Ja na szczęście po pigułkach dobrze się czuje A gumek nie lubiłam i nie lubię, jakoś się ich boję bardziej
My też mamy na tyle dobrze, że łóżeczko dostałam od znajomych, wózek od teściów, połowa ubranek, to po kuzynki dziecku. Resztę, a to ciocia z Niemiec przywiozła, moja mama w przypływie emocji kupowała. Teraz mój tato ma szał, bo pierwszy wnuk i raz w tygodniu przyjedzie, kupuje non stop Szymkowi ubranka, komplety, o zabawkach nie wspomnę ile już ma;-)I cieszę się bardzo, bo tylko wspomniałam że szukam młodemu kurteczki na wiosnę, na drugi dzień już przywiózł:-)
Żyjemy z jednej pensji, ale dzięki Bogu starcza nam na pieluchy i mleko. Jest jeszcze na tyle dobrze, że moi dziadkowie opłacają mi wynajem mieszkania. Moja babcia, to moja niczym druga mama, wychowywała mnie i traktują mnie jak swoją córkę, najchętniej nieba by nam uchyliła;-) Jej pomoc też jest wielka. Chrzciny też robimy w domu babci, bo jest duży i zmieści się cała rodzinka. Babcia kupuje ubranko do chrztu i robi część obiadu na pół z moją mamą Ja tylko tort zamawiam
I tak samo jak ty Net-ka gdybym miała mieć teraz drugie dziecko, to by było ciężko już. Pampki razy dwa, mleko itd. Na razie cieszę się jedynakiem moim:-)
który dzisiaj od 3 ma problem ze spaniem, nawet D. nie poszedł do pracy, nie dał rady wstać przez niego Tylko, że on teraz śpi, a ja oczy na zapałki i gaworzę do młodego:-)
My też mamy na tyle dobrze, że łóżeczko dostałam od znajomych, wózek od teściów, połowa ubranek, to po kuzynki dziecku. Resztę, a to ciocia z Niemiec przywiozła, moja mama w przypływie emocji kupowała. Teraz mój tato ma szał, bo pierwszy wnuk i raz w tygodniu przyjedzie, kupuje non stop Szymkowi ubranka, komplety, o zabawkach nie wspomnę ile już ma;-)I cieszę się bardzo, bo tylko wspomniałam że szukam młodemu kurteczki na wiosnę, na drugi dzień już przywiózł:-)
Żyjemy z jednej pensji, ale dzięki Bogu starcza nam na pieluchy i mleko. Jest jeszcze na tyle dobrze, że moi dziadkowie opłacają mi wynajem mieszkania. Moja babcia, to moja niczym druga mama, wychowywała mnie i traktują mnie jak swoją córkę, najchętniej nieba by nam uchyliła;-) Jej pomoc też jest wielka. Chrzciny też robimy w domu babci, bo jest duży i zmieści się cała rodzinka. Babcia kupuje ubranko do chrztu i robi część obiadu na pół z moją mamą Ja tylko tort zamawiam
I tak samo jak ty Net-ka gdybym miała mieć teraz drugie dziecko, to by było ciężko już. Pampki razy dwa, mleko itd. Na razie cieszę się jedynakiem moim:-)
który dzisiaj od 3 ma problem ze spaniem, nawet D. nie poszedł do pracy, nie dał rady wstać przez niego Tylko, że on teraz śpi, a ja oczy na zapałki i gaworzę do młodego:-)