, a szczepionek łącznie chyba na 6 chorób. I ta impreza z rotawirusem razem 600 zł:szok:
Justyś uśmiałm się z Twej opowieści o adikach też tak czasem mam :-) kurcze, patrzę w szafę i nic nie ma do ubrania. Co z tego że oko podmaluję, jak piersi jak wymiona i brzuch jak u 50latki. AAAAAA! Nogi mijedynie zostały w formie niezmienionej hehe :-)
A jeszczce podwójny podbródek!
Też mi się marzą jakieś balerinki zapieprzajki fajne....najlepiej w kolorze miętowym, albo jakieś pastele....cóż do sklepu nie ma kiedy...a tu wieś zapadła, sklepy daleko :-) Lecę bo Flo się obudziała.
3majcie sie dziewczyny i udanego mimo wszystko weekendu. Wypiję Wasze zdrowie krzepiąc się KARMI:-)
 
reklama
Justyś21 a ja dziś dostałam @-ku rozpaczy mego męża, bo liczył, że poszalejemy :-D:-D:-D
Kawalerski oczywiście okazał się może nie totalną klapą ale jednak nie było fajerwerków. Koło 3 był już w domu, co chwila dzwonił i pisał SMSy. Nie da się wyspać...
Butów, mam sporo, problem w tym, że większość to szpilki. Chociaż znajdzie się kilka par na płaskim. Ja to jestem straszna jeśli chodzi o buty. ZANIM URODZIŁAM DZIECKO MYŁAM I PASTOWAŁAM PRZED KAŻDYM WYJŚCIEM. Teraz oczywiście nie mam już siły i wielokrotnie-szczególnie w zimę-gdy patrzyłam w dół to miałam takie białe zacieki od soli na oficerkach. Ogólnie jestem fanką ORTOPEDÓW jak to nazywa mój mąż. Ortopedy- buty Emu. Mam kilka kolorów. Jak on widzi, że zakładam ortopedy, to załamuje ręce i błaga mnie, żebym zmieniła.
Jakiś czas temu ktoś mi podprowadził buty, miałam takie balerinki, rażąca zieleń. Do tej pory nikt się nie przyznał a dom przeryłam wzdłuż i wszerz.
Teraz Katalka kolor miętowy szalenie modny. Marynarki, buty, torebki i paznokcie. Wszędzie widzę ten kolor. Chciałabym taką marynarkę-ze złotymi guzikami.
Teraz to już w takie upały warto czapeczkę zmienić na letnią. Katalka przewianie-głównie chodziło mi o uszy, czy zasłonięte miała, żeby wiatr nie zaleciał do uszka, bo wtedy masakra, dziecko się męczy, płacze a Ty zachodzisz w głowę o co chodzi, przecież najedzona, sucho ma... Ale jeśli w ciągu dnia nie płacze to wątpię też, że to uszy. Jak Ninę bolały uszy to do 6 rano do 22 jakoś tak nam WISZCZAŁA.
Jeśli chodzi o kolki to też może tak być, że najedzona i wszystko inne tez ok a płacze, u nas tak było, spała nawet już na noc a budziła się raptem i ryk do 1 w nocy ale wątpię, że Florka to miała, bo to jest taki szał raczej, chociaż obserwuj ją. Jeśli takie akcje będą się dziać co kilka dni albo pod rząd kilka dni, to mogą być kolki.
Skok rozwojowy-też możliwe. Widzisz, wszystko możliwe a Ty się domyślaj. Dziecko Ci nie powie o co chodzi a Ty zachodzisz w głowę. Dlatego jak moja była taka płaczliwa, że myślałam, że oszaleję, modliłam się by jak najszybciej nauczyła się mówić. Oczywiście to nie nastąpi szybko. Więc jeszcze nie raz będę się zastanawiać o co jej chodzi. Tak samo jak Justyś z kocykiem i brakiem snu u Szymka. Doszukiwałyśmy się już wszystkiego a chodziło o koc.
Szczepionki 6w1 u nas 160zł plus na Pneumokoki wyszło mi 455zł w aptece w mieście, w której każdy się prawie zaopatruje, bo tam najtańsze leki.
Czopków bałam się stosować ale jak pojechaliśmy na pogotowie gdy Nina szalała od rana do nocy to mi pediatra powiedział, że mam nie męczyć się i dziecka i dać czopka. To są czopki bez recepty i raczej taka homeopatia. Bezpieczne. Moja Ninka już kilka przyjęła, jak dzieci ząbkują-też się daje.
 
Do góry