reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

Haha Justyś21 padam. Normalnie Szymek mnie zwalił z nóg, jaki uśmiech hahaha nie mogę, jak ładnie głowę trzyma, moja się leni!!Zajebiście czorne oczy ma-no tak już jako zięć jest zaakceptowany. Patryk nie ma nic do powiedzenia. Nina też.
CO do kablowania na siebie. Zazwyczaj ja kabluję na Patryka i to jego mamie, ostatnio też jego ojcu powiedziałam do słuchu na jego temat jak mnie tak wkur...ił, że myślałam, że spakuję Go w 3 sekundy. On w kwestiach dziecka usiłuje do mamy uciec pod skrzydełko, że Go mama poprze, a i tak w rezultacie wychodzi na moje. Było takich kilka przypadków aczkolwiek co ja powiem to święte, jeśli chodzi o metody wychowania. Na początku coś tam usiłowała teściowa forsować z tym dopajaniem i tak dalej ale szybko się to skończyło, gdy zabrałam ją do lekarza mego, który jej nawciskał, że BROŃ BOŻE DZIECKO POIĆ.
Moi rodzice za Patrykiem świata nie widzą i moja babcia, gdyby mogli nosili by Go na rękach, co mu trzeba to zaraz mu dają, kupią, mama jak mieszkaliśmy z nimi przed ślubem codziennie o 5 rano szykowała mu kanapeczki, w zimę zakupiła mu kalesony, dała kurtkę na narty, obiadziki pichciła, zawsze na 2 śniadanko do pracy banana i jabłko, żeby witaminki haha uzupełnić, buciki mu się też dostało, jakiś model jaki sobie wymarzył. Babcia moja zawsze, że on taki cudowny, tak dobrze wychowany, że taki piękny, pracowity, na wszystkim się zna a mnie to nikt z mojej rodziny nie chwali a od podstawówki nie jem śniadań, bo mama wmawiała mi, że mam ręce i sama mogę sobie zrobić...Oczywiście kanapek też nie dostawałam, bo obiad w szkole miałam i cześć.
No za to u rodziny Patryka to jestem jak Matka Teresa z Kalkuty, wg nich jestem wzorem, podnoszę biednych i ubogich na ulicy. Dziadek jest we mnie wpatrzony jak w obraz, babcia mówi, że dzięki mnie Patryk nie zszedł na złą drogę i jeszcze wiele się ode mnie nauczy, teściowa wiecznie ze mną w komitywie a teść kiedyś w kłótni powiedział swojej córce, że ma tylko jedną córę-MNIE.
Także jak się podrzemy i oficjalnie przejdzie to do wiadomości rodziny to Patryk nie ma życia, jedynie moja mama Go broni, że ja jestem taka niedobra a on taki uczuciowy...Chyba się popłaczę ;))):-D

Wiesz Justyś21, a ile Ty mleka Małemu na raz robisz, w jakich odstępach i jakie mleko używasz? Moja ma 4 miesiące i trudności z wypiciem 90ml...ZAWSZE COŚ ZOSTAWIA. Wkur..iam się już, dziś zjadła 120ml odkąd wstała a już pora obiadowa. Może to te ząbki...;(zaczynam się wpieniać.
Marta_op nie będę Cię oszukiwać, musisz wytrzymać, to już końcówka, ostatni miesiąc. JA SPUCHŁAM JAK BALON, CIĘŻKO MI BYŁO NA MAXA. Nie ma złotego środka ale powiem Ci śpij jak najdłużej możesz, odpoczywaj, bo później będziesz tęsknić za snem.
Każda z nas chciała mieć to już za sobą, niestety nie można pewnych rzeczy przyspieszyć- u mnie nic nie działało. Dużo spacerowałam to na bank, starałam się zająć czymś. Dziecko jest jak jabłko, jak dojrzeje to samo spadnie-tak mi powiedział jeden lekarz. Chociaż cwana jestem, bo miałam cesarkę na swoje własne życzenie, ze skierowaniem. Urodziłam w ten dzień, który mi pasował.
A jak urodzisz to od początku przyzwyczajaj faceta, że ma Ci pomagać, nawet w nocy jak będziesz karmić piersią i on nie jest do niczego potrzebny niech Ci wstaje i podaje dziecko. Musi być w spół odpowiedzialny i na zmianę przewijać, razem myć itd...Niech w nim rośnie poczucie, że jest też odpowiedzialny za tą istotę a nie dupę odwalić i udawać, że nie słyszy jak płacze dziecko w nocy.
 
reklama
Witam. Mam pytanie dotyczące co włożyć do gondoli?...( moze to sie wydac smieszne ale nie mam pojecia) to moja pierwsza ciaza a termin mam na 30 kwietnia.
Moja gondola jest pusta.. Co mam kupić żeby dzidziusiowi było wygodnie. Czy pod spód jakis materacyk czy kolderke z podusia a przykrywac cienkim kocykiem a w chlodne dni takim grubszym?? W końcu w maju juz robi się ciepło to chyba nie bedzie potrzebny kombinezonik.. ??

prosze o odpowiedz :)
 
Hej Krucha wszystko zależne jest od pogody. Jeśli gondolka ma miękki spód to nie trzeba żadnych materacyków. Wystarczy jak położysz kocyk. Nie polecam Ci na początku kładzenia Malucha na poduszkę, dzidziusiowi nic nie będzie i chyba nawet trochę zdrowiej będzie jak będzie leżał na płasko, ewentualnie taka cienka poduszeczka jak do niektórych rożków są w sprzedaży. Kocyk lekki wystarczy w ciepłe dni, w upały może to być nawet pieluszka tetrowa albo nic. Jeśli przegrzejesz dziecko pojawią się czerwone potówki-wtedy będziesz wiedziała, że następnym razem trzeba trochę lżej dziecko ubrać. Sprawdzaj na spacerze kark-jeśli jest ciepły nie masz się czym martwić, jeśli nie-trzeba dziecko okryć. Metodą prób i błędów dojdziesz do perfekcji. Jedyne co jest ważne to wg mnie czapeczka, nawet gdy jest upał warto zakładać lżejszą, letnią. Uważaj na uszy dziecka. Chroń od wiatru.
 
Net-ka Ja już Ninkę też zaakceptowałam i Szymkowi MUSI się podobać:-)
Kurcze Ci faceci, zawsze mamy, babcie uważają ich, że są super...
Ja teraz różnie daje Szymkowi mleka. Pije NAN1 przed snem wypija nawet 120 ml a za dnia 60 ml, 90ml co 3 h. Jak do 90 ml wypije, to co 3 h pilnuje tego, a jak mnie, to po prostu odczytuje czy chce jeść. Dzisiaj na spacerze zrobił mi numer, przed wyjściem w domu nie chciał jeść, po 40 min zachciało mu się i biegiem z parku do domu:dry:
Czemu lekarz nie kazał dopajać małej? Mi wręcz zalecają, gdyby nie to młody ma zaparcia. A herbatki z kopru nie trawi, a wody nie wypije, więc czasem uda mu się wypić czasem nie.
Szymek też zaczął strasznie się ślinić i non stop pociera dziąsła czym popadnie. Może już też przedwcześnie ząbkuje.
Marta_op na złe samopoczucie pod koniec ciąży nie ma chyba złotego środka. Przede wszystkim odpoczywaj ile się da ! Ja ostatni miesiąc spałam ile się dało, za dnia w łóżku leżałam, nie chodziłam na zakupy, nie dźwigałam. Pamiętam sylwestra w łóżku, tak mnie brzuch pobolewał i leżałam, żeby tylko nie urodzić w nowy rok:-):-) Odpoczywaj, bo to już ostatnie chwile na najbliższe kilka miesięcy kiedy odpoczniesz sobie w łóżku:-) Nie żebym cię straszyła:-)
Mój D. dzisiaj zajął się młodym, a ja poszłam spać na 2h, bo umierałam ze zmęczenia.
Krucha ja z rożka zrobiłam użytek i wkładam do gondolki, wczoraj go wyprałam, to włożyłam cienki kocyk:tak: U nas spód miękki, ale śliski materiał. I jestem za co Net-ka napisała wyżej !;-) A do gondolek można kupić pościel;-)
 
marta_op szczerze Ci współczuję, ale ostatnie tygodnie właśnie takie są, czekasz, wkurzasz się, a to nie nadchodzi, w moim przypadku w ogóle nie było zadnych skurczy i jeszcze 11 dni po terminie wywolywany porod. Ale Kochana, bierz do serca to co i mi pisaly dziewczyny. Korzystaj! Spij, jedz, spaceruj, chodz do kina i rob sobie drobne przyjemnosci na ktore potem nie bedzie czasu. Spotkaj sie z kolezankami, chociaz pewnie to jest ostatnia rzecz na jaka masz ochote i zapewne najlepiej Ci na kanapie :-)
Krucha po prostu kocyk na zimniejsze dni i na upały pieluszka. Tyle. Zadnych tam pościeli. Dziecko na płasko.

Net-ka masz racje, żę te wszystkie balsamy to o kant D...tylko na psychikę chyba dziala jak nie cwiczysz i nie ma diety...wiec chyba poprzestane na Ziaji spradzonej i taniej przede wszystkim.

Niezle macie jazdy z tymi mezami. Ja pieprze. Moj juz tez dziecka w nocy nie slyszy i mowi, ze przeprasza, ze nie wstal, ale byl taki zmeczony. :no:ale spoko ogolnie narzekac nie moge, pyta co chwile w czym pomoc, wiec nie zwalniam go z obowiazków i co chwile cos wynajduje....zeby sie czul potrzebny.
Kurde, stresa mam z powrotem do pracy, nie chce boje sie, a czas tak szybko ucieka. Bede szukac opiekunki...:-( nie dam jej do żłobka jak bedzie miala 7 miesiecy nie ma serca....
Szczepilyscie dzieci na Rotawirusy? Lekarz mi mowi zeby szczepic, a teraz kolezanka wbila cwieka, ze nie szczepic, jak dziecko nie ma stycznosci z innymi dzieciakami bo to niepotrzebne obciazanie ukladu nerwowego. Badz tu madry....masakra. Chce dla niej dobrze i naprawde nie wiem co robic.
Lekarz raczej nie wciska mi kitu, ale wiecie jak jest....mowi, ze rotawirusy najgroxniejsze dla takich malenkich, bo jak sie odwodni to nie pomozesz ni jak.....:dry:


A wiecie co jeszcze mam zgryza z tymi potówkami....cały czas są :-( już się to ciągnie tydzień i zastanawiam się czy to jednak nie alergia, bo ta koleżanka mówiła, że potówki rzadko na policzkach. Jak mam to cholerstwo odróżnić? :szok:i co z robić żeby jej zeszło? No masakra po prostu. Kąpię w krochmalu i nic, ubieram lekko, a to nie schodzi. W środę idę na szczepienie więc może lekarka zaradzi co to jest.
 
Dziewczyny...Ninka i Szymek cudne dzieciaki!!!

Krucha, ja miałam w gondolce materacyk od początku a na to zamiast prześcieradła dałam pieluchę flanelową.Urodzisz pod koniec kwietnia lub w maju, żadnej kołderki nie kupuj bo dziecko z 6 miesięcy jeździ w gondoli(później się już nie mieści:-D...wiec jak czas na kołderkę będzie to Ty do spacerówki będziesz przekłądała dziecko i wtedy to dopiero kombinezon Ci się przyda.I taka porada...jak już będzie ciepłe lato to nie trzymaj budki od gondoli podniesionej bo dziecko będzie miało jak w mikrofali...:dry:...ale też na słońce nie wystawiaj i jakiś krem z filtrem dla takiego bobika!!!!
Marta op ja to radziłabym się wyleżeć i wyspać na zapas...no i czas dla siebie...cokolwiek robić byle dla siebie...po sklepach chodzić, książkę czytać...

Katalka ja na rota nie szczepiłam...ale chyba już o tym pisałam:sorry2:...sama nie wiem...wolałabym na pneumokoki wszystkie dawki zaszczepić(na to szczepiłam bo tu w kalendarzu szczepień jest więc za darmo).Rotawirus to tylko wirus...na to się nie umiera, a do odwodnienia to po prostu nie należy dopóścić...czyli poić, dawać cyca czy co tam....
 
Ostatnia edycja:
Katalka ja na rota i pneumo nie szczepię. Bo fakt moje dziecię nie będzie w żłobku ani nic i nie zarazi się od innych dzieci. A dla mnie rotawirus to jak grypa żołądkowa, nie dopuścić do odwodnienia jak pisze Anna i będzie dobrze.
Ja w ogóle strasznie się tych szczepionek boję, z jednej strony bym nie szczepiła, a z drugiej jak nie szczepić, to się będę obawiała o zdrowie małego. W środę mamy kolejne, aż się boję. Co prawda uważam, że to powikłania to troszkę rozdmuchane przez ludzi, internet, ale podziałało na moją psychikę:dry:
Ja też miałam problem z potówkami już doszukiwałam się alergii, skazy etc. Ale używałam do kąpieli Kalium i pomogło. U nas też były na policzkach. Potówki zniknęły ;) Więc śmiało mogę polecić. Trwało to z tydzień, ale zniknęły
wink2.gif

A może córa ma uczulenie na jakiś kremik? Nam raz tak buźkę wysypało...;/ okazało się, że od kremu na dzień Johnsona, kalium pomogło wysuszyć to i więcej kremu nie nałożyłam, a kupiłam bambino i buzia czysta. A moje dziecko wyglądało strasznie ;(
 
Ostatnia edycja:
KATALKA Ja miałam szczepić od wszystkiego, niestety pobyt w szpitalu uniemożliwił nam przyjęcie wszystkich szczepionek, nie zdążylibyśmy z tymi na rota. Pneumokoki jak najbardziej, przyjęła 1 dawkę. Miałam wiele dylematów, moja lekarka namawiała mnie i to w sposób akwizytorski, nie przegadasz. Nie dawała mi do słowa dojść. Dostałam wagon ulotek, stronę internetową i wszystko co miało mnie przekonać ale i bez tego miałam ją szczepić. Wiem jak to jest jak dziecko leży w szpitalu i jeśli szczepionka ma pomóc uniknąć tego to ja jestem ZA. A gdyby nawet się zdarzyło, to będę wiedziała, że zrobiłam wszystko by zapobiec.
Potówki-Nina raz miała na całej buzi, normalnie na czole aż. Myślałam, że to trądzik niemowlęcy, do tego stopnia ją wysypało. Przeszło, smarowałam ją bepanthenem.
Z mężem to jest tak, że to jeszcze młody siur jakby nie było. 24lata to jeszcze szaleństwo w głowie i wygoda, stąd te spiny.
Justyś21 Nina była na piersi, wtedy nie warto dopajać, dziecko ma przecież wszystko czego potrzebuje w mleku matki, a mi kazała rodzina Patryka poić, bo w domu jest gorąco i jak mi się chce pić to dziecku też:-D

Jak się nie boisz to może daj Szymkowi do mleka troszkę kaszy ryżowej, kleik może za słaby, ja na początku na 3 łyżki mleka dawałam jedną kaszy a teraz 3/3. Jedno karmienie mi odpada. Ale nie wiem czy jeszcze Szymek nie jest za mały. JA swoją karmię po kąpieli czyli po 18, później dopiero 23, kilka razy zdarzyło się, że wytrzymała do 1-2.
 
Net-ka Szymek ma w nosie kleiku ;-) Wczoraj zauważyłam. Cóż nic na siłę. Mi lekarz mówił, że póki co na noc mogę podawać jedną łyżkę kleiku kukurydzianego na zmianę z ryżowym, sam ryżowy powoduje zaparcia.
A no jak na piersi to racja nie dopaja się:)
Mój D. troszkę starszy 28 lat stuknęło mu. Ale i tak jak 16-sto latek się zachowuje. Wczoraj grał całą noc w swoje cholerne wyścigi, jak dziecko się denerwował, bo nie był pierwszy. I oczywiście dostał w nocy opierdziel, bo wstał do małego (chciałam z godzinę pospać jeszcze) a on zaczął się denerwować, że mały nie śpi, to oczywiście wojna była. Teraz na złość odsłoniłam mu rolety, okno otworzyłam, jak mu nie śpimy, to on też nie będzie:-D Kiedyś rzuciłam w niego butelką, bo ja się męczę z dzieckiem a on do mnie "serduszko czemu ja nie jestem sławnym kierowcą rajdowym" Kur*** jak mi nerwy puściły, bachor po prostu bachor z niego !
Kurcze mówisz, że młody za mały na kleik wczoraj doznałam szoku koleżanek kilka dzieci cycowe (mają po 3 mies.) dają już marchewki na spróbowanie, nie wiele, ale żeby dzieciątko spróbowało:szok: Ja się jednak boję, poczekam, co pediatra w środę powie na szczepieniu:tak:
 
reklama
Justys21 no ja kleik to mam kukurydziany, kaszki ryżowe, póki co bananową i malinową. Kleiku Młoda nie lubi za bardzo więc daje jej go w nocy. Masz rację, póki co Szymek nie ma nawet pełnych 3ch miesięcy, ja bym się bała, moja dopiero coś innego dostała jak była grubo po 3 miesiącu życia. A ile razy w nocy Mały budzi się do karmienia? A jak się budzi to się rozbudza czy przez sen Go karmisz? Ja swoją przez sen, bo moja tylko piszczy jak już chce w nocy jeść.
Mnie też mój Patryk czasami dobija ;) Wpada do domu na weekend a potrafi zapytać czy nie mam nic przeciwko , żeby z kolegami pojechał na zakupy do Suwałk, bo oni jadą sobie kupić garnitury.....JASNE, ŻE MAM PRZECIWKO I TO WIELE. JAK MOŻNA MIEĆ TUPET PYTAĆ O TAKIE RZECZY. Wpada na weekend tylko i jeszcze ma czelność ruszać dupę poza obręb naszego mieszkania. A ja tez chcę wyjść, odpocząć, zrelaksować się, potrzebuję odskoczni i potrzebuję go by mieć lżej chociaż w weekend.
Dziś kupiłam sobie kiecę na wesele. Patryk został z Niną w domu ja z kumpelą w centrum-dzwonił chyba milion razy i dawał mi do słuchawki moje dziecko, które piszczało niemiłosiernie i w końcu wpadło w histerię.1h i 30 minut zajęły mi zakupy, z motorem w dupie obeszłam sklepy i jeszcze w większości coś mierzyłam, więc jęzor na brodzie. Nie zdążyłam wejść do domu - głodna jak pies- a już dostałam Ninę na ręce. Czasami on jest taki nieporadny, albo nie chce sobie radzić, bo wie, że ja to załatwię za niego......
Ale mniejsza o to, jestem zadowolona z sukienki, teraz tylko jakieś dodatki i gitara gra;))
Co do próbowania marchewek i tak dalej-dałam Ninie jabłuszko, siedziałam i skrobałam jej łyżeczką z jabłka, ten soczek i trochę miąższu i zjadała-lubi. Już jak miała 3 miesiące ale nie dużo, 3-4 łyżeczki i dość, dałam jej też possać banana-zły pomysł-oczywiście jej smakowało ale na 2 dzień w kupie czarne krętki były takie jakby robaki. Niby nie zjadła, tylko ssała ale kupa mówi sama za siebie, lekarz powiedział by nie dawać banana. Dałam już za to zupkę na 2ch kroplach oliwy, marchew starta z ziemniakiem. 1 dzień jadła i smakowało, uszy się trzęsły, brzuch nie bolał, kupa ok ale na 2 dzień już tylko z 3 łyżki zjadła i dość.
 
Do góry